Jednym z bardziej drażliwych punktów obrad był dokument, powołujący do życia nową jednostkę budżetową. Zdecydowanie sprzeciwiali się temu radni PiS, którzy widzą w projekcie jedynie kolejny stołek i powiększanie biurokracji. Nie mniej emocji wzbudziła kolejna dyskusja nad programem preferencyjnego wynajmu mieszkań dla młodych, wykształconych płocczan.
Ile to kosztuje?
Nowa jednostka nazywać się będzie „Zarząd Budynków Komunalnych”. Miasto jednak nie posiada dokładnych wyliczeń, ile będzie kosztować jej powołanie i funkcjonowanie. – Dowiedziałam się, że będzie tam zatrudnionych 4-5 pracowników, plus oczywiście dyrektor. Chciałabym, żeby prezydent oświadczył, że pracowników MZGM nie będą dotykały zwolnienia z tytułu utworzenia nowej jednostki budżetowej, bo to ci pracownicy wykonuję teraz czynności, które powierzone zostaną nowej jednostce – starała się wymóc na prezydencie Wioletta Kulpa, która zawodowo pełni funkcję głównej księgowej „Solidarności” w Płocku.
– Mało wiemy o tym podmiocie, nie wiemy jak będzie wynagradzany. Jaki będzie koszt utrzymania zarządu? Jaki jest roczny koszt utrzymania tego tworu? Tego w budżecie na 2016 nie ma, więc pieniądze będzie trzeba znaleźć – wskazywała radna PiS.
PiS proponował, aby MZGM przekształcić ze spółki prawa handlowego w jednostkę budżetową, zgodnie z wytycznymi z 2007 roku. – Gdyby to było takie proste, pewnie byłoby to zrobione w 2008 i 2009 roku – skomentował propozycję prezydent Nowakowski.
– Co do kwestii ewentualnych zwolnień – każda zmiana może się z nimi wiązać. Celem zmian nie jest restrukturyzacja związana ze zwolnieniami. To, kto wygra konkurs na dyrektora i jaka będzie jego pensja – dzisiaj na to pytanie nie odpowiem – odrzekł prezydent. Odpowiedź brzmiała w ten sposób ponieważ… miasto nie wie, jakie będą będą koszty funkcjonowania nowej jednostki. Skarbnik miasta zapewnił jedynie, że budżet nie będzie powiększany. Ratusz wyliczy koszty dopiero wtedy, kiedy radni zezwolą na powołanie jednostki.
– Nie będę głosowała dziś za powołaniem nowego tworu, tworzonego w celu powołania stanowiska dyrektorskiego dla osoby powołanej przez prezydenta. Jak możecie państwo powoływać coś i nie wiedzieć ile to będzie kosztować? Mamy za czymś głosować, nie wiedząc jakie są tego konsekwencje – skwitowała Wioletta Kulpa.
Mieszkania dla młodych wreszcie przegłosowane
W bólach i po kolejnych dyskusjach wreszcie udało się. Radni przyjęli program preferencyjnego wynajmu mieszkań dla młodych. Nie obyło się jednak bez kolejnej dyskusji i majstrowania przy kryteriach, zgodnie z którymi przyznawane są punkty potrzebne do uzyskania takiego mieszkania.
Prawo i Sprawiedliwość chciało wykreślenia pierwszych 5 punktów, które wyraźnie preferowały osoby z wyższym wykształceniem. – Mieszkańcy wielokrotnie podkreślali, że punktowanie wykształcenia jest krzywdzące. Są osoby, które mają dobre wykształcenie zawodowe lub techniczne, ale są przez tę punktację dyskryminowani. Często to właśnie oni sobie lepiej radzą na rynku pracy, niż absolwenci wyższych uczelni. Nie każdy musi mieć tytuł licencjata, inżyniera, magistra, profesora. Chodzi o to, jaki wkład daje ta osoba do warunków funkcjonowania siebie i swojej rodziny. Nie lubię jak cały czas idziemy w drogę, że jak wyrzucimy tych 5 punktów to idziemy w socjal. Osoby z wykształceniem zawodowym są tak samo ważne – wyrażała swoje wątpliwości Wioletta Kulpa.
Rzeczywiście, zaproponowane kryteria wyraźnie preferują osoby z wykształceniem. Im wyższe, tym lepiej dla ubiegającego się o mieszkanie z puli miasta. Koalicja zapewniała jednak, że taki jest właśnie zamysł tego programu – aby dać szansę i zatrzymać w Płocku ludzi młodych, wykształconych, początkujących przedsiębiorców. – Nigdy nie dogodzimy wszystkim – zauważył Wojciech Hetkowski. Zaproponował też, żeby miasto poszło w kierunku budownictwa, jak na ulicy Pszczelej, gdzie udało się wybudować mieszkania zdecydowanie taniej.
PiS zgłaszał też wątpliwości odnośnie rotacyjności mieszkań. Za pierwszym razem mieszkanie przyznawane jest na pięć lat. Umowa może zostać przedłużona o kolejnych pięć lat, ale na tym już koniec. Wioletta Kulpa zwracała jednak uwagę, że nie ma mechanizmu, do usuwania osób po 10 latach. – Osoba taka nie będzie miała tytułu własności mieszkania, ani nie będzie jej można wyrzucić, bo trzeba zapewnić jej lokal – wskazywała.
– Takie jest prawo, pani radna – odpowiedział Andrzej Nowakoski. – Absolutnie nikogo nie dyskryminujemy. Po prostu premiujemy młodych, zdolnych, kreatywnych, chcących się dalej kształcić, zatrudniających innych. Moim zdaniem, jest to zasadne – argumentował włodarz miasta.
Głos zabrał też wyraźnie zrezygnowany radny PSL, Tomasz Kominek. – Dyskutowaliśmy o tym na kilku etapach komisji, na poprzedniej sesji odłożyliśmy to o miesiąc. W imieniu swojego klubu apeluję – przyjmijmy wreszcie ten program. Nie wstrzymujmy osób, które chcą zasiedlić te mieszkania. Mówimy tu o uwaga – 15 mieszkaniach. Potraktujmy to jak żywy organizm, eksperyment – apelował. Wiceprezydent Dyśkiewicz zapewnił, że miasto bacznie będzie się przyglądało programowi i w razie potrzeby będzie go modyfikować.
Tym razem, po krótszej niż ostatnio dyskusji, program został przyjęty.