Sojusz Lewicy Demokratycznej i Nasz Kraj już niebawem utworzą wspólny, największy w płockiej radzie miasta klub. SLD 1 maja ogłosi także nazwiska kandydatów na prezydenta miasta – zarówno swoich, jak i całej lewicy. O wyborze kandydata zadecydują prawybory.
SLD ma ambitny plan: chce urosnąć w siłę i zaproponować miastu alternatywę w postaci swojego kandydata na prezydenta. Wczoraj w płockim ratuszu odbyło się spotkanie, w trakcie którego Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Mazowszu, Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny i Arkadiusz Iwaniak, płocki radny, przedstawili swój plan na to, by ów cel zrealizować.
Pierwszym krokiem będzie połączenie sił SLD z Naszym Krajem. – Spotkaliśmy się z radnymi Naszego Kraju, z którymi połączymy siły by stworzyć najliczniejszy klub w płockiej radzie. Są szanse na to, że powstanie on już podczas najbliższej Sesji Rady Miasta – powiedział Arkadiusz Iwaniak. – Będziemy mieli przewagę nad PO – dodał.
– Przed chwilą byłem na otwarciu Muzeum Żydów Mazowieckich. Mijałem się z Andrzejem Nowakowskim. Nie mogę się doczekać jego miny kiedy usłyszy, że tworzymy największy klub w Płocku – śmiał się Włodzimierz Czarzasty.
Drugim krokiem są prawybory prezydenckie. – Znając sytuację tego miasta wiem, że będzie potrzebna alternatywa dla obecnego prezydenta. Chcemy zaprezentować swoich kandydatów i stworzyć program w oparciu o opinie i wnioski mieszkańców. Jest budżet obywatelski, a my po raz pierwszy w tym mieście zrealizujemy prawybory obywatelskie – ogłosił przewodniczący SLD na Mazowszu.
Prawybory kandydata na prezydenta miasta Płocka zostaną zorganizowane 1 maja. SLD jest otwarte na współpracę z każdym lewicowym klubem. – Chcemy zmienić sytuację na Mazowszu i w całej Polsce. Robimy prawybory i czekamy na propozycje innych klubów. Będziemy współpracowali nawet z ludźmi Ruchu Palikota, z wyłączeniem samego Palikota – zapowiedział Czarzasty.
Wczoraj wybrano szefa sztabu wyborczego. Został nim były wiceprezydent Płocka, Zygmunt Buraczyński. Klub stworzy także „Obywatelski program rozwoju Płocka”. – Chcemy, aby to mieszkańcy pokazali nam najważniejsze problemy z ich punktu widzenia. Takie, które trzeba rozwiązać w kolejnej kadencji, zarówno samorządu, jak i tej prezydenckiej – mówił przewodniczący mazowieckiego SLD. W ramach programu, partia wyruszy z mobilnym miasteczkiem, które ma stanąć na każdym osiedlu Płocka. Będą odbywały się w nim rozmowy z płocczanami. SLD chce oprzeć program kandydatów na opiniach mieszkańców.
Lewica nie wyklucza żadnego kandydata – ani Wojciecha Hetkowskiego, który zdaniem Gawkowskiego miał bardzo dobry program wyborczy, ani… Krzysztofa Izmajłowicza, obecnego wiceprezydenta miasta. – Hetkowski to dobry kandydat. Nie został wybrany bo popełniliśmy wiele błędów w samej kampanii. Jeśli zaś chodzi o Krzysztofa Izmajłowicza, to człowiek z poglądami lewicowymi, a także były członek SLD. Jeśli będzie chciał, to czemu nie? – powiedział Iwaniak.
W ramach zbrojenia przed wyborami, Sojusz Lewicy Demokratycznej zaplanował szereg spotkań płocczan z ludźmi „otwartego umysłu”. Pierwsze z nich już 22 marca. Do Płocka przyjedzie Grzegorz Kołodko, lewicowy polityk, profesor, wicepremier i minister finansów w latach 1994-1997 i 2002-2003. Z kolei 14 maja Politechnikę Warszawską odwiedzi Janusz Zemke.
Akurat jakby wystawili Pana I to mieli by nowy start więc tak naprawdę zaczynam im kibicować.
Nie żartujcie. SLD już dawno powinno zniknąć ze sceny. A tym bardziej z takimi prostackimi sytuacjami jakie tworzą.