Jacek Kozłowski, były wojewoda mazowiecki z ramienia Platformy Obywatelskiej, został usunięty z partii decyzją sądu koleżeńskiego. To pokłosie grudniowego oświadczenia polityka na temat manipulacji rodzimej partii podczas wyborów wewnętrznych.
– Prawdopodobieństwo, żeby wygrało równocześnie pierwszych 28 kandydatów z jednej karty wyborczej i pierwszych 60 z drugiej, jest mniejsze niż prawdopodobieństwo 138 wygranych pod rząd w kasynie przez Pawła Piskorskiego – napisał w grudniu 2017 roku Jacek Kozłowski na swoim profilu facebookowym. Złożył również protest po wyborach w warszawskiej Platformie Obywatelskiej.
– Nie chcę, żeby twarzą PO w walce o demokratyczną ordynację wyborczą przeciwko dyktatorom z PiS, był polityk depczący zasady i ducha demokracji we własnej partii, choć przecież znajomości rzeczy ani pracowitości mu nie odmawiam, wręcz przeciwnie – argumentował.
Swój protest uzasadniał również:
– Zbieżność ogłoszonych w dniu 4.12.2017 roku wyników wyborów, dotyczących delegatów i Rady Powiatu z kolejnością kandydatów na kartach do głosowania wskazuje, że listy osób, które miały zostać delegatami i członkami Rady Powiatu ustalono przed rozpoczęciem głosowania, a nawet jeszcze przed rozpoczęciem przyjmowania zgłoszeń kandydatów przez Powiatową Komisję Wyborczą – zaznaczał Jacek Kozłowski.
Jak tłumaczył, zbieżność tę pogłębia nagła, skokowa liczba otrzymanych głosów pomiędzy pozycją ostatnią „biorącą” na karcie do głosowania i pozycjami wcześniejszymi, a pierwszą „niebiorącą” i następnymi na obu listach. Dla obu list skok ten wynosi odpowiednio co najmniej 179 miejsc w wyborach delegatów i 263 miejsca w wyborach Rady Powiatu. W grupie osób wybranych różnice pomiędzy osobami na sąsiednich pozycjach wynoszą od kilku do kilkunastu głosów, a maksymalna różnica w liczbie głosów pomiędzy kandydatem, który uzyskał ich najwięcej i ostatnim spośród wybranych na delegatów wynosi 93, zaś wśród kandydatów do Rady powiatu 123 głosy.
– Zbieżność wyników z kolejnością na listach oraz skokowe różnice, o których mowa wyżej, nie dają się zinterpretować inaczej niż jako wynik zorganizowanego i zaplanowanego działania, które miało spowodować oczekiwany wynik wyborów. I spowodowało – napisał Jacek Kozłowski we wniosku, złożonym 2 grudnia ubiegłego roku.
Po upublicznieniu tego oświadczenia, 23 stycznia br. sąd koleżeński zadecydował o usunięciu byłego wojewody z partii. Ten zapowiedział odwołanie do sądu partyjnego wyższej instancji.
Przypomnijmy, że Jacek Kozłowski po tym, jak podał się do dymisji z funkcji wojewody, został zatrudniony przez prezydenta Płocka, Andrzeja Nowakowskiego (który jest jego partyjnym kolegą) jako doradca na 2/5 etatu. Doradzać miał w zakresie bezpieczeństwa, w tym organizacji imprez masowych czy działań przeciwpowodziowych. Ratusz nie ujawnił zarobków byłego wojewody.
doradzał przy organizacji bezpieczeństwa imprez masowych?.Doradzał przy imprezach masowych?.To dlatego tak ratuszowi panowie bronią tych imprez?.