Policjanci w ostatniej chwili uratowali mężczyznę, który chciał skoczyć z mostu do Wisły. Desperata odwieziono do szpitala. Okazało się też, że to nie była jego pierwsza próba samobójcza.
Dyżurny płockiej policji, w poniedziałek, 16 grudnia około 21.30 otrzymał informację o mężczyźnie, który stoi na barierce mostu im. Legionów Piłsudskiego i chce z niej skoczyć. Na miejsce został wysłany patrol policji. – Desperat, jak tylko zobaczył policjantów, zaczął coś krzyczeć, zszedł za barierkę i niebezpiecznie przechylał się do przodu – relacjonował w rozmowie z nami Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji.
Jeden z funkcjonariuszy, gdy tylko zobaczył, że mężczyzna puszcza się barierki, podbiegł i złapał go w ostatniej chwili próbując przeciągnąć na bezpieczną stronę. – Niestety bezskutecznie, ponieważ pod wpływem ciężaru mężczyzny policjant przechylił się wraz z nim – kontynuował Piasek. – Na szczęście w porę zareagował drugi funkcjonariusz i przy jego pomocy uratowano ich obu.
Mężczyzna został przewieziony do miejskiego szpitala św. Trójcy. Okazało się, że jest to 35-letni płocczanin. Nie wiadomo, dlaczego chciał targnąć się na swoje życie, ale w rozmowie z policjantami przyznał się, że była to jego kolejna próba samobójcza. Wcześniej, podczas pobytu w Danii, pięciokrotnie próbował odebrać sobie życie.