W nocy z 18 na 19 czerwca stacja pomiarowa przy ul. Królowej Jadwigi w Płocku pokazała wysoki poziom benzenu – nawet 28,2 µg/m3. W tym samym czasie jednak druga stacja, przy ul. Reja, wskazania miała bardzo niskie, na poziomie maksymalnym 0,6 µg/m3. Skąd te rozbieżności?
Płocczanie w poniedziałek zauważyli wysoką pochodnię na terenie zakładu produkcyjnego koncernu. Zgodnie z informacją, przekazaną przez PKN ORLEN do WIOŚ, pochodnia była wynikiem nieplanowanego zatrzymania instalacji Olefin II z przyczyn technicznych, co zaskutkowało uruchomieniem procesu spalania. Jak zapewniał koncern, nie wiąże się to jednak z uciążliwościami zapachowymi, natomiast proces ten jest niezbędny i zgodny z procedurami bezpieczeństwa.
Tymczasem 18 czerwca przez około trzy godziny, od 22 do 24, przy ul. Królowej Jadwigi zanotowano poziom od 13,5 do nawet 28,2 µg/m3, co dało średnią dzienną na poziomie 3,9 µg/m3. Ale w tym samym czasie na stacji przy ul. Reja poziom benzenu wynosił ok. 0,4-0,6 µg/m3.
Pierwsze kroki w takim przypadku kierujemy do płockiego koncernu.
– W związku z informacjami, dotyczącymi stanu powietrza w Płocku, informujemy, że na bieżąco sprawdzamy proces produkcyjny. Ze wstępnych analiz wynika, że obecnie nie mamy podstaw do tego, aby uznać, że stężenia benzenu zarejestrowane przez jedną ze stacji monitoringowych w godzinach nocnych mogły być spowodowane pracą naszych instalacji – informuje biuro prasowe PKN ORLEN, zaznaczając, że odnotowane stężenia benzenu nie przekraczały wartości odniesienia dopuszczonych do wprowadzania do powietrza Rozporządzeniem Ministra Środowiska.
Co istotne, w żadnym z obszarów koncernu nie były prowadzone prace, które mogłyby spowodować wzrost immisji benzenu na stacjach monitoringowych. – Niemniej jednak, nasi specjaliści wciąż analizują dane systemowe, aby dogłębnie ocenić zaistniałą sytuację – zapewniają w Orlenie.
– Zapewniamy, że z niezwykłą powagą traktujemy wpływ zakładu na otoczenie. Tym samym procesy technologiczne prowadzimy ze szczególną starannością i odpowiedzialnością za stan środowiska naturalnego – podkreślają w biurze prasowym.
Potwierdzają również, że trwa postój instalacji Olefin.
– Tym samym nad zakładem są widoczne płomienie na pochodniach. Zachodzący w nich proces spalania frakcji węglowodorowych od C1 do C4 odbywa się w obecności pary wodnej, w związku z czym nie występują uciążliwości zapachowe, a pojawienie się płomienia na pochodni w żadnym wypadku nie oznacza większej emisji substancji do atmosfery, poza emisją CO2 powstającą w wyniku pełnego spalania. Proces ten może się utrzymywać orientacyjnie do najbliższego weekendu. Procedura ta w zaistniałej sytuacji jest nieunikniona i zgodna z instrukcją bezpiecznego zatrzymywania i uruchamiania instalacji – wyjaśnia PKN ORLEN.
Mówiąc prościej – podczas zatrzymania instalacji, trzeba pozbyć się węglowodorów, głównie etanu i propanu. Wykonuje się to, podobnie jak na całym świecie, w każdej rafinerii, poprzez spalanie. Stąd wysoki płomień i dźwięk, który faktycznie jest słyszalny z daleka. Jednak te związki nie zawierają siarki, dlatego nie wytwarzają też uciążliwości zapachowych. Spalanie rozkłada po prostu węglowodory na dwutlenek węgla i parę wodną. Można więc uznać, że świecąca pochodnia jest przede wszystkim zauważalnym efektem działania systemu bezpieczeństwa.
Ten proces w żaden sposób nie powinien więc wywołać skoku benzenu, i – jak podkreślają w Orlenie – ze wstępnych ustaleń nie wynika, aby to koncern był jego źródłem. Co ciekawe, podobna sytuacja, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, miała miejsce w grudniu 2016 roku, o czym nie było głośno medialnie. Wówczas jednak wiatr wiał z kierunku miasta na zakład produkcyjny Orlenu, co wyklucza tezę o emisji tego związku z instalacji PKN ORLEN.
Jak jest w tym przypadku? I dlaczego skok benzenu wykazała tylko jedna stacja pomiarowa?
Bez wątpienia takie „piki” poziomu związków szkodliwych niepokoją mieszkańców. Choć warto przypomnieć, że w tym przypadku średnia dobowa wyniosła 3,9 µg/m3, a wg ekspertów szkodliwa jest średnia roczna na poziomie 5 µg/m3. Niezaprzeczalnie jednak najlepiej by było, aby takie skoki w ogóle nie występowały.
Ale mają fajnie w tym Płocku, darmowa szpryca co chwila, może dla tego wszyscy w mieście tacy oddani haha benzen =narkotyk
Czegoś tu nie potrafię zrozumieć Do dupy z taką odpowiedzią Orlen za każdym razem odpowiada tym swoim wierszem,, my nie trujemy, my to sprawdzimy bla bla bla,, . Dostali faktyczne dane z urządzeń pomiarowych a odpowiadają ciągle wymijająco czyli jak to Orlen nie monitoruje stężenia w powietrzu tych substancji które produkuje , nie maja żadnych danych na ten temat? Pffff ale macie włodarzy w tym całym Płocku Kibice kurna rzundzu!!!
Śmierdzące miasto pociągi śmierdzące przejeżdżające przez centrum ilysy dzieciorub nie robiący nic
Mieszkancy plocka byli od lat truci i dalej beda mieszkam przed stadionem wielka plyta od 1974 .ludzie umieraja na nowotwory udary w duzej mierze przez orlen .
Myślę, że kłamanie jest taktyką zamierzona. Tak jak brak możliwości ewakuacji ludności Płocka w razie dużej katastrofy…..
Należy opublikować DLACZEGO I PRZEZ KOGO dopuszczano do zatwierdzania Ustaw wg . potrzeb np żydowskich Inwestycji w Polsce czy też dla potrzeb ZSRR czy NRD i później okrągłostołowych.
Tragedią jest traktowanie współczesnych polaków jako osobni nierozumne. Nie ma już tajemnic związanych z właściwościami produktów z ropy naftowej jak i złych skutków wg właściwości tego surowca.
Prochu naftowego nie trzeba wymyślać a nam ściemniać zwykłe głupoty………..
Nikt, łącznie z Panią Wolettą Kulpą nie porusza KONIECZNOŚCI badań nad destrukcyjnym WPŁYWEM ZAKŁADU NA ZMIANY GENETYCZNE ZAŁOGI I ICH POTOMSTWA , MIESZKAŃCÓW MIASTA. jw pisałem……
WIOŚ zlikwidować personel na trawę.
U Hitlera dawki przekraczane w komorze gazowej były czasowo bardzo krótkie .
Zamordowano 6 milionów Polaków i Żydów. Ale nie krótkotrwale .
Moi koledzy leżą na okolicznych cmentarzach.
Należy przymusić Sejm i Senat do opracowania zmian Ochrony Środowiska i Ludności. itd..
Kto poczuł ten wytoczył
nie twierdzą ze nie śmierdziało, tylko logicznie tlumacza ze nie od nich.
Gdyby prezydent nie panikowal przed wyborami i nie latal po prokuraturach moglo by to nigdy nie wyjść. A tak okazuje się ze w miwscie smierdzi nawet jak wiatr jest w strone Orlenu… Dziwne co? Ktos sie podpina pod swiatlo w Orlenie a kazdy debil wie ze pochodnie nie śmierdzą.
Te aromaty czuć kilka kilometrów od Płocka w południową stronę. Ba! Co ciekawe wczoraj i przedwczoraj to nawet dzwięki. Robią z ludzi idiotów .
A co z głośnym buczeniem ,podobnym do startu samolotu ? Nie tylko ja słyszałam ten hałas w nocy ,pytałam znajomych i też nie mogli spać .Jak długo to potrwa?Nie spotkałam ,żadnej informacji ,a hałas jest nie do wytrzymania.!
Wyraźnie mają hermetyczne biura i samochody. To i nie czują swoich „produktów”…
„…dlatego nie wytwarzają też uciążliwości zapachowych.” Nie wytwarzają ? Serio ? Jesteście idiotami czy z mieszkańców chcecie zrobić idiotów!? Czuć to gów.no już na podolszycach, więc nie byłabym taka pewna czy nie czuć.