Rzecznik Praw Dziecka złożył do Minister Edukacji Anny Zalewskiej pismo, które jest zapewne spełnieniem marzeń większości uczniów. Wnioskuje w nim o przeprowadzenie analizy zmniejszenia ilości zadawanych prac domowych.
Jak tłumaczy Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak, zgłaszają się do niego dzieci i ich rodzice ze skargami na nadmiar zadawanych prac domowych.
– Uczniowie wskazują, że są przemęczeni, zniechęceni do zajęć szkolnych, nie mogą dostatecznie wypocząć oraz realizować i rozwijać swoich pasji. W dodatku z badań przeprowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych wynika, że zadawanie prac domowych nie przyczynia się do wzrostu efektywności nauczania. Co więcej, nadmierne obciążanie nimi dzieci może w niektórych sytuacjach skutkować spadkiem możliwości edukacyjnych uczniów – tłumaczy rzecznik.
Zwrócił również uwagę na fakt, że nadmierne obciążanie dzieci pracami domowymi narusza prawa dziecka do wypoczynku i czasu wolnego oraz uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym, a także stanowi poważną ingerencję w życie prywatne rodzin, utrudniając podejmowanie wspólnych aktywności.
Właśnie dlatego zwrócił się do Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej o przeanalizowanie tego problemu, a także rozważenia możliwości włączenia zagadnienia zmniejszenia obciążenia uczniów pracami domowymi do Planu Nadzoru Pedagogicznego na kolejny rok szkolny.
– Nauczyciel zadający obszerną pracę domową, zwykle nie wie o pracach zadawanych z innych przedmiotów, czego efektem jest wielogodzinne spędzanie czasu przeznaczonego na odpoczynek, na nauce – nawet do późnych godzin wieczornych – argumentuje w swoim piśmie z 22 marca Marek Michalak.
Na potwierdzenie swojej tezy, przytoczył badania z 2015 roku nad efektywnością nauczania w klasach IV-VI, w których autorzy wskazali, że w opinii przeciwników prac domowych, ich zadawanie niesie ze sobą niedoceniane zagrożenia, takie jak: utrata zainteresowania nauką, zmęczenie, ograniczenie czasu, który mógłby zostać przeznaczony na inne – korzystne z punktu widzenia dobra dziecka – aktywności pozaszkolne, rozwijanie własnych zainteresowań, czy spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Autorzy ww. badania podnoszą również, że zadawanie prac domowych może być źródłem konfliktów w rodzinie. Rodzice bowiem często ingerują w odrabianie zadań domowych, wywierają presję na poprawne ich
wykonanie.
Autorzy badania zauważają także, że przeciwko zadawaniu prac domowych przemawia fakt, iż nauczyciele nie mają wglądu w to, czy uczniowie odrabiają prace domowe samodzielnie, czy korzystają z pomocy rodziców, stron internetowych zawierających gotowe rozwiązania zadań lub przepisują je od rówieśników.
Kolejny argument przeciwko zadawaniu prac domowych to możliwe problemy uczniów z mniej zamożnych rodzin – niedysponujących spokojnym miejscem do nauki w domu lub niemających wystarczającej ilości czasu ze względu na dodatkowe obowiązki domowe. Ponadto, ich rodzice mogą nie być w stanie udzielić
im takiego wsparcia, jak rodzice innych dzieci. Tym samym, jak wskazują autorzy badania, prace domowe mogą przyczyniać się do powiększania różnic między uczniami o różnym statusie społeczno-ekonomicznym.
Rzecznik zauważa także, iż dopuszczanie do sytuacji nadmiernego obciążania dzieci pracami domowymi narusza przepis art. 31 Konwencji o prawach dziecka, zgodnie z którym Polska uznaje prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, do uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, stosownych do wieku dziecka, oraz do nieskľępowanego uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym, a także zobowiązuje się do przestrzegania i popierania prawa dziecka do wszechstronnego uczestnictwa w życiu kulturalnym
i artystycznym oraz do sprzyjania i tworzenia właściwych i równych sposobności dla działalności kulturalnej, artystycznej, rekreacyjnej oraz w zakresie wykorzystania czasu wolnego.
Rzecznik uważa, że prace domowe utrudniają rodzicom swobodne dysponowanie czasem wolnym i bezpośrednio ingeruje w życie rodziny.
Niestety, wyniki przywołanych powyżej badań wskazują na to, że zdecydowana większość badanych nauczycieli języka polskiego i matematyki nie wyobraża sobie efektywnego nauczania bez zadawania prac domowych uczniom. To przekonanie przekłada się na dłuższy – niż ma to miejsce w większości innych krajów – czas, który uczniowie spędzają na odrabianiu prac domowych. W Polsce nauczyciele zadają prace domowe na każdej lub większości lekcji. Podkreślenia przy tym wymaga, że ani większa częstotliwość zadawania prac domowych, ani wydłużony czas potrzebny uczniom na ich odrobienie, nie przekładają się na większą efektywność nauczania.
Podkreślmy, że w Polsce mamy już przykłady szkół bez prac domowych – np. Szkoła Podstawowa nr 323 im. Polskich olimpijczyków w Warszawie oraz szkoły nauczające metodą Montessori.
Rzecznik konkluduje, iż zacząć należy od zmiany sposobu myślenia pedagogów. Czy minister przychyli się do tego apelu? Czas pokaże.