Zanim płockie piłkarki nożne pokonały w ostatnim meczu rundy jesiennej drużynę Żbika Nasielsk, 11 listopada musiały zmierzyć się na wyjeździe z drużyną Loczki Wyszków. Niestety, ostatnie wyjazdowe spotkanie nie okazało się szczęśliwe i „Pomarańczowe” musiały uznać wyższość rywala, któremu uległy 0-2 (0-2).
Mecz z Loczkami Wyszków toczył się przy padającym deszczu, mocnym wietrze oraz na grząskim boisku, na którym mnożyły się błędy.
Niedokładność Królewskich po raz pierwszy została skarcona już w pierwszej minucie spotkania, gdy po złym podaniu Darii Przybysz miejscowe przejęły piłkę i precyzyjnym uderzeniem otworzyły wynik spotkania. Drugi błąd przy wybiciu piłki, ponownie kosztował płocczanki utratę bramki, którą gospodynie zdobyły w 17. minucie.
Królewskie pierwszą połowę nie będą wspominały najlepiej, ponieważ w tej części meczu było je stać na wywalczenie zaledwie jednego rzutu rożnego oraz oddanie dwóch niegroźnych strzałów.
„Pomarańcze” odważniej zaatakowały jednak po przerwie, kiedy bramkarkę rywali próbowały zaskoczyć Daria Nowak oraz Klaudia Stradomska. Ponadto, w końcówce meczu blisko zdobycia bramki były także Przybysz oraz Daria Kusa, jednak ich uderzenia również pewnie obroniła dobrze dysponowana tego dnia bramkarka.
Loczki Wyszków – KS Królewscy Płock 2-0 (2-0)
KS Królewscy Płock: Marta Hućko- Kinga Lisiewska, Anna Wojtkowska, Daria Przybysz, Julia Mikołajewska, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Klaudia Stradomska, Daria Nowak (K), Dominika Janicka (58 Wiktoria Wiączek), Alicja Jankowska.
Adrian Piankowski (trener): Bardzo żałuję pierwszej połowy, w której byliśmy cieniem samych siebie. Warunki do gry były ciężkie, boisko było bardzo grząskie, przez co większość dziewczyn miała problemy ze zmianą kierunku, do tego wiejący w stronę naszej bramki mocny wiatr przyspieszył uderzenie przy drugiej bramce. Nie jest to jednak dla nas żadnym usprawiedliwieniem. Było to jedne z naszych najsłabszych czterdziestu minut w lidze, w trakcie których nie próbowaliśmy zmienić przebiegu meczu, nie stworzyliśmy ani jednej groźnej sytuacji, chowaliśmy się za przeciwnikiem. W drugiej połowie co prawda zagraliśmy agresywniej, jednak presja czasu spowodowana wynikiem nie wpłynęła korzystnie na zmianę rezultatu. Gospodynie zagrały w tym spotkaniu po prostu lepiej od nas, były bardziej zaangażowane, waleczne i przekonane, że wygrają. Gratuluję im 3 punktów i wysokiego miejsca w tabeli.
Trzy dni po spotkaniu w Wyszkowie, Królewscy po raz ostatni w tym sezonie wybiegły na ligowe boisko, by w meczu 11. kolejki piłkarskiej III ligi mazowieckiej kobiet, rozgrywanym na Stadionie Miejskim w Płocku zmierzyć się ze Żbikiem Nasielsk.
Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już w 3. minucie Dominika Janicka wyprowadziła gospodynie na prowadzenie. Po początkowym chaosie, płocczanki uspokoiły grę i rzadko wypuszczały przeciwnika z jego połowy. Wszystkie zapędy miejscowych kończyły się jednak w okolicach pola karnego.
Druga połowa zdecydowanie toczyła się pod dyktando Królewskich, którzy zapewnili kibicom wiele sportowych emocji. W 53. minucie rzutu karnego nie wykorzystała Janicka, a sześć minut później kolejnej okazji do zdobycia gola z 11. metrów nie wykorzystała Alicja Jankowska, która przeniosła piłkę nad poprzeczką.
Skoro nie udało się zdobyć bramki z rzutu karnego, to w końcu w 66. minucie sztuka ta udała się po uderzeniu bezpośrednio z rzutu… rożnego wykonywanego przez Darię Nowak.
Do ostatniego gwizdka sędziego, miejscowe stworzyły sobie jeszcze kilka dogodnych sytuacji, jednak raziły nieskutecznością i ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.
Królewscy rundę jesienną zakończyli na 5. miejscu w tabeli z 6 zwycięstwami i 5 porażkami, w których strzelili 21 i stracili 14 bramek.
KS Królewscy Płock – Żbik Nasielsk 2-0 (1-0)
Bramki: Dominika Janicka 3, Daria Nowak 66
KS Królewscy Płock: Marta Hućko- Kinga Lisiewska, Anna Wojtkowska, Klaudia Stradomska (50 Wiktoria Wiączek), Julia Mikołajewska (60 Olga Kamińska), Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Daria Przybysz, Daria Nowak (K), Dominika Janicka, Alicja Jankowska (65 Dagmara Świt).
Daria Nowak (skrzydłowa): Zakończyłyśmy rundę jesienną wygraną 2:0. Wynik może nie jest powalający jak na starcie z przedostatnią drużyną w tabeli, ale liczą się 3 punkty, które zostaną w Płocku. Jesień była dla nas ciężka, ale teraz skupiamy się już tylko na przygotowaniach do rundy wiosennej, by każdy mecz kończył się wygraną Królewskich. Dziękujemy kibicom za wsparcie i mamy nadzieję, że wiosną również na trybunach będzie pomarańczowo.