W piątek, 16 grudnia, doszło do blokowania mównicy poselskiej podczas obrad Sejmu. Niespokojnie było również przed Sejmem. Elżbieta Gapińska, posłanka na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z ramienia Platformy Obywatelskiej, postanowiła wydać oświadczenie w tej sprawie.
19 grudnia w biurze poselskim Elżbiety Gapińskiej w Płocku odbyła się konferencja prasowa.
– Chciałam państwu przekazać, co widziałam i czego doświadczyłam – podkreśliła Elżbieta Gapińska. – Nie mamy możliwości wyrazić tego, co myślimy. Jest nam odbierany głos, a my przecież mamy obowiązek wyrazić swoje poglądy. Po to jest debata, żeby wypowiedzieć swój pogląd. Nikt posłom z PiS głosu nie odbierał, kiedy rządziło PO – zapewniała.
Posłanka skarżyła się, iż marszałek cenzuruje to, co chcą powiedzieć na mównicy, że naprawdę złośliwością było nieprzywrócenie do obowiązków ich kolegi posła Michała Szczerbę (PO), który został wcześniej wykluczony z możliwości głosowania.
– Jest przedświąteczna atmosfera, dzień wcześniej dzieliliśmy się opłatkiem, a następnego dnia musieliśmy w Sejmie protestować – podkreśliła pani Elżbieta. – Liczyliśmy, że Marek Kuchciński (PiS) przywróci naszego kolegę Michała Szczerbę. Postulujemy o usuniecie marszałka i przywrócenie wolności wypowiadania się w Sejmie – apelowała.
Elżbieta Gapińska podjęła też kwestię wniesienia przez partię Nowoczesna zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej w sprawie tego, iż w piątek, 16 grudnia doszło do złamania prawa, w wyniku czego uchwała budżetowa „nie jest przegłosowana”.
Jak twierdzi posłanka, podczas obrad Sejmu RP Marszałek Sejmu Marek Kuchciński miał dopuścić się szeregu przestępstw. – Było to przeniesienie miejsca obrad do Sali Kolumnowej, niezapewnienie odpowiedniej powierzchni lokalowej do przeprowadzenia głosowania, uniemożliwiając posłom wykonywanie czynności, niesprawdzenie faktycznej ilości posłów na sali – wymieniała.
– Protest piątkowy nie był z góry zaplanowany. Ludzie dołączyli do nas spontanicznie – podkreśliła Elżbieta Gapińska.