Zarząd Towarzystwa Naukowego Płockiego podjął decyzję o zamknięciu Biblioteki im. Zielińskich od 1 stycznia 2017 roku dla czytelników zewnętrznych. Biblioteka istnieje, ale płocczanie nie mogą z niej korzystać. W tym tygodniu, na posiedzeniu zarządu TNP, decyzję podtrzymano. Biblioteka pozostanie zamknięta.
„W Płocku za chwilę trzeba będzie zlikwidować 200-letnią Bibliotekę Zielińskich. Na stronie Towarzystwa Naukowego Płockiego autorzy przypominają: Dwukrotnie przerwano działalność TNP – po powstaniu listopadowym i w okresie II wojny światowej” – czytamy w lipcowym numerze „Uważam, rze” z roku 2012 (!). I… stało się! Biblioteka została zamknięta i nie możemy z niej korzystać. A wszyscy czekaliśmy na cud!
Już w drugiej połowie grudnia TNP informowało, że wyczerpało wszystkie możliwości pozyskiwania funduszy. Kwota, której brakuje to 600 tys. złotych rocznie, m.in. na pensje dla pracowników Biblioteki im. Zielińskich.
– Budujemy drogi, obwodnice, prowadzimy rewitalizację i z tego trzeba się cieszyć. Wszyscy to doceniamy – mówi ks. prof. Michał Grzybowski. – Musimy jednak pamiętać, że naród przetrwał dzięki kulturze: Sienkiewiczowi, który pisał „ku pokrzepieniu serc”, dzięki Matejce, Grottgerowi… – wymienia wielkie nazwiska ksiądz profesor Grzybowski. Stwierdza z żalem, że zawieszenie działalności biblioteki skutkuje dla wszystkich ogromną, nieodwracalną stratą, w postaci przerwy w prenumeracie czasopism mazowieckich. – A czasami wyłącznie prasa jest źródłem informacji dla autorów publikacji naukowych – stwierdza ks. profesor.
Biblioteka im. Zielińskich jest sklasyfikowana jako naukowa. Ponieważ jednak należy do stowarzyszenia, nie podlega żadnemu z ministerstw. Oznacza to, iż nie ma stałej dotacji na jej odpowiednie funkcjonowanie. Taka sytuacja zaistniała po roku 1989, kiedy pozmieniały się przepisy. Do dzisiaj brakuje rozwiązań systemowych. Stąd powtarzające się problemy finansowe instytucji.
Według informacji TNP, szacuje się, że ze zbiorów Biblioteki Zielińskich w Płocku w roku ubiegłym skorzystało na miejscu ok. 2 tysiące osób, ponad 200 tysięcy zainteresowanych czerpało informacje ze zbiorów płockiej biblioteki cyfrowej, a milion osób weszło na stronę internetową.
Wszyscy patrzą na miasto
Pierwsze myśli o pomocy dla biblioteki kierowane są w stronę samorządu. Podczas ostatniej sesji rady miasta prezydent Andrzej Nowakowski, zapytany przez radnego Marka Krysztofiaka o wsparcie dla Biblioteki Zielińskich, również podkreślał, że nie jest ona własnością miasta. Stwierdził też, że w roku 2016 nie było żadnej korespondencji ze strony TNP. Poinformował, że spotkał się przed sesją 29 grudnia ze Zbigniewem Kruszewskim, prezesem TNP i oczekuje pisma z Towarzystwa Naukowego Płockiego.
– Usiądziemy i będziemy szukali rozwiązania. Jeśli miasto będzie w stanie takiej pomocy udzielić – asekurował się prezydent. – Nie rezygnowałbym jednak z aktywności posłów – dodał.
Mówił o zmianie ustawy, która byłaby rozwiązaniem dla sposobu finansowania takich instytucji jak Biblioteka Zielińskich i podkreślał rolę parlamentarzystów w tym procesie. Wskazał też na inną możliwość. – Skoro mamy ambicję bycia miastem akademickim, a PWSZ ma ambicję bycia akademią, a w przyszłości może uniwersytetem, to czy biblioteka mająca największe zbiory humanistyczne na Mazowszu po Warszawie, nie mogłaby stać się zapleczem dla uczelni? Warto rozważyć takie rozwiązanie – rozmyślał głośno prezydent miasta.
Czy PWSZ zechce Bibliotekę Zielińskich?
Prof. Maciej Słodki, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku, deklaruje chęć przejęcia zbiorów Biblioteki Zielińskich.
– Bylibyśmy gotowi prowadzić bibliotekę z jej księgozbiorem – mówi rektor. – Potrzebujemy jednak na taki cel dodatkowej powierzchni o wielkości ok.1200 mkw, ponieważ tyle miejsca zajmują zbiory, które mielibyśmy otrzymać od TNP. Nie możemy, niestety, przejąć dotychczasowego budynku Biblioteki Zielińskich, ponieważ wymaga on remontu, co w jeszcze większym stopniu obciążyłoby budżet uczelni – wyjaśnia prof. Maciej Słodki.
Dodaje także, że jeśli PWSZ miałaby podjąć się prowadzenia biblioteki z 500 tysiącami pozycji książkowych, to niezbędne byłoby wsparcie finansowe na informatyzację księgozbioru. – Mam tu na myśli nie tylko zdigitalizowanie, ale także zainstalowanie systemu informatycznego, który umożliwia wypożyczanie książek bez udziału osób do obsługi całego procesu. W takim systemie półki są ogólnodostępne, a po przekroczeniu przez nas bramki, książka sama rejestruje się na koncie użytkownika. Z kolei po odłożeniu jej na półkę, automatycznie wczytywany jest zwrot pozycji. Tak funkcjonuje np. biblioteka w Białej Podlaskiej – tłumaczy rektor PWSZ. Profesor Słodki zapewnia, że po spełnieniu wymienionych warunków, jest w stanie podjąć się utrzymania zbiorów i zadbania o nie.
Ktoś chce zatroszczyć się o zbiory biblioteki naukowej. Ale też potrzebuje wsparcia, szczególnie na początku.
„Trudna jest sytuacja Biblioteki im. Zielińskich. Ale jest ona prywatną własnością Towarzystwa Naukowego Płockiego – stowarzyszenia tworzonego przez prywatne osoby. Pomoc ze strony samorządu takiej organizacji jest możliwa, ale musi być ona przemyślana” – pisze na swoim blogu prezydent Płocka.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Płocku należy do sektora finansów publicznych. Może więc miastu łatwiej będzie ją wesprzeć. A przynajmniej pomóc w stworzeniu odpowiednich warunków do zachowania dla potomnych unikatowego księgozbioru.