Zamknij

Płoccy misjonarze w Peru mają wyremontowaną łódź

13:45, 11.01.2017 ok. 3 min. czytania
Skomentuj

Diecezja płocka sfinansowała remont łodzi, która jest jednym z głównych środków lokomocji w Iquitos w Peru, w której pracuje obecnie trzech księży z Płocka. Naprawiona łódź znacznie ułatwi pracę misjonarzy. Płocka diecezja umożliwiła remont łodzi w parafii św. Piotra Rybaka w Iquitos w Peru. Przeznaczyła na ten cel środki w wysokości 8 tys. dolarów. Po zakończeniu prac odbyła się uroczysta wyprawa do wioski Independencia. Uczestniczyli w niej ks. Radosław Zawadzki i miejscowy biskup, którzy poświęcili nową kaplicę, dedykowaną polskim misjonarzom z Pariacoto: o. Michałowi Tomaszkowi i o. Zbigniewowi Strzałkowskiemu. W Wikariacie Apostolskim Iquitos pracuje obecnie trzech kapłanów diecezji płockiej. Najdłużej, bo od około 25 lat, pracuje na misjach ks. Marek Bruliński, od ponad 20 lat ks. Zbigniew Rembała i od ponad 7 lat ks. Radosław Zawadzki. W sąsiednim wikariacie San Jose de Amazonas pracuje także od kilku miesięcy ks. Paweł Sprusiński, który wcześniej także pełnił posługę w Wikariacie Iquitos. Jak wygląda codzienna praca na misji?


materiały prasowe

- Praca każdego z księży jest inna. Ks. Marek pracuje w parafii Sagrada Familia, której cechą charakterystyczną jest posługa w zakładzie karnym. Ks. Zbigniew, po kilkunastu latach w parafiach, obecnie jest rektorem Wyższego Seminarium Duchownego i skupia się na formacji przyszłych kapłanów - informuje Ks. Radosław Zawadzki. - Ja pracuję w parafii "rzecznej", która obejmuje swoim terytorium wiele wiosek położonych nad brzegami rzek Amazonka, Nanay i Momon - tłumaczy. Ksiądz nie kryje radości z "nowej łodzi": - Dzięki pomocy diecezji płockiej, została wyremontowana łódź, która na co dzień służy parafii św. Piotra Rybaka. Parafia, zamieszkana przez potomków indian z plemion Witoto, Bora, Yahua, Kukama Kukamilla, obejmuje swym terytorium około półtora tysiąca kilometrów kwadratowych i 67 wiosek rozrzuconych po amazońskiej dżungli - kontynuuje. - Wioski te położone są nad brzegami rzek i nie posiadają połączenia drogowego z innymi wioskami czy miastem. Ksiądz Radosław Zawadzki podkreśla, iż jedynym środkiem transportu, który umożliwia dotarcie do nich to łódź. Posługa duszpasterska parafii oparta jest na odwiedzinach w wioskach. W czasie tych wizyt odprawia się Mszę św., sprawuje sakramenty, przeprowadza katechezy, a także w spotkaniach z mieszkańcami wspólnie w rozmowach szuka się rozwiązania dla najtrudniejszych problemów związanych ze służbą zdrowia, edukacją czy ekologią. Nierzadko łódź służy także do transportu chorych z wiosek do szpitala. Posiadanie własnej łodzi znacznie ułatwia kontakt ze wspólnotami indiańskimi. Przede wszystkim, skraca czas dotarcia do wiosek z 12 godzin, których potrzebują indiańskie canoa, do 3 godzin. Jest także bezpiecznym środkiem transportu, który nie jest uzależniony od warunków atmosferycznych.
- Wsparcie z diecezji przyjęliśmy z dużą radością - przyznał Ks. Zawadzki. - Radość ta wynika z faktu, że teraz, posiadając praktycznie nową łódź z nowym silnikiem, bez obaw możemy wypływać do wiosek. W ostatnich miesiącach kilkakrotnie zdarzało się, że z powodu awarii silnika nie udało się zrealizować zaplanowanych wizyt. Parafia otrzymała wsparcie materialne, ale ważny dla nas jest też wymiar psychologiczny - podkreślił.
Księża, znajdujący się na misji, czują obecnie otuchę i nową energię, mając świadomość, że misjonarz postawiony gdzieś w amazońskiej dżungli nie jest sam i może liczyć na wsparcie rodzimego Kościoła.
(Joanna)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%