Ponad 550 tys. zł zaoszczędził płocki ZUS na kontroli zwolnień lekarskich. W 195 przypadkach cofnięto prawo do zasiłku chorobowego. Cofnięto też 457 decyzji lekarskich, oszczędzając kwotę 147 tys. zł.
Jak wyjaśnia Piotr Olewiński, Regionalny Rzecznik Prasowy województwa mazowieckiego, płocki oddział ZUS prowadził w 2017 roku dwa rodzaje kontroli zwolnień lekarskich.
– Pierwsza polegała na sprawdzeniu, czy chory właściwie wykorzystywał zwolnienie. Chodzi o zastosowanie się do zaleceń lekarskich, czyli przede wszystkim o powstrzymanie się od pracy. Może to być jednak także np. konieczność leżenia w łóżku lub oszczędzanie kręgosłupa. Pracownik ZUS przychodzi wtedy bez zapowiedzi do miejsca, które zadeklarowaliśmy lekarzowi w trakcie wystawiania zwolnienia (nie musi być to nasz adres zamieszkania, ważne jest to, że będziemy tam przebywać w trakcie choroby). Jeżeli kontroler stwierdzi, że nie zastosowaliśmy się do zaleceń lekarskich, nie będzie nas pod wskazanym adresem lub przyłapie w czasie wykonywania obowiązków w zakładzie pracy, to może cofnąć nam zasiłek chorobowy – tłumaczy rzecznik.
W ubiegłym roku na terenie północnego Mazowsza ZUS przeprowadził 3.310 takich kontroli, przy czym 195 zakończyło się cofnięciem zasiłku. W skali całego roku dało to ponad 550 tys. zł oszczędności.
– Drugim rodzajem kontroli jest sprawdzenie, czy lekarz wystawiający zwolnienie lekarskie prawidłowo ocenił stan zdrowia ubezpieczonego oraz czas, na jaki wystawiono zwolnienie. Badanie chorego przeprowadzali lekarze orzecznicy ZUS – tłumaczy Piotr Olewiński.
W efekcie, w 2017 roku płocki oddział na około 10 tys. kontrolowanych ZLA wydał 457 decyzji, które cofnęły zasiłki na kwotę 147 tys. zł. Kontrole te ograniczyły absencję z prawem do zasiłku o 2.362 dni – jeżeli badanie wykazało nieprawidłowość zwolnienia, to wypłata zasiłku została wstrzymana i nazajutrz ubezpieczony stawiał się do pracy.
Z przeprowadzonych kontroli wynika, że „fałszywi chorzy” najczęściej podczas zwolnienia lekarskiego wykonywali pracę u innego pracodawcy lub jechali na urlop. Zdarzają się jednak również przypadki niecodzienne. Jedna osoba, przebywająca na zwolnieniu i pobierająca zasiłek chorobowy, ze względu na schorzenie narządów ruchu, wzięła w tym czasie udział w maratonie. – Jest to jaskrawy przykład niewłaściwego wykorzystania zwolnienia lekarskiego – podkreśla rzecznik ZUS.
Kto może spodziewać się kontroli z ZUS?
Piotr Olewiński tłumaczy, że ZUS kontroluje zwolnienia, ponieważ dba o właściwe wydatkowanie Funduszu Chorobowego, na który składają się przecież wszyscy ubezpieczeni.
– Część ZLA wybiera się losowo, jednak dużą grupę zasiłkobiorców typuje się celowo. Są to przede wszystkim osoby, które zostały już przyłapane na niewłaściwym wykorzystywaniu zwolnienia. Niektórzy postępują tak wręcz nagminnie, więc ich zwolnienia są kontrolowane bardzo często. Inna grupa dotyczy osób, które przedstawiają dużo zwolnień krótkoterminowych, zdarza się, że od wielu różnych lekarzy. Trzecia grupa często kontrolowanych zwolnień wynika z informacji uzyskanych od samych pracodawców – wymienia rzecznik.
Jak się okazuje, to właśnie pracodawcy często zgłaszają w ZUS, że pozyskali wiedzę o udawaniu choroby lub wyjeździe zagranicznym (np. zobaczyli zdjęcia na portalu społecznościowym) i proszą urzędników o skontrolowanie takiego zwolnienia. Należy przy tym jednak pamiętać, że większe zakłady pracy również same mają prawo do kontrolowania wykorzystania zwolnień swoich pracowników. Może więc zdarzyć się tak, że do naszych drzwi zapuka nie kontroler, a pracodawca.
E-ZLA ułatwią kontrole krótkich zwolnień lekarskich
Przypominamy, że od 1 stycznia 2016 roku do 30 czerwca 2018 roku trwa okres przejściowy, w którym lekarze mogą stosować zarówno tradycyjne formularze zwolnień (ZLA) oraz ich elektroniczny odpowiednik (e-ZLA). Od 1 lipca papierowe druki zostaną całkowicie wycofane z użycia. Nowe rozwiązanie to wygoda: lekarz szybciej wypisze zwolnienie, chory nie będzie musiał zanosić pracodawcy żadnych dokumentów, a pracodawca i ZUS dostaną informację o wystawieniu zwolnienia najpóźniej następnego dnia od jego wystawienia. Czy wpłynie to na kontrolowanie zwolnień?
– Tak, ponieważ nowe rozwiązanie ułatwi sprawdzanie zwolnień krótkotrwałych, których kontrola była do tej pory utrudniona. Istnieje jednak prosty sposób na to, aby nie obawiać się o ich wynik. Wystarczy, że wykorzystamy zwolnienie prawidłowo, tzn. zastosujemy się do zaleceń lekarskich. Wtedy nie musimy obawiać się żadnych negatywnych konsekwencji kontroli – zapewnia Piotr Olewiński.
lepsze to niż siedzieć w domu i nic nie robić?
Śmiech na sali moja żona leczyła się przez 2 lata na depresję a na kontrolach lekarzem orzecznikem była pani ginekolog która nawet nie rozmawiała z żoną dlaczego się leczy tylko od razu anulowała zwolnienie a gdy moja żona sie spytała na jakiej podstawie to chciala wezwać ochronę lub policję aby opuściła gabinet . Więc niech mi pan rzecznik powie na czym polega praca orzecznika czy na kontroli zwolnienia czy na ustalonym z góry planie eliminacji zwolnień bo jeżeli depresją zajmuję się ginekolog to brawo , a tak przy okazji to ile zarabiają orzecznicy w ZUSie za niszczenie ludzi i ich zdrowia.
Jestem po drugim zawale serca ciagaja mnie na kontrole az wsty bo z zusu zadnej propozycji co dalej zus niech sie wezmie za siebie bo ktochoruje to nic mu w glowie tylko zeby wyzdrowial a nie myslal jak zus ze polak to zlodziej wstyd
Brawo popieram ! Czlowiek naprawde chory na zwolnieniu jest albo w domu, albo u lekarza ,czy na zabiegach itp
Jestem po drugim zawale serca ciagaja mnie na kontrole az wsty bo z zusu zadnej propozycji co dalej zus niech sie wezmie za siebie bo ktochoruje to nic mu w glowie tylko zeby wyzdrowial a nie myslal jak zus ze polak to zlodziej wstyd