W minioną niedzielę płoccy strażnicy miejscy odkryli kolejne zwłoki mężczyzny. Ciało znaleziono w pustostanie przy ul. Wyszogrodzkiej. Zmarły mężczyzna był bezdomny.
Do tego tragicznego odkrycia doszło w niedzielę, około godziny 12.30. – Funkcjonariusze kontrolowali pustostan przy Wyszogrodzkiej. Szukali osób bezdomnych – relacjonuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa płockiej straży miejskiej. – Podczas przeszukiwania pomieszczenia natknęli się na zwłoki mężczyzny. Miał 60 lat – dodaje.
Mężczyzna nie dawał oznak życia, nie reagował też na żadne bodźce, a jego usta i ręce były sine. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. – Lekarz stwierdził zgon – podaje Głowacka. – Bezdomny miał przy sobie dokumenty, dzięki czemu znana jest jego tożsamość – uzupełnia rzeczniczka prasowa strażników miejskich.
To jedna z 22 interwencji, jakie straż miejska odbyła w miniony weekend wobec osób bezdomnych. Zgłoszenia te głównie dotyczyły nadużywania alkoholu. Nietrzeźwych przewożono do Izby Wytrzeźwień.
Interwencje dotyczyły też osób, które przed mrozem schroniły się na klatkach schodowych. – Taki przypadek miał miejsce w jednym z bloków przy ul. Wyszogrodzkiej – wspomina Głowacka. – Bezdomny był trzeźwy, a ponieważ uskarżał się na bóle w plecach, wezwano karetkę pogotowia – dodaje. Mężczyzna przewieziony został przez strażników do Domu dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Sienkiewicza.
Innego bezdomnego strażnicy miejscy zastali śpiącego na klatce schodowej przy ul. Jaśminowej, a jeszcze innego w zsypie jednego z bloków przy Wyszogrodzkiej. Jednakże w tym wypadku bezdomny był trzeźwy i odmówił pomocy. Kolejnego bezdomnego – tym razem z rozbitą głową – odnaleziono na przystanku autobusowym. Był nietrzeźwy, lekarz z karetki pogotowia zdecydował o zabraniu go do szpitala.
Ze względu na niskie temperatury, strażnicy miejscy zatrzymują bezdomnych i sprawdzają, gdzie przebywają, by móc skontrolować to miejsce.