– (…) Fajnie by było, aby ludzie na trasie mnie dopingowali. Wyszli do drogi, pomachali – mówił w wywiadzie dla portalu terazgabin.pl. Janusz Radgowski, bohater wyprawy. – Wiem, że bardzo mi to dodaje sił. Jestem tylko człowiekiem i na pewno będę odczuwał kryzysy. Mam do pokonania około 700 kilometrów.
1 maja Janusz Radgowski pokona pierwszy odcinek trasy w wyprawie zatytułowanej „Zdobędę swój Mount Everest”. Rozpocznie w Krakowie na Błoniach i dotrze tego samego dnia do Pilicy, będzie miał do pokonania prawie 59 km. Plan podróży zakłada, że wyjedzie z Krakowa i przemierzając Polskę dojedzie do Sopotu. Nie byłoby w tym nic dziwnego dla sprawnego i zdrowego człowieka, jednak nie dla Janusza, który porusza się na wózku.
Jest mieszkańcem Domu Pomocy Społecznej w Koszelewie, koło Gąbina. Żyje z przeszczepioną nerką i ma amputowaną nogę. Choruje na cukrzycę, na dodatek – jakby mało było tych wszystkich schorzeń – nie widzi na jedno oko, a na drugie tylko w 40%. Pomimo tego, nie poddaje się i jeszcze pomaga swoją siłą i determinacją innym ludziom. Jest niezwykle wesołym i pogodnym człowiekiem. Ma swoją pasję, którą właśnie jest sport. Janusz jako młody człowiek trenował kolarstwo i miłości do tej dyscypliny nie pokonała w nim żadna choroba. Na powrót do sportu zdecydował się pięć lat temu, po ciężkiej operacji – transplantacji nerki. Od tamtego czasu trenuje codziennie. Bierze udział w maratonach i zawodach.
Jak urodził się pomysł na przemierzenie 700-kilometrowej trasy? W placówce, w której mieszka, jakiś czas temu odbywała się zbiórka plastikowych nakrętek, które były przeznaczone na rehabilitacje chorego dziecka, Czarka Olbińskiego. Podczas tej akcji Janusz postanowił, że jego kolejne dokonania na polu sportowym będą zadedykowane Czarusiowi. Wtedy również zrodził się pomysł zorganizowania wyprawy „Zdobędę swój Mount Everest” – na wózku przez Polskę.
Janusz Radgowski chce przebyć drogę z Krakowa do Sopotu w ciągu 14 dni. Cel wyprawy to przede wszystkim pomoc dla Czarusia. Ale najważniejsze jest pokazanie ludziom, że osoby niepełnosprawne mają takie same możliwości, jak osoby zdrowe. A najpiękniejszym celem jest to, że ten dzielny człowiek chce przełamać w ten sposób swoje słabości, zmierzyć się z – wydawałoby się – niemożliwym.
Na trasie przejazdu Janusza znalazł się także Płock, do którego dotrze 6 maja z Żychlina, pokonując odcinek 42 km i 400 metrów. W naszym mieście sportowiec dotrze tego dnia na Stary Rynek i z tego też miejsca wyruszy 7 maja w dalszą drogę.
Oczywiście w tak długą trasę Janusz nie mógłby wyruszyć zupełnie sam, dlatego będzie mu towarzyszył rowerzysta oraz samochód serwisowy. Wstępnie obliczono, że Radgowski będzie przemieszczał się z prędkością 8 km na godzinę.
Cały nasz zespół redakcyjny życzy Januszowi spełnienia marzeń i wytrwałości. Będziemy go, oczywiście, dopingować i oczekiwać na niego 6 maja na Starym Rynku w Płocku.
Trasa wyprawy
01.05 – Kraków, Na Błoniach – Pilica 58,6 km
02.05 – Pilica – Żytno 59,3 km
03.05 Żytno– Piotrków Trybunalski 66,5 km
04.05 Piotrków Trybunalski – Brzeziny 50,8 km
05.05 Brzeziny – Żychlin 64,6 km
06.05 Żychlin – Płock, Nowy Rynek 42,4 km
07.05 Płock, Nowy Rynek – Lipno
08.05 Lipno– Toruń, Rynek Staromiejski 57,6 km
09.05 Toruń, Rynek Staromiejski- Wąbrzeźno 57,5 km
10.05 Wąbrzeźno- Łąkorz 39,9 km
11.05 Łąkorz – Mikołajki Pomorskie 55,3 km
12.05 Mikołajki Pomorskie – Nowy Staw 39,5 km
13.05 Nowy Staw- Wiślinka 39,5 km
14.05 Wiślinka – Sopot, Boh. Monte Cassino 24,9 km.