Szybciej i w niecodziennych okolicznościach zakończył się letni obóz młodzieżowy Płockiego Uniwersytetu Ludowego, na którym wypoczywało ponad 300 osób. U blisko pięćdziesięciu osób stwierdzono objawy zatrucia pokarmowego. Pobrano już próbki do badań i wkrótce powinniśmy wiedzieć, co było przyczyną zatrucia.
To miał być kolejny letni obóz, podobny do wszystkich, które od dziesięciu lat organizuje Płocki Uniwersytet Ludowy. Od dekady również PUL korzysta ze stanicy harcerskiej, należącej do płockiej Chorągwi Mazowieckiej ZHP im. W. Broniewskiego, a znajdującej się w Gorzewie pod Gostyninem. Jednak 28 czerwca – prawdopodobnie z powodu zatrucia pokarmowego – uczestnicy zaczęli skarżyć się na bóle głowy i brzucha, nudności oraz wymioty. W sumie objawy miało 65 osób, 49 z nich przewieziono do szpitali Płocku, Gostyninie, Sierpcu, Kutnie, Pułtusku, Łęczycy i Sochaczewie.
Organizatorzy zareagowali błyskawicznie – poinformowano Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Gostyninie, która pobrała próbki jedzenia i wody do badań. – Wyniki powinny być znane w czwartek lub w piątek – usłyszeliśmy w gostynińskim sanepidzie.
Płocki Uniwersytet Ludowy podjął również decyzję o wcześniejszym zamknięciu (a właściwie zawieszeniu, bo obóz ma być kontynuowany we wrześniu) obozu letniego – już w niedzielę i w poniedziałek rodzice przyjeżdżali po dzieci. Z naszych informacji wynika, że przebywające w szpitalach osoby czują się coraz lepiej i wkrótce powrócą do domów.