Jaką kuchnię preferuje Wojciech Burdanowski? Z jakim smakiem mistrzowi kick-boxingu kojarzy się dzieciństwo? Jakich potraw unika ten utytułowany płocczanin, a jakie są drogocenne w jego diecie? Na te i wiele innych pytań odpowiadamy w kolejnej części naszego cyklu „Płocczanie od Kuchni”.
Nie wszyscy gotują, ale za to z kuchnią każdy z nas ma coś wspólnego – wszyscy musimy przecież jeść. Jakie potrawy lubią płocczanie? Jakie wspomnienia związane z kuchnią mają politycy? Co gotują aktorzy? Kto jest na diecie, a kto zajada się golonkami? Nasz cykl przybliży Wam znanych i nieznanych płocczan „od kuchni”. A może stanie się też inspiracją do kuchennych wojaży?
Bohaterem najnowszej odsłony naszego cyklu „Płocczanie od kuchni” jest Wojciech Burdanowski, utytułowany sportowiec, mistrz Europy K1 federacji UFR (2012) i amatorski Mistrz Świata kick boxingu na zasadach UFR (Włochy 2014). Burdanowski to także zdobywca czarnych pasów: I DAN – Taekwondo WTF, II DAN – Kick-boxing WAKO, III DAN Kick-boxing WKA i III DAN Universal Fighting Rules.
Mistrz z Płocka wśród mieszkańców znany jest także jako instruktor. Burdanowski prowadzi zajęcia z kick boxingu, boksu, taekwondo, jest też instruktorem samoobrony. Całe życie naszego gościa podporządkowane jest więc szeroko pojętej aktywności fizycznej, której uzupełnieniem musi być zbilansowana dieta.
Staram się jeść bez polepszaczy, sztucznych dodatków i GMO
Nim jednak przyjrzymy się obecnemu jadłospisowi mistrza z Płocka, tradycyjnie już cofniemy się do lat dzieciństwa naszego bohatera. Potrawy, które kosztował Wojciech Burdanowski jako młodzian, różniły się od menu serwowanego teraz. Jak przyznaje sportowiec, w dzieciństwie nie stronił on od przekąsek i słodyczy. – Byłem strasznym łakomczuchem – powiedział Burdanowski w rozmowie z nami. – Moje smaki z dzieciństwa to przede wszystkim słodkości, które uwielbiałem. Na szczęście teraz nad tym zapanowałem – śmieje się.
Smaki dawnych lat to dla płocczanina przede wszystkim desery i kuchcenie mamy. – Dom rodzinny kojarzy mi się ze słodkim smakiem naleśników z dżemem – wspomina mistrz Europy w K1. – To przede wszystkim potrawy mojej mamy, lecz nie tylko. Dzieciństwo to dla mnie także czekolada – domowa, przygotowywane przez moją siostrę – dodaje.
Jak zapewnia Burdanowski, w dzisiejszej diecie łakoci jest mniej i choć nadal pozostał ich fanem, to pojawiają się one w jadłospisie o odpowiednich porach. – Teraz potrafię dostosować dietę do okoliczności. To bardzo ważne – wyznaje w rozmowie z nami. – Inaczej układam menu w zależności od tego, czy mam zaplanowane starty w zawodach w najbliższym czasie – tłumaczy.
Dieta to bez wątpienia ważny element każdego programu treningowego. Wie o tym także nasz rozmówca, który – szczególnie przed zawodami – niezwykłą wagę przykłada nie tylko do ilości spożywanych posiłków, ale i ich jakości. – Wychodzę z założenia, że jesteś tym co jesz – stwierdził Wojciech Burdanowski w rozmowie z nami. – Preferuję zatem kuchnię domową, czyli zdrową kuchnię opartą na naturalnych składnikach. Staram się zwracać uwagę na pochodzenie produktów, aby nie zawierały sztucznych dodatków, polepszaczy smaku, konserwantów i GMO – dodaje.
Nie przepadam za smakiem cynamonu
Choć przygotowania do walk i aktywny tryb życia jest niezwykle czasochłonny, Wojciech Burdanowski chętnie zamienia rękawice na fartuch i patelnię. Z racji natłoku zajęć, nie są to jednak zamiany częste. Mistrz kick-boxingu gotuje dla przyjaciół i rodziny lecz, jak sam przyznaje, nie są to nigdy dania skomplikowane, a z Wojciechem Modestem Amaro naszego gościa łączy jedynie imię. – Najczęściej przygotowuję dania proste, choć smaczne – zapewnia w rozmowie z nami. – Kiedy gotuję dla rodziny i znajomych, to najczęściej stawiam na dania włoskie, takie z dużą ilością mięsa i warzyw. Gotuję wówczas np. spaghetti czy risotto. Lubię też przygotować coś z kuchni orientalnej – wymienia.
Swoich gości mistrz Europy w K1 raczy przede wszystkim daniami kuchni egzotycznej, lecz sam najbardziej preferuje kuchnię domową. I choć – na przekór temu twierdzeniu – Burdanowski nie przepada za smakiem kopru, cynamonu czy jakże polskiej kiszonej kapusty, to nigdy nie odmówi pieczonemu, dobrze doprawionemu kurczakowi z domowymi frytkami i ćwikłą, przygotowanemu przez żonę. Mistrz sztuk walki czytelnikom PetroNews zdradzi jednak przepis na inną potrawę – prostą, smaczną i nieco orientalną. – To ostatnio mój ulubiony przepis – zapewnia Wojciech Burdanowski. – Zaczerpnąłem go z kuchni indyjskiej. Mam nadzieję, że będzie smakował – dodał, podając sposób wykonania kurczaka z ananasem i rodzynkami.
[tabs]
[tab title=”Kurczak z ananasem i rodzynkami na mleczku kokosowym Wojciecha Burdanowskiego”]
Składniki:
– pierś z kurczaka
– kawałki ananasa
– sok z ananasa
– rodzynki sułtańskie
– szklanka mleczka kokosowego
– 1-3 łyżeczki curry
– pół łyżeczki kurkumy
– ząbek czosnku
– sól i pieprz do smaku
– sos sojowy
– ryż
Przygotowanie:
Kurczaka marynuję kilka godzin wcześniej, aby nasiąknął przyprawami. Do pokrojonego dodaję curry, kurkumę, ząbek czosnku, sól i pieprz, polewam sosem sojowym. Następie podsmażam go na patelni.
Do podsmażonego kurczaka dodaję kolejno kawałki ananasa, rodzynki sułtańskie i zalewam sokiem z ananasa. Na koniec wlewam szklankę mleczka kokosowego i pozwalam, aby się jeszcze chwilkę poddusił na wolnym ogniu.
Danie najlepiej smakuje z ryżem.[/tab]
[/tabs]
Życzymy smacznego!