Już w najbliższą sobotę o godzinie 15.30 odbędzie się mecz o wysokiej stawce dla podopiecznych Jerzego Brzęczka. Do Płocka przyjedzie nieobliczalna i waleczna Arka Gdynia, która od roku systematycznie zaskakuję kibiców piłki nożnej w Polsce.
Zdobycie Pucharu Polski i Superpucharu, a także pozytywne wrażenie pozostawione po meczach w eliminacjach Ligi Europy – wielu powie, że to przypadek i zrządzenie losu, ale takie wyniki beniaminka muszą budzić respekt. Wisła po czterech porażkach z rzędu ma sama sobie coś do udowodnienia, a Arka nigdy dla Wisły nie była łatwym przeciwnikiem.
Jednak mimo porażki w Poznaniu, jest gdzie szukać pozytywów. Do formy powracają – Semir Stilić, Kamil Sylwestrzak, Dominik Furman i Nico Varela, co dla Wisły jest cenne. Każdy z tych zawodników potrafi wiele, a ich dobra postawa z pewnością jest sporą wartością dodaną. Wisła do tej pory mocno faluje, nie dając się pokonać w kilku meczach z rzędu, by potem w kilku spotkaniach nie wygrać. Jak to bywa w polskiej Ekstraklasie – wszystko jest możliwe i nigdy nie ma faworyta.
W historii spotkań z Arką można zauważyć, że zawsze jest emocjonująco i niemal zawsze mecze kończą się wynikiem remisowym lub zbliżonym do remisu. Tylko w wyjątkowych sytuacjach, któraś z drużyn wygrała znacznie, a jednym z przykładów jest wygrana Wisły w Gdyni 0:3 (8.07.2016 r.), bramki zdobywali wtedy – Vitali Gamega, Mikołaj Lebedyński i samobój w wykonaniu Dawida Sołdeckiego. W pierwszej rundzie obecnego sezonu Nafciarze po niezłym meczu zremisowali 1:1.
Historia i wspomnienia już jednak nie mają znaczenia. W sobotę liczyć się będzie tu i teraz. Wisła, podobnie jak rok temu w tym okresie, potrzebować będzie wsparcia. Redakcja PetroNews serdecznie zaprasza na to spotkanie.
Przypomnijmy kilka ważnych faktów z ostatnich lat, które dosadnie pokazują, jaką drogę przebyła Wisła, by funkcjonować w Ekstraklasie.
- Największy sukces w historii Wisły Płock – zdobycie Pucharu Polski
- Spadek z Ekstraklasy – jak się później okazało, na 10 lat
- Potem była, niestety, jeszcze II liga, która z perspektywy czasu była mocną lekcją dla najwierniejszych kibiców oraz samego klubu.
- Czyściec obudził z czasem nowe nadzieje w pracownikach klubu. Przyszły lepsze wyniki oraz sukcesy i dokładnie 20 maja 2016 roku miasto tętniło Wisłą Płock, tętniło też w poprzednim sezonie, a więc pobudźmy się na nowo. Jest nieźle, ale może być jeszcze lepiej. Poniżej piękne wspomnienie… W sobotę wszyscy na Arkę!
Marek Wojciechowski