O pszczołach mówi się coraz więcej, dzięki czemu wzrasta świadomość na temat roli tego owada w życiu ludzi. Jak w codziennym życiu możemy pomóc zapylaczom i kto może zostać pszczelarzem? Na ten temat rozmawialiśmy z dr. Piotrem Michalikiem z MODR w Płocku, nauczycielem w Zespole Szkół im. Leokadii Bergerowej w Płocku.
Minął już rok od czasu, gdy w sąsiedztwie głównego zakładu produkcyjnego PKN ORLEN w Płocku powstała pasieka. Rozpoczęto w niej hodowlę pszczół rasy środkowoeuropejskiej linii kampinoskiej. Wówczas było to dopiero trzecie miejsce w Polsce, w którym znalazło się stado zachowawcze tego gatunku, zagrożonego w Polsce wyginięciem. Wcześniej, w 2017 r. współpraca Mazowieckim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego (MODR) w Płocku z Fundacją ORLEN przyniosła efekt w postaci pasieki dla pszczół rasy kraińskiej.
Jak wyjaśnia dr Piotr Michalik z MODR w Płocku, początkowo w pasiece było 10 rodzin pszczelich, natomiast obecnie jest ich już 30 w trzech lokalizacjach (w tym w dwóch na terenie PKN ORLEN). Wśród nich 12 rodzin to pszczoły linii kampinoskiej.
Pasieka MODR powstała we współpracy z PKN ORLEN, jest miododajna. Są plany, by zwiększyć ją do 40-50 rodzin pszczelich.
Co trzeba zrobić, żeby zostać pszczelarzem, jakie cechy należy posiadać?
– Przede wszystkim, należy sprawdzić czy nie jest się uczulonym na jad pszczeli – mówi dr Piotr Michalik. – Według mnie, jest to jedyna rzecz, która dyskwalifikuje kandydata do tego zawodu. Przy uczuleniu na jad pszczeli, użądlenie może spowodować nawet konieczność pobytu w szpitalu. Natomiast pszczoły wymagają przede wszystkim cierpliwości, spokoju, a tego wszystkiego można się nauczyć – wyjaśnia.
Znaczenie pszczół, a właściwie szerzej mówiąc owadów użytkowych, do których należy pszczoła miodna, ale i trzmiele, motyle czy dzikie pszczoły, jest ogromne.
– Przede wszystkim, zapylają rośliny zarówno te uprawiane przez człowieka, jak i dzikie, dzięki czemu wzbogaca się baza użytkowa dla innych zwierząt, które mogą spożywać te rośliny. Dla nas pszczoły są ważne również ze względu na miód, propolis, pyłek, pierzgę, miód pitny czy nalewki, które otrzymujemy dzięki nim. Mamy też jad pszczeli, o którym mało się mówi, a przecież także służy w celach zdrowotnych – wymienia dr Piotr Michalik.
W ostatnich latach świadomość ludzi na temat funkcji i znaczenia pszczół wzrasta. Dlaczego ich ochrona jest tak ważna?
– Faktycznie, coraz więcej mówi się o tym, co mnie cieszy. Nawet jeśli ktoś nie zostanie pszczelarzem, ale będzie wiedział, jakie jest znaczenie pszczół, to już ma duże znaczenie. W Polsce jest około 450 gatunków owadów pszczołowatych, z czego połowa jest zagrożona wyginięciem. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na zaorywanie miedz, niszczenie śródpolnych zadrzewień, likwidowanie terenów zielonych – wymienia nasz rozmówca.
Jak tłumaczy, dotychczas pszczoły żyły na dzikich terenach roślinnych, które przejął człowiek, stawiając w tym miejscu budynki.
– Nie jest na pewno tak, że skoro mówi się częściej o pszczole, to już jest wszystko fajnie. Ten owad jest cały czas zagrożony i trzeba o nim myśleć – podkreśla dr Piotr Michalik.
Co możemy zrobić dla ochrony pszczół w codziennym życiu?
– Powiem coś niepopularnego. Na przykład w ogródku nie trzeba usuwać mleczów, który dla większości osób jest chwastem koniecznym do wyrwania. Zostawmy go, jest to roślina miodna, wykorzystywana przez pszczoły. Zostawmy trochę pokrzyw, ponieważ jest to miejsce, w którym mogą ukryć się owady użytkowe. Nie siejmy tylko trawy, bo trawa to pustynia, nie sadźmy tylko tuj, bo nie ma z nich żadnego pożytku. W zamian możemy posadzić śnieguliczkę, która jest miododajna. Więc nawet na poziomie zwykłego człowieka jesteśmy w stanie pomóc owadom użytkowym – podsumowuje dr Piotr Michalik.
Brawo dla Pana Piotra, że tak propaguje pszczelarstwo! Obserwuję od jakiegoś czasu to co robi MODR i widać pasję. to dla nas pszczelarzy bardzo pomocne. Brawo Panie Piotrze