5 października Nafciarze podejmowali w Orlen Arenie Vive Targi Kielce. To kolejny odcinek „świętej wojny”, tym razem w ramach meczu 5. kolejki PGNiG Superligi. Niestety, przegrany.
Kielczanie zostali powitani gwizdami płockiej publiczności. Ale to nie przeszkodziło w rozpoczęciu intensywnej gry od pierwszych minut meczu. Już w 3. minucie padł pierwszy celny strzał dla Nafciarzy, który strzelił Ghionea, a chwilę później kielczanie zremisowali. Za moment oglądaliśmy powtórkę – znów gol dla płockiej drużyny i kontrstrzał Vive.
W powietrzu czuć było zapał obydwu zespołów do złowienia wygranej, w czym intensywnie pomagali kibice. 13. minuta to indywidualna akcja Jurkiewicza i dwugolowe prowadzenie dla płocczan. Minutę później strzał Zormana, a potem Cupić’a wyrównał wynik na 7:7. To wzmocniło siły Nafciarzy. W 15. minucie Ghionea dobił rzut Sypy, a w kolejnej zwiększył przewagę Wiślaków do 9:7.
Wisła starała się utrzymywać przy piłce, co przyniosło efekt w postaci wyniku 10:8, po strzale Jurkiewicza z kontrataku. Zapał płocczan przyniósł też niezbyt pożądany efekt w postaci aż trzech żółtych kartek po pierwszych 20 minutach spotkania (Toromanovic, Jurkiewicz, Paczkowski).
Po krótkim czasie dla trenera kieleckiej drużyny, Zorman w indywidualnej akcji zmniejszył przewagę Wisły. W 21. minucie po raz pierwszy Nafciarze stracili przewagę, przez dwa kolejne strzały Ivana Cupić’a. Płocczanom nie pomógł ani czas dla trenera, ani karny dla Vive. W 22. minucie kielecka drużyna prowadziła 12:10. Kolejne minuty Wisła przeznaczyła na odrabianie strat. Walka była bardzo wyrównana, co chwila zwiększała się pula bramek z jednej i z drugiej strony. W 28. minucie, po strzale Jurkiewicza ze środka z drugiej linii, udało się wyrównać wynik na 14:14, a w ostatniej minucie pierwszej połowy Wisła wygrywała z Vive 15:14.
Drugą połowę rozpoczęli Nafciarze, i to celnie, bo strzałem Toromanovic’a po asyście Petara Nenadic’a. W 31. minucie kołowy Vive, Julien Aguinagalde zmniejszył przewagę Wisły, potem Żeljko Musa doprowadził do remisu 16:16.
Rozpoczął się kolejny etap „przepychanki” obu drużyn. Jednobramkowa przewaga była raz po jednej, raz po drugiej stronie. Jednak gdy w 36. minucie Vive po strzale Krzysztofa Lijewskiego zwiększyła przewagę do dwóch bramek, trener poprosił o czas dla Wisły.
W 37. minucie doszło do wypadku – rozgrywający Wiślaków, Paweł Paczkowski doznał urazu prawego kolana w starciu z Michałem Jureckim i musiał pożegnać się z grą. Być może to zajście było przyczyną zwiększającej się przewagi Vive, która w 38. minucie, po strzale Jachlewskiego ze skrzydła, prowadziła 20:17. Jednak nie na długo. Płocczanie ruszyli do walki – najpierw Syprzak, potem Ghionea, a na końcu Kavas, doprowadzili do remisu 20:20.
Kielczanie nie pozwolili na ten stan rzeczy na długo i systematycznie zwiększali swoją przewagę, osiągając w 46. minucie wynik 25:21. Nafciarze jakby osłabli – nieskuteczny był zarówno rzut Ghionea, jak i Jurkiewicza czy Syprzaka. Celny za to był rzut Jureckiego ze środka, który poprawił wynik Vive na 26:21.
Wisła rzuciła się do odrabiania strat. Dzielnie walczył Ghionea, który przeprowadzał nieustający atak na bramkę przeciwników, dzięki czemu zmniejszył stratę do 3 oczek. Ostatnie 10 minut meczu były pełne emocji. Najpierw strzał Julien’a Aguinagalde dla Vive, chwilę potem Syprzak po podaniu Nikoli zdobył bramkę dla Wisły. Za moment Jurecki zadbał o utrzymanie czterobramkowej przewagi kielczan. Sama końcówka to maraton celnych strzałów. Pomimo aktywnej gry Nafciarzy, Vive jednak utrzymywała przewagę czterech oczek. Pięć minut przed końcem meczu wynik brzmiał 30:26 dla Kielc. Szanse na wygraną zaczęły się oddalać…
Po czasie dla Wisły, na niespełna 4 minuty przed końcem spotkania Nafciarze dostali skrzydeł. Najpierw Wiśniewski, po chwili Mariusz Jurkiewicz, zmniejszyli przewagę Vive do dwóch oczek. Została minuta do końca spotkania. Vive poprosiła o czas.
Niestety, ostatnią minutę wykorzystał rozgrywający Kielc, Uros Zorman, podbijając przewagę Vive do trzech oczek. Chwilę później kolejną bramkę dorzucił Aguinagalde. Dzisiejsze spotkanie z Vive Targi Kielce zakończyło się wynikiem 32:28 dla przeciwników Wisły.
Nazwiska zawodników pokazują że Polacy nie gęsi i w rękę grają! ;)