Jaką kuchnię preferuje Sławomir Gralicki? Która potrawa z dzieciństwa wzbudza tęsknotę w człowieku, który ożywił płockie molo? Na te i wiele innych pytań odpowiadamy w kolejnej części naszego cyklu „Płocczanie od Kuchni”.
Nie wszyscy gotują, ale za to z kuchnią każdy z nas ma coś wspólnego – wszyscy musimy przecież jeść. Jakie potrawy lubią płocczanie? Jakie wspomnienia związane z kuchnią mają politycy? Co gotują aktorzy? Kto jest na diecie, a kto zajada się golonkami? Nasz cykl przybliży Wam znanych i nieznanych płocczan „od kuchni”. A może stanie się też inspiracją do kuchennych wojaży?
Sławomir Gralicki to biegacz i triathlonista, który ostatnio bardziej znany jest jako współwłaściciel Molo Cafe. Nie mogliśmy więc nie spytać go, jak doszło do wynajęcia obiektu, który wzbudzał więcej negacji niż sympatii.
Molo to sukces
– Jestem osobą bardzo aktywną i czynnie uprawiającą sport. Często biegając lub jeżdżąc rowerem po nabrzeżu wiślanym zastanawiałem się, dlaczego obiekt usytuowany na naszym molo stoi niewykorzystany – zdradza pan Sławek. – Mój przyjaciel prowadzi w Sochaczewie cukiernię, często bywałem u niego i obserwowałem jak ten biznes funkcjonuje. Postanowiłem więc podjąć ryzyko i przełożyć to na warunki płockiego rynku i, oczywiście, mola. Przyjaciel podszedł do sprawy z ogromnym entuzjazmem i tym sposobem zostaliśmy wspólnikami Molo Cafe – mówi z uśmiechem.
Z naszych obserwacji wynika, że kawiarnia przeżywała oblężenie, a jak było faktycznie? – Po zakończeniu tegorocznego sezonu okazało się, że decyzja była jak najbardziej słuszna i trafna biznesowo – przyznaje pan Sławomir. – Były dni, gdy kawiarnia była wręcz oblegana. Wielu klientów zadeklarowało, iż powróci do nas w następnym sezonie. Z tej perspektywy mogę powiedzieć, iż usytuowanie tego obiektu na molo było „strzałem w dziesiątkę”. Po podsumowaniu sezonu zdecydowałem się na przedłużenie umowy na kolejne trzy lata – dodaje.
Smaki dzieciństwa? Żurek i schabowy
Skoro zaspokoiliśmy naszą ciekawość, to pora wrócić do podstawowego tematu – zaspokajania apetytu. Jakie smaki z dzieciństwa najbardziej zapadły w pamięć płockiemu trhiatloniście? – Smaki mojego dzieciństwa to prosta, tradycyjnie polska kuchnia – mówi pan Sławek z uśmiechem. – Nigdy nie zapomnę babcinego żurku na naturalnym zakwasie i schabowego z ziemniaczkami i koperkiem – przyznaje. Jak się okazuje, to właśnie babcia, a potem mama i ich kuchnia najbardziej wpłynęła na gust kulinarny naszego rozmówcy. Z wiekiem to nie minęło, ale, jak to bywa, kuchnia pana Sławka nieco się zmodyfikowała. – Obecnie, poza tymi tradycyjnym smakami, lubię urozmaicić swoje menu lekkimi sałatkami, które są też serwowane w naszym lokalu – przyznaje.
Pomimo zaangażowania się w branżę kulinarną, gotowanie nie jest domeną naszego rozmówcy. – W moim domu gotuje żona, ja, niestety, kucharzem dobrym nie jestem – zdradza Sławomir Gralicki. – Ale również u nas króluje tradycja i kuchnia polska. Mimo, iż żona doskonale gotuje, staramy się przynajmniej raz w tygodniu zjeść coś innego i ciekawego poza domem – dodaje.
Pan Sławek dba o swoją sylwetkę, dlatego dla naszych czytelników podaje przepis, który przyda się osobom, jedzącym smacznie i zdrowo. – Mój przepis dla czytelników PetroNews to sałatka caprese, ale w wersji spolszczonej – zachęca płocki biegacz, podając tajemne składniki.
[tabs]
[tab title=”Sałatka caprese Sławomira Gralickiego”]
Sałatka pochodzi z włoskiego regionu Kampania i kolorystycznie ma odzwierciedlać włoską flagę.
Składniki:
– 3 pomidory malinowe,
– 1 kulka mozarelli włoskiej z bawolego mleka,
– sól, pieprz,
– opcjonalnie oliwki pokrojone w krążki
– na sos: 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę, 3 łyżki oliwy z oliwek, 1 łyżeczka octu balsamicznego, łyżka miodu, łyżka musztardy
– świeża bazylia.
Wykonanie:
Pomidory myjemy i sparzamy, następnie zdejmujemy skórkę. Kroimy na cienkie plastry. Mozarellę również kroimy w plastry i na dużym, płaskim talerzu układamy na przemian mozarellę i pomidory. Opcjonalnie na wierzch kładziemy pokrojone czarne oliwki. Solimy, pieprzymy. Składniki na sos mieszamy i polewamy sałatkę. Dekorujemy liśćmi świeżej bazylii.
Życzymy smacznego![/tab]
[/tabs]