Drugi zespół Orlen Wisły Płock ma za sobą bardzo ciężki mecz. Autsajder z Koszalina, czyli Gwardia Koszalin przyjechała do Płocka z nadzieją na sprawienie niespodzianki i niewiele zabrakło, by do takiej doszło.
Gwardia Koszalin od pierwszej minuty rzuciła się do walki i tak naprawdę zaskoczyła gospodarzy. Pierwszą bramkę w meczu zdobyli goście i to oni od pierwszego gwizdka meczu prowadzili. Jedyny wyjątek, to doprowadzenie do remisu za sprawą Miłosza Rupp w 15. minucie – 8:8 oraz w minucie 18. – 10:10. Potem goście uciekli na kilka bramek przewagi, które powiększali, a do szatni schodzili w prowadzeniem 15:20.
Po zmianie stron, najbardziej doświadczony Miłosz Rupp wziął grę na swoje barki i systematycznie karcił rywala swoimi trafieniami. Niestety, to nadal było za mało… Gwardia uciekała i uciekała, aż w 47. minucie prowadziła 24:30 i wydawało się, że niemożliwym jest wygranie tego spotkania. Chwilę później 25:31 i Gwardia nie wyglądała na zespół, który może coś stracić. Kilka sekund później z siódmego metra pomylił się Miłosz Rupp, ale to podziałało na młody zespół bardzo motywująco.
Kolejne pięć trafień to tylko zdobycze płockiej drużyny, z czego aż trzy zdobył Rupp i już w tej chwili miał na swoim koncie 11 trafień. Wisła II uwierzyła, że można ugryźć przeciwnika, 30:31 w 53. minucie dało nowe siły, a Gwardia zaczęła się gubić. Wisła dalej się napędzała, choć kilkadziesiąt sekund później było 31:33.
Charakterni płocczanie nie odpuścili i przez kolejne cztery minuty zdobyli trzy bramki, nie tracąc żadnej! 58 minuta meczu i pierwsze prowadzenie gospodarzy 34:33! Emocje sięgały zenitu, ale goście się zagubili, a Wisła dokończyła dzieła wygrywając ostatecznie 37:34.
Ogromne brawa dla zespołu za walkę do końca! To się nazywa walka i ambicja! Brawo!
Wisła II Płock – Gwardia Koszalin 37:34 (15:20)
Wisła II: Ruciński, Rybicki – Koziński 1, Janiszewski 1, Kondracki 4, Rekosz, Olkowski 7, Rupp 13, Wołowiec 7, Zaremba 4.
Marek Wojciechowski
Dodaj swój komentarz