Płoccy policjanci ostrzegają, że we wtorek na drogach w regionie można spodziewać się utrudnień w ruchu. Rolnicy zapowiedzieli kolejny protest.
Komenda Miejska Policji w Płocku informuje, że 20 lutego w związku z protestem rolników, kierowcy mogą spodziewać się kolejnych utrudnień na drogach. Funkcjonariusze zachęcają do szukania alternatywnych tras.
– W związku z protestem rolników, kierowcy mogą spodziewać się kolejnych utrudnień na płockich drogach. Wyruszając w trasę, powinniśmy uwzględnić dłuższy niż zwykle czas dojazdu, albo znaleźć drogi alternatywne – zaznacza sierż. szt. Monika Jakubowska z KMP w Płocku.
Protest planowany jest na drodze wojewódzkiej nr 577 w miejscowości Topólno (gm. Gąbin) w godz. 10.00-12.00. Pierwsze utrudnienia mogą pojawić się już o godz. 9.00. Funkcjonariusze zachęcają do objazdów drogą wojewódzką nr 575 (Sanniki, Dobrzyków).
– Apelujemy do wszystkich kierowców o zrozumienie oraz cierpliwość na drogach. Aby zminimalizować wpływ protestu na codzienne życie, sugerujemy unikania podróży samochodem, jeśli to tylko możliwe – zwracają się policjanci do kierowców.
Jeżeli jednak konieczne jest przemieszczanie się, funkcjonariusze sugerują wcześniejsze zaplanowanie trasy i skorzystanie z dostępnych objazdów. Pamiętajmy, aby w tym czasie zachować szczególną ostrożność i stosować się do poleceń policjantów.
„UE idzie na zwarcie – chce by rolnicy płacili za krowie bąki
19 lutego 2024
Unia chce doprowadzić do sytuacji, w której po 2035 roku rolnictwo nie tylko stanie się neutralne klimatycznie, ale nawet zacznie pochłaniać więcej CO2 niż produkuje. Jeden z pomysłów Brukseli dotyczy wprowadzenia rolniczego systemu handlu emisjami. Właściciele krów, świń, koni czy kur mieliby płacić za certyfikaty na emitowane przez zwierzęta gazy cieplarniane.
UE chce, aby każdy hodowca krowy, świni, a nawet kury płacił za certyfikat emisji gazów przez swoje zwierzęta – alarmuje Tygodnik Rolniczy. Tygodnik zwraca uwagę na jeden ze skutków, jakim będzie wzrost cen żywności w Europie.
“Tak jak dziś robią to elektrownie, huty i fabryki nawozów. I tylko jednego w tym wszystkim brakuje – wyliczenia o ile podrożeje w Europie żywność, której będzie brakować i o ile wzrośnie wynikająca z tego inflacja” – podkreśla serwis.
Bo że do tego dojdzie, nie można mieć wątpliwości, kiedy rolnicy zaczną płacić za emisję gazów i zamiast kukurydzy, pszenicy czy rzepaku będą uprawiać pałkę wodną. Celowo przesadzamy, ale dzięki temu wyraźniej widać, że to wszystko zmierza w kierunku zaplanowanej katastrofy- napisano.
Na początku lutego Komisja Europejska wezwała kraje członkowskie Unii Europejskiej do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku i osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej do 2050 roku. Coraz bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna, forsowana przez Brukselę, jest obecnie jednym z głównym powodów protestów rolniczych w licznych krajach europejskich, w tym w Polsce, Niemczech, Francji czy Holandii.
NASZ KOMENTARZ: Niestety wniosek z tego wszystkiego jest taki, że brukselscy komisarze nie obawiają się trwających właśnie rolniczych protestów i dalej brną w zielono-komunistyczny zamordyzm. Nie pozostaje nic innego, jak te protesty zaostrzyć. Aż do skutku.”
Pod ratusz rolnicy i gnojówke wylać i jajami rzucać i dodał bym jeszcze gnój wywalic na starówce !!!! Blokowanie dróg nic wam nie da. Więcej odwagi, wierzę w was że zamiast blokować dróg to przyjedziecie na stary rynek !!! Jestem z wami. Powodzenia.
drodzy rolnicy tylko w Was nadzieja,że pogonicie te komusze pomysły rodem z Brukseli i Berlina.Tylko Wy możecie
pogonić szatniarza i jego pomagierów.Jesteśmy z Wami.Nie dla śmieciowych produktów wjeżdżających z Ukrainy