W meczu 7. kolejki grupy C EHF Velux Ligi Mistrzów szczypiorniści Orlen Wisły zremisowali ze słoweńskim Cimos Koper 25:25 (14:12).
Dzisiaj w Orlen Arenie rozgrywała się walka o dwa, niezwykle ważne punkty w Velux EHF Lidze Mistrzów. O 15.00 w Orlen Arenie Nafciarze zmierzyli się z mistrzem Słowenii, Cimos Koper. W pierwszym meczu Słoweńcy pokonali Orlen Wisłę 27:24.
Po czterech zwycięstwach, mistrzowie Słowenii z 8 punktami zajmowali 2. lokatę w tabeli grupy C Ligi Mistrzów. Za ich plecami z 7 oczkami uplasował się Metalurg Skopje. Orlen Wisła po dwóch zwycięstwach zajmowała 4. miejsce, premiowane awansem do Top 16, ale do końca fazy grupowej pozostały jeszcze do rozegrania 4 mecze. Mistrzowie Rosji (5. lokata) zdobyli dotychczas punkt mniej niż Nafciarze, a biorąc pod uwagę fakt, iż mecz z Petersburgiem płocczanie rozegrają w lutym na wyjeździe, punkty zdobyte w meczu z Cimos były bardzo ważne.
Jak przyznał przed meczem rozgrywający Nafciarzy, Paweł Paczkowski – (…)nastroje w drużynie po serii porażek i ostatnim meczu ligowym są mieszane. Przegraliśmy z Olsztynem, co było blamażem, ulegliśmy Hamburgowi, a środowe spotkanie z Jurandem nie było również najlepsze w naszym wykonaniu. Wydaje mi się, że na mecz z Cimosem potrafimy się jednak zmobilizować i potrafimy w nim zagrać dobrze. To jest mecz o najwyższą stawkę i jeśli chcemy myśleć o awansie, musimy ten mecz wygrać – dodał 18-letni zawodnik mistrzów Polski.
-Musimy zapomnieć o tym co było, bo rozmyślanie o ostatnich niepowodzeniach nic nam nie da. Nie możemy wrócić do przeszłości, ale mamy wpływ na przyszłość, dlatego też myślimy o jutrzejszym meczu, jako przełamaniu passy porażek w Lidze Mistrzów i myślę, że nam się uda – optymistycznie kontynuował Paczas. -Myśląc o awansie musimy ten mecz wygrać i nie ma innej możliwości – podkreślił młodzieżowy reprezentant Polski.
-W meczu z Jurandem każdy z nas za bardzo chciał wygrać, zagrać jak najmocniej by zmazać tą plamę po meczu w Olsztynie. Dlatego do naszej gry w tym meczu można mieć wiele zastrzeżeń – odniósł się do formy zaprezentowanej w środowym spotkaniu z beniaminkiem z Ciechanowa. -Jutro poziom mobilizacji będzie już jednak odpowiedni i żaden z nas nie będzie chciał wygrać za bardzo – obiecywał Paczkowski.
Na dzisiejsze spotkanie do Orlen Areny szły tłumy kibiców. Spora część z nich trzymała w rękach maskotki, które Bank Żywności przekaże razem z paczkami żywnościowymi najbardziej potrzebującycm.
Nie udało się co prawda wygrać, ale ciężką walką został wypracowany remis – 25:25 (14:12).
Orlen Wisła: M.Wichary – C.Spanne(4), A.Wiśniewski(4), K.Syprzak(3, 1k), Z.Kwiatkowski(1), M.Kubisztal(1), P.Chrapkowski(2), B.Kavaš(4), M.Zołoteńko(3), A.Twardo, N.Eklemović(1), P.Paczkowski(2)
Cimos: D.Podpecan, G.Skof – J.Dobelšek(3), M.Brumen(7), U.Rapotec, B.Skoko(1), U.Bundalo, G.Bogunovic(2), R.Konecnik, S.Skube(4), M.Krivokapic(7, 5k), D.Bombac(1), M.Cemas, V.Osmajic
Upomnienia: Z.Kwiatkowski, M.Kubisztal, B.Kavaš – U.Rapotec, S.Skube, G.Bogunovic
Kary: Orlen Wisła 8 min (M.Kubisztal 4 min, A.Twardo 4 min) – Cimos 4 min (M.Brumen 2 min, U.Rapotec 2 min)
Spotkanie w Orlen Arenie poprowadziła francuska para sędziowska Olivier Buy i Stevann Pichon.
Życzymy spełnienia marzeń prezesie FC Miszczf3w Świata w następnym ezionse. Nawet najlepszym zdarza się nieprawidłowa ocena sytuacji
remis remisem ale mecz spoczko
No może w końcu jakieś punkty. Chyba nngeio wyjścia nie ma skoro krawon się sprzedał, eeee .. to znaczy wyprzedał