Reggaeland 2012 – sobota…
Co tu mogę napisać?
Reggae Reggae Reggae Reggae!
Gdziekolwiek się nie ruszyłem – czy to Sobótka, czy Starówka, czy plaża – czułem pozytywne wibracje. Każdy każdemu Bratem, One Love!
Podsumujmy – piasek, Sobótka, Miłość, Gentleman (mosquitos!), Tabu, DAAB i DESZCZ! Deszcz przez duże D – przyszedł i zawładnął plażą. Jednak prawdziwy festiwalowicz nie poddaje się i rusza na soundsystemy!
Wracałem boso przez całe miasto, przemokłem całkowicie. Na plaży zostały moje ulubione buty i szczęśliwe skarpetki. BYŁO WARTO!
Reklama. Przewiń aby czytać dalej.