Instytut Sobieskiego przy partnerstwie Banku Gospodarstwa Krajowego opracował raport „Tramwaj dla polskich miast”. Wynika z niego, że tak wyśmiewany projekt tramwaju w Płocku jest… zalecany przez specjalistów.
Przypomnijmy, gorącym zwolennikiem wprowadzenia tramwaju w Płocku był poprzedni prezydent, Mirosław Milewski. Zostały już nawet przygotowane zaawansowane projekty budowy linii tramwajowej, a wiadukt w al. Piłsudskiego uwzględniał poprowadzenie środkiem torów.
Po przegranych przez Mirosława Milewskiego wyborach, jego następca pomysł jednak mocno skrytykował. Z planów zrezygnowano, a w miejscu planowanego poprowadzenia torów posadzono drzewa.
Tymczasem najnowszy raport Instytutu Sobieskiego wskazuje, że transport szynowy przyczynia się do odnowy miast, szczególnie ich obszarów śródmiejskich. Autorem opracowania jest dr Łukasz Zaborowski, ekspert Instytutu Sobieskiego w dziedzinie transportu i rozwoju regionalnego, pracownik biura planistycznego w Radomiu i wykładowca akademicki w Krakowie, który naukowo zajmuje się strukturą terytorialno-administracyjną kraju, a zawodowo – wsparciem regionów kryzysowych i planowaniem transportu publicznego.
W raporcie pokazuje on, jak można wykorzystać zagraniczne doświadczenia transportowe do odnowy urbanistycznej wybranych ośrodków regionalnych i wojewódzkich w Polsce.
Tramwaj bowiem powraca teraz jako zwiastun nowoczesności – sprawny i komfortowy środek transportu.
– Okazuje się być najszybszym środkiem przemieszczania się w (średnio-) dużych miastach. Ten fakt oraz „mityczny powab szyny” sprawia, iż wprowadzenie tramwaju w miejsce autobusu skutkuje kilkudziesięcioprocentowym przyrostem użytkowników na danej trasie. Ponadto wywołuje bodziec wizerunkowy, w wyniku którego zwiększa się wykorzystanie całego systemu transportu publicznego – przekonuje autor opracowania.
W raporcie zaproponowane zostały autorskie koncepcje nowych systemów tramwajowych w pięciu miastach: Kielcach, Radomiu, Tarnowie, Bielsku-Białej i Białymstoku. Wśród tych pięciu miast dwa (Radom, Kielce) nigdy tramwaju nie posiadały, choć w przeszłości opracowano dla niego koncepcje, jedno posiadało tramwaj konny (Białystok), a dwa (Tarnów i Bielsko-Biała) posiadały tramwaje elektryczne, ale zostały one w przeszłości zlikwidowane (odpowiednio w latach 40. i 70.). Celem tego opracowania było pokazanie możliwości konkretnych przebiegów linii i umiejscowienia przystanków w przestrzeni miejskiej. W założeniach, ma to pobudzić wyobraźnię mieszkańców, a także skłonić urbanistów do dyskusji, a władz miasta do zajęcia stanowiska.
Dlaczego właśnie teraz podjęto temat powrotu tramwajów do miast? Okazuje się, że w średnich i dużych miastach mamy do czynienia z suburbanizacją, czyli rozpraszaniem funkcji miejskich w obszarach podmiejskich. Im większy ośrodek, tym suburbanizacja jest bardziej nasilona i obejmuje większy promień.
– Zjawisko to jest piętnowane w pracach naukowych i dokumentach planistycznych, a jednocześnie wciąż żywiołowo zachodzi. Pochłania tereny dotychczas czynne przyrodniczo i zwiększa koszty infrastruktury technicznej. Widzimy zniszczenie krajobrazu niemające odpowiednika w żadnym z krajów europejskich. Konsekwencją zjawiska jest też upadek śródmieść – zdegradowanie zabudowy, zaburzenie przekroju społecznego i ich zły wizerunek – zwraca uwagę ekspert Instytutu Sobieskiego.
Wśród miast, których dotyczy suburbanizacja, raport wymienia szczególnie: Warszawę, Kraków, Poznań, Trójmiasto, Wrocław, Łódź, Bydgoszcz i Toruń, ale również takie miasta jak: Radom, Kielce, Tarnów, Rzeszów, Lublin, Białystok, Olsztyn, Szczecin, Koszalin, a nawet Włocławek i… Płock.
Autor podkreśla, że zalet wprowadzenia tramwaju do miast jest mnóstwo, w tym ograniczenie wpływu na środowisko (dodatkowa oszczędność energii związana jest z wykorzystaniem napędu elektrycznego), przewidywalność ruchu, trwałość, niezawodność i dostępność technologii czy oszczędność przestrzeni i wydajność obsługi.
Dr Łukasz Zaborowski przedstawił w raporcie również listę miast, co do których nie przeprowadził szczegółowej analizy, ale które należy brać pod uwagę ze względu na jedno lub kilka z następujących kryteriów:
- liczba ludności powyżej 100 tys. mieszkańców,
- zwarty układ urbanistyczny,
- szczególnie niska jakość powietrza.
Są to: Rzeszów, Rybnik, Gliwice, Opole, Włocławek, Płock, Koszalin, Wałbrzych, Legnica, Zielona Góra, Nowy Sącz.
– W niektórych z tych miast istniały linie tramwajowe w przeszłości np. w Gliwicach, Legnicy, Wałbrzychu. W innych powstały zaawansowane projekty budowy linii, np. w Płocku, w którym znacząca część mieszkańców wykonuje podróż z miejsca zamieszkania do PKN Orlen oraz istnieje rezerwa terenu wzdłuż głównej ulicy miasta – argumentuje ekspert Instytutu Sobieskiego.
Na tę chwilę jednak wątpliwe, by władze miasta dały się przekonać do powrotu tej koncepcji. Po pierwsze, zaplanowano już inne inwestycje, które pochłaniają budżet Płocka na najbliższych kilka lat. Budowa linii tramwajowej wymagałaby natomiast zapewne dotacji rządowej i długofalowego zaplanowania tej inwestycji w budżecie miasta. Po drugie, aczkolwiek to nasze subiektywne zdanie, pomysł został już tak wyśmiany i skrytykowany, a przede wszystkim promowany był przez poprzedniego prezydenta, że jego ponowne rozważenie byłoby zbyt dużą stratą wizerunkową obecnych władz miasta.



