REKLAMA

REKLAMA

Radna Joanna Olejnik: Tor za 5 mln zł? Nie oszukujmy ludzi!

REKLAMA

O pomyśle wybudowania toru wyścigowego w naszym mieście często czytacie na łamach PetroNews.pl. Inicjatywa dosyć żywo zainteresowała płocczan, którzy są ciekawi czy tor powstanie i jakie będą szczegóły tej konstrukcji. W tej sprawie wypowiedziała się także radna Joanna Olejnik.

Przeczytajrównież

List otwarty pani radnej otrzymaliśmy na naszą redakcyjną skrzynkę mailową. Poniżej publikujemy jego treść.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

List otwarty

„Jestem radną Platformy Obywatelskiej i jednocześnie zapaloną motocyklistką. Bardzo dobrze jest mi znany pomysł budowy toru wyścigowego w Płocku, ponieważ środowisko motocyklistów i kierowców, którzy chcą się szkolić i amatorsko ścigać stara się o niego od lat. Podobnie jak od ładnych trzech lat trwają w Urzędzie Miasta prace koncepcyjne nad zbudowaniem w Płocku takiego obiektu. Prace, które jako radna i motocyklista cały czas monitoruję.

Cieszę się z inicjatywy obywatelskiej pana Piotra Gryszpanowicza, która zmierza do budowy toru wyścigowego w Płocku. Żałuję jednak i dziwię się, że były dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg gromadząc wokół tej inicjatywy płocczan nie wiedział o tym. Co gorsza – przekonując kierowców hasłem, że tor będzie kosztować pięć mln zł nie kłamie, ale niestety, nie mówi też prawdy.

Jako radna i pasjonat muszę na te hasła zareagować:
Budowa toru wyścigowego w Płocku nie będzie kosztować 5 mln zł! Ale co najmniej czterokrotnie więcej!

Nie chcemy i nie myślimy o budowie w Płocku toru, na którym można urządzać wyścigi Formuły 1. Obiekt taki zajmowałby cały obszar od np. nieczynnej mleczarni na Radziwiu po trasę mostową na wysokości Ciechomic. Kosztowałby zaś około pół miliarda złotych, czyli tyle, ile zapłaciliśmy za budowę nowego mostu przez Wisłę (przypomnę, że jednego z największych w kraju) wraz ze wszystkimi drogami dojazdowymi do niego i wiaduktami.

Nie oszaleliśmy więc i nie będziemy budować toru Formuły 1. Możemy jednak poważnie pomyśleć o torze wyścigowym porównywalnym z istniejącym torem w Poznaniu. Na tym ostatnim rozgrywane są zawody motocyklowe czy driftingowe.

Ale taki obiekt jak w Wielkopolsce zajmuje 65-67 hektarów. Tymczasem w inicjatywie obywatelskiej mówi się o obiekcie, który ma zajmować w Płocku 15 hektarów – czyli o zwykłym karzełku w porównaniu z poznańskim torem. Rzecz w tym, że utrzymanie poznańskiego toru i takiego karzełka jest, niestety, porównywalne. Dlatego jeśli mamy wydać publiczne pieniądze na taki obiekt – musimy je wydać racjonalnie.

Nie stać nas na budowę obiektu w takiej formule jak karzełek do osiedlowego ścigania się. Inwestycja taka nie może powtórzyć błędów, jakie towarzyszyły budowie np. amfiteatru płockiego lub Orlen Areny. Płocki amfiteatr nigdy nie zastąpi opolskiego amfiteatru i nigdy nie zrobimy w nim festiwalu piosenki polskiej, transmitowanego na antenie pierwszego programu TVP, bo jest na to po prostu za mały. Nie ma zainteresowanie producentów programów telewizyjnych obiektami z widownią mniejszą niż na 6 tysięcy osób. W płockim amfiteatrze nie zmieści się więcej niż 3,8 tysiąca widzów. Mamy piękną Orlen Arenę, ale tylko z trzema trybunami. Gdyby była czwarta trybuna – moglibyśmy organizować zawody szczypiornistów rangi mistrzostw Europy i Świata.

Lider tej kampanii Piotr Gryszpanowicz przekonuje, że można zbudować tor za pięć mln zł. Bardzo nieuczciwe to hasło, ponieważ pięć mln zł kosztuje sama nawierzchnia toru.

Tor wyścigowy – np. taki jak w Brnie, czy Poznaniu – ma niecałe pięć km długości. Załóżmy, że za pięć mln zł zbudujemy jezdnię takiego toru. I co dalej?

Na takiej drodze nikt nie będzie mógł się ścigać. Nie uzyska on bowiem pozwolenia na użytkowanie. Bo co zrobiłby jadący nim z dużą prędkością kierowca motocykla, kiedy na jego drodze stanie np. dziecko, albo – zając? Tor wyścigowy to cały szereg zabezpieczeń – pasów bezpieczeństwa, barier ochronnych, oraz kilometrów ogrodzeń. Są to także drogi serwisowe i ewakuacyjne, które pozwalają dotrzeć z pomocą medyczną, gdy dojdzie do wypadku. W tych sportach, nawet amatorskich, nie ma żartów. Taka jest cena adrealiny.
Tor wyścigowy to również niezbędne parkingi dla kierowców i miejsca serwisowe, którzy przyjadą się ścigać, bo wiele pojazdów po kilku godzinach jazdy na torze nie jest w stanie (lub nie powinno wyjeżdżać) na ulice ze względów bezpieczeństwa. Bo albo ulegną uszkodzeniu, albo mają np. kompletnie zużyte opony.




Taki obiekt musi mieć również obsługę, która pilnuje, by na torze – jeśli jest wynajmowany komercyjnie prywatnym osobom do jazdy i np. treningów – nie znajdowało się jednocześnie zbyt wiele samochodów lub motocykli. Musi więc mieć zaplecze socjalne i pracowników. Będzie generował więc koszty osobowe. Tor trzeba oświetlić w podobny sposób, jak oświetla się stadiony. Kto poniesie te koszty? Samorząd zapłaci pieniędzmi podatników? Żeby jak najmniej wydawać pieniędzy podatników – dla toru trzeba znaleźć sponsora, a ten – co jest naturalne – będzie oczekiwał trybun, by móc zarabiać na obiekcie na wejściówkach oraz reklamach. A więc musi mieć także parkingi dla widzów i drogi dojazdowe dla nich. No i jeszcze jedno: musi mieć też bariery dźwiękochłonne. Inaczej obiekt nie będzie otoczony zachwytem i kolejką zmotoryzowanych, ale protestami mieszkańców.

Podsumuję: do listy niezbędnych wydatków – oprócz wymienianego przez inicjatorów akcji i Piotra Gryszpanowicza kosztu pięciu mln zł za samą nawierzchnię – dochodzą: bariery ochronne, ogrodzenia, zaplecze socjalne, pracownicy, oświetlenie, parkingi, ekrany dźwiękochłonne, trybuny, parkingi dla gości.

Nie wymieniłam jeszcze jednego elementu potrzebnego do oszacowania kosztów budowy toru: ceny gruntu, na którym ma on powstać.
Inicjatorzy akcji chcą zbudować tor na 15 hektarach. Czy mamy taką działkę? Mamy takie grunty, ale są to tereny inwestycyjne.
Właśnie samorząd przygotowuje do wystawienia na przetarg 19 ha terenów inwestycyjnych pod budowę każdego rodzaju fabryki między CNH i lotniskiem. Takiej oferty jeszcze nie było.

A może według Piotra Gryszpanowicza powinniśmy taki teren zamiast na nowe miejsca pracy przeznaczyć na tor wyścigowy?
W trakcie trzyletnich prac koncepcyjnych nad budową toru pojawiła się propozycja ze strony prywatnego inwestora wykonania toru crossowego. Ale właśnie na terenach inwestycyjnych, na których mogą powstać nowe miejsca pracy. Dlatego szukamy kolejnej lokalizacji dla takiego toru crossowego.

Prace nad koncepcją toru wyścigowego, porównywalnego z poznańskim, trwają w Urzędzie Miasta od trzech lat. Także nad koncepcją jego funkcjonowania. Szkoda, że pan Piotr Gryszpanowicz nie zapytał o to. Może nie chciał?

Inicjatywa o obywatelska pokazuje, że inwestycja jest potrzebna, i że idziemy dobrą drogą. Ale zanim na nią wkroczyliśmy musieliśmy sobie odpowiedzieć na pytanie: w jakim celu chcemy zbudować tor wyścigowy? Chcemy zabawki za kilka mln zł, do której będziemy dopłacać jak do molo, czy chcemy obiektu, który będzie na siebie choć w części zarabiać, posłuży zarówno zawodowcom, jak i amatorom, ale stanie się także promocją miasta?

Wybraliśmy to ostanie. Nie mówmy więc o budowie toru za 5 mln zł, nie oszukujmy ludzi.

Joanna Olejnik”.

O komentarz poprosiliśmy Piotra Gryszpanowicza, inicjatora projektu toru.

– Ciężko odnosić się do słów pani Olejnik, jeśli nie zapoznała się nawet z projektem naszej uchwały – powiedział nam pan Piotr. – Wszędzie informujemy, że około 5 milionów będzie kosztował pierwszy etap, czyli koncepcja, znalezienie terenu, projekt, wybudowanie samej jezdni toru. Potem miasto będzie poszukiwało inwestora do partnerstwa publiczno-prywatnego, co jest z resztą uwzględnieniem słów prezydenta Andrzeja Nowakowskiego na ten temat. Nigdzie nie napisałem i nie mówiłem, że chcę budować tor za 5 milionów złotych. Sugeruję, żeby pani Olejnik zapoznała się najpierw z projektem uchwały, który jest dostępny chociażby na naszym profilu facebookowym – podsumował Piotr Gryszpanowicz, dodając, że trudno byłoby mu dowiedzieć się czegoś o pracach w ratuszu nad koncepcją toru, bo nikt tego do publicznej informacji nie podał. Jednak jeśli jest to prawda, to tym lepiej dla projektu, który ma szansę powstać szybciej.

Jakie jest wasze zdanie na temat budowy toru? Czy ma szansę na realizację? Piszcie na dominik@petronews.pl.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU