Centrum Sportów Ekstremalnych, znane przede wszystkim z niezmiernie długiego czasu realizacji, od czerwca cieszy miłośników rolek, rowerów czy deskorolek. Płocki radny zauważa jednak, że przydałyby się zajęcia doszkalające, które poprawią bezpieczeństwo na torze.
Przypomnijmy – mieszczące się na Podolszycach Północ Centrum Sportów Ekstremalnych, które wygrało w Budżecie Obywatelskim, nie miało szczęścia do realizacji. Najpierw był problem z wybraniem wykonawcy, następnie na przeszkodzie miała stanąć pogoda. Trudności były przede wszystkim z odwodnieniem terenu.
W końcu jednak, 8 czerwca oficjalnie tor i pumptrack oddano do użytku, a młodzi ludzie zaczęli jeździć po obiekcie, na którym mogą testować i rozwijać swoje umiejętności. Podczas otwarcia, tor do jazdy ekstremalnej oceniali wysoko, brakowało im tylko oznakowania sugerowanego kierunku jazdy. Bez niego dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, w których część osób próbuje pokonać tor w jednym kierunku, a część wyjeżdża z naprzeciwka.
Teoretycznie, przed skorzystaniem z obiektu należy przeczytać regulamin, który znajduje się na tablicy przy pumptracku i stosować się do jego zaleceń. Zgodnie z regulaminem, na pumptracku powinno jednocześnie znajdować się maksymalnie 5 osób, zaleca się również noszenie kasków i ochraniaczy na kolana i łokcie oraz rowerowe rękawice ochronne. Te elementy jednak nie zawsze są spełniane.
Z tego powodu radny Piotr Szpakowicz zawnioskował o zatrudnienie animatora sportu lub zorganizowanie cyklicznych warsztatów nauki jazdy na pumptracku.
– Na wskazanym obiekcie obserwuję brak umiejętności jazdy i prawidłowego wykorzystywania toru przez dzieci i młodzież – tłumaczy Piotr Szpakowicz. – Na pumptracku nie zostało przeprowadzone szkolenie z zasad jazdy, w tym techniki tzw. „pompowania”, co powoduje, że obiekt nie jest wykorzystywany w pełni przez jego użytkowników. Najważniejsze jest jednak, że brak umiejętności jazdy po torze może powodować zagrożenie dla dzieci i młodzieży – zauważa radny, który sam jest miłośnikiem jazdy na rolkach.
Pomysł radnego popiera Tomasz Araucz, trener jazdy na rolkach, założyciel Czysta Forma Studio, który od wielu lat uczy dzieci, młodzież i dorosłych jak bezpiecznie jeździć na rolkach czy deskorolkach.
Trenera zastaliśmy w Hiszpanii, gdzie realizuje projekt RollTravel, polegający na zwiedzaniu miast na rolkach. – Obecnie realizujemy go w Barcelonie, a naszym celem jest propagowanie zdrowego i aktywnego spędzania wolnego czasu, aktywizowanie społeczeństwa do uprawiania jazdy na rolkach, jak i promocji tej formy aktywności fizycznej – wyjaśnia trener. A co sądzi o pomyśle Piotra Szpakowicza?
– To świetny pomysł, który przydałby się również na płockim skateparku przy Orlen Arenie – mówi Tomasz Araucz. – Jeśli znajdzie się dobry trener, może podczas takich zajęć sporo nauczyć. A im lepsze umiejętności, tym większe bezpieczeństwo korzystania z tych obiektów. Sądzę, że mogłoby to również zachęcić inne osoby do uprawiania tego sportu – podsumowuje trener.
A co Wy sądzicie o propozycji radnego?
Przede wszystkim tam przydałoby się ściąć trawę posprzątać i nawieźć trochę czarnoziemu i posiać więcej trawy bo tragicznie to wygląda na dzień dzisiejszy. I w środku można by kilka drzewek posadzić
wszystko fajnie tylko kto za to zapłaci :D
Przydała to by się tam opieka nad dziećmi :) bo ludzie którzy potrafią jeździć, niestety nie mogą bo pump truck opanowały dzieci bez rodziców ?. Zresztą tak samo jak na skate parku. Samowolka i brak odpowiedzialności.