Październik i listopad to miesiące szczególne. To nie tylko początek nostalgicznej jesieni, która stała się już faktem, to także miesiące zadumy i wspomnień. 1 listopada obchodzony jest Dzień Wszystkich Świętych, a 2 listopada – Dzień Zaduszny. Z tej nostalgii wyrywa nas natomiast Halloween, komercyjne święto pomarańczowej dyni, które coraz intensywniej zakorzenia się w naszej kulturze. Czy słusznie?
Uroczystość Wszystkich Świętych kojarzy się nam jednoznacznie. To czas wędrówek na cmentarz, odwiedzania grobów bliskich, czas składania kwiatów i wspólnej modlitwy. Dzień Wszystkich Świętych, choć w Polsce rozumiany jest jako dzień smutny, to wbrew pozorom jest dniem wesołym. A przynajmniej powinien takim być.
– Dzień Wszystkich Świętych ma przypominać wszystkich wiernym o powołaniu świętych do ich świętości – tłumaczył na antenie radia KRDP ks. Wojciech Kućko, dyrektor Wydziału ds. Rodzin Diecezji Płockiej. – Dniem refleksji, w którym wspominamy zmarłych, jest 2 listopada. To dzień Zaduszny lub Święto Zmarłych. Czas, który w wielu krajach jest wolny od pracy. Wówczas powinniśmy modlić się za tych, którzy w czyśćcu przygotowują się do przejścia przez bramy Królestwa Niebieskiego – precyzuje.
Mimo wszystko, te dni skłaniają nas wszystkich do refleksji. Ta zaduma zresztą towarzyszy nam w październiku i listopadzie. To efekt zarówno zbliżających się świąt, jak i jesieni, a konkretniej wewnętrznej tęsknoty za latem. Na przekór temu, do Polski coraz mocniej wkracza inne wydarzenie. Mowa o święcie pomarańczowej dyni, czyli Halloween. W jego ramach do domów pukają młodzi ludzie przebrani w przeróżne stroje, prosząc o słodkości. I choć mnóstwo ludzi kojarzy Halloween z wydarzeniem komercyjnym, to Kościół bije na alarm.
– Polska tradycja jest całkiem inna – tłumaczy ks. Adam Kowalski z sierpeckiej Fary. – Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, czyli wspomnienie zmarłych, jest związana z zadumą i refleksją. To święto życia. Halloween to natomiast święto upiorów i strzyg. Listopadowe święto to święto życia – nie zombie – wyjaśnia w rozmowie z nami.
Jak przypomina ks. Adam, podczas każdego pogrzebu kapłan może wybrać prefację w mszale, która mówi o tym, że życie wiernych w trakcie śmierci zmienia się – zmienia, a więc nie kończy.
– To właśnie świętujemy 1 listopada i nad tym zastanawiamy się dzień później – wyjaśnia. – Cała nasza tradycja nawiązuje do takiego przeżywania. Już Władysław Reymont o niej pisał: „A naród płynął całą drogą pod topolami ku cmentarzowi; w mroku, co był już przytrząsł świat jakby popiołem szarym, błyskały światła świeczek, jakie mieli niektórzy, i chwiały się żółte płomyki lampek maślanych […]” – cytuje „Chłopów”.
Nie oznacza to jednak, że przebieranie się za postaci i wspólna zabawa są złe. Wręcz przeciwnie. Diecezja Płocka – idąc naprzeciw Halloween – przygotowuje wydarzenia, w których dzieci mogą zakładać maski. 29 października w Sierpcu odbył się chociażby Marsz Wszystkich Świętych. Podczas niego młodzi ludzie przebierają się za świętych. – Najczęściej za św. Jana Pawła II, św. Faustynę, choć nie tylko – wymienia ks. Kowalski. – Co roku mamy też mnóstwo spacerujących aniołków – dodaje.
W zabawie zatem nie ma niczego złego, warto jednak mieć na uwadze, by nie zapominać o tym co ważne. O wspólnym świętowaniu, wspominaniu i zapaleniu zniczy – z okazji Święta Zmarłych, nie Halloween.
Jak nie tęczą to dynią lub inną fanaberią ekscytują mniejwartościowy naród tubylczy, starsi i mądrzejsi. A Bóg raczy wiedzieć jaki cel tym filutom przyświeca.
WIARA
Jakże szybko płynie
W Wiecznym wirowaniu
Nasze ŻYCIE.
Ponad stosy ludzkich myśli,
Ponad Miłościwie
wyciągnięte ręce,
Unoszę wieczne
i gorące słowa;
Kocham Ciebie Panie.
Ponad ludzkie Miłosierdzie.
Ponad cierpieniem
wygaszone serce.
Z.D.
Słowa ww. dedykuję ks. Biskupowi MM i Wiernym SZUKAJĄCYCH PANA JEZUSA
KTÓRY JEST TAK BLISKO I NIGDY NAS NIE PORZUCIŁ na pastwę hedonIzmu, jaki teraz się ujawnnił na świecie i w Polsce..