Kilka tygodni temu informowaliśmy, iż Orlen Wisłę Płock wzmocni Renato Sulić oraz Mateusz Góralski. I tak też się stało – obaj szczypiorniści zasilili płocką drużynę piłki ręcznej.
Wśród „fanów” płockiego szczypiorniaka, którzy nie wiedzą kim był Andrzej Marszałek, Andrzej Mokrzki, Artur Góral, czy Stanisław Suliński i Edward Koziński dla Wisły, rozgorzała dość śmieszna dyskusja. Wymiana zdań na portalach płockich i ogólnopolskich jest, jak dla nas, niepoważna…
Nazywanie Renato Sulica emerytem, to jak mówienie, że auto ze 180 tysiącami kilometrów przebiegu jest złe i nie nadaje się do jazdy. A mimo tego, kupujemy je, nawet wiedząc, że zazwyczaj tę liczbę należy kilka razy pomnożyć. Wypowiedzi, że Mateusz Góralski jest taki, czy inny… Tu również damy małe porównanie: Czy samochody Daewoo były złe? Raczej nie, skoro cała Polska jeździła…
Naszym zdaniem, Orlen Wisła Płock pierwszy raz od 2-3 lat zrobi krok do przodu pod względem sportowym. Należy również wspomnieć, że tak Mlakar, jak i Góralski oraz Sulić dadzą medialnie drużynie więcej, niż ostatnio sprowadzani bracia Gębala i Adam Borbely. Widzimy spory postęp pod tym względem, choć… tylko pod tym.
Z naszej strony należą się brawa za te wzmocnienia. Słysząc kolejne nazwiska w kontekście wzmocnienia Orlen Wisły Płock musimy być pewni, że sportowo Zarząd wie, dokąd chce zmierzać. Nadal jest szansa na Mihę Zarabeca, a także innych uznanych graczy, z których nazwiskami chwilę się jeszcze wstrzymamy. Obiecujemy jednak, że zrobimy co w naszej mocy, by jak najszybciej poinformować czytelników o tych faktach.
Marek Wojciechowski