Prezes PKN ORLEN, Daniel Obajtek potwierdził podczas konferencji prasowej zgodę Komisji Europejskiej na połączenie z Grupą LOTOS. Wyjaśniał także, z czego wynikają obecne wysokie cen paliw i zapowiedział niewielkie obniżki na okres wakacyjny.
Lotos częścią Orlenu w ciągu kilku tygodni
Zgoda Komisji Europejskiej, która jest organem antymonopolowym, oznacza przyspieszenie procesu połączenia dwóch koncernów paliwowych oraz pełną akceptację KE dla wynegocjowanych przez PKN ORLEN umów i partnerów do ich realizacji. Potwierdza również, że fuzja spółek nie zaburzy konkurencji w żadnym z obszarów działalności, nie tylko w Polsce, ale też w regionie. Zgodnie z zapisami, zawarcie umów przyrzeczonych z nabywcami oraz wejście w życie umów warunkowych powinno nastąpić w terminie 6 miesięcy od dnia ich zatwierdzenia przez Komisję.
Teraz zgodę na połączenie muszą wyrazić akcjonariusze obydwu spółek, co nastąpi podczas Walnych Zgromadzeń.
Jak podkreślał prezes Daniel Obajtek podczas konferencji prasowej, która odbyła się 20 czerwca, jest to historyczny moment dla PKN ORLEN i Grupy LOTOS oraz polskiej gospodarki. Połączenie koncernów jest bowiem konieczne nie tylko z perspektywy dalszego rozwoju obu grup, ale także budowania ich wartości dla akcjonariuszy, bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz interesu klientów indywidualnych i lokalnych społeczności.
Nowy Koncern, na który złożą się aktywa PKN ORLEN, Grupy Energa, Grupy LOTOS, a docelowo także PGNiG, będzie największą spółką Europy Środkowo-Wschodniej, dzięki czemu może sprostać wyzwaniom transformacji energetycznej i inwestycji w zero- i niskoemisyjną energetykę.
– Przez 20 lat można było to zrobić zdecydowanie szybciej, można było to zrobić przed wejściem do Unii Europejskiej. Wówczas nie mielibyśmy narzuconych warunków zaradczych i bylibyśmy dawno po procesie połączenia. Bylibyśmy zdecydowanie silniejszą firmą, konkurującą z innymi dużymi podmiotami zewnętrznymi. Dziś nasza gospodarka byłaby w innym miejscu – podkreślał Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.
Przypomniał też straty, jakie poniósł Koncern w wyniku działalności mafii paliwowych oraz brak inwestycji w przemysł naftowy, co spowodowało pozostanie w tyle za konkurencyjnymi firmami zagranicznymi.
– Mieliśmy odwagę w 2018 roku podjąć tę ciężką decyzję, która była okupiona wieloma wyrzeczeniami. Teraz wiemy, że był to ostatni czas na podjęcia decyzji, biorąc pod uwagę pandemię, wojnę, konieczność transformacji paliwowej. To były długie negocjacje z Komisją Europejską, pierwsza i druga faza negocjacji, w końcu wstępna zgoda Komisji Europejskiej. Opracowaliśmy strukturę transakcji, która pozwala przeprowadzić ją bezgotówkowo. Dzięki temu mogliśmy przeprowadzać duże procesy inwestycyjne. Wybieraliśmy partnerów, którzy poprzez warunki zaradcze wniosą też rozwój do połączonego Koncernu. W końcu dziś mamy zgodę Komisji Europejskiej na połączenie Grupy Lotos z Grupą Orlen – przypominał prezes PKN ORLEN.
Jak podkreślił, w ciągu 6 miesięcy mają wejść w życie umowy z partnerami, ale nie blokuje to procesu przejęcia Grupy LOTOS, co planowane jest na przełomie lipca i sierpnia br.
– To bardzo szybko, ale jest to realne do wykonania. Ta fuzja pozwoli nam zdecydowanie szybciej się rozwijać. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu – mówił Daniel Obajtek.
Połączenie zostanie zrealizowane poprzez przejęcie Grupy LOTOS S.A. przez PKN ORLEN S.A. Tym samym, w momencie przejęcia akcjonariusze Grupy LOTOS obejmą nowe akcje w podwyższonym kapitale zakładowym PKN ORLEN i staną się akcjonariuszami tej spółki. Udział Skarbu Państwa w połączonym koncernie wzrośnie do ok. 35 proc. Zwiększy się jeszcze, gdy do Koncernu dołączy PGNiG.
Jak podkreśla prezes PKN ORLEN, stworzenie multienergetycznego Koncernu jest związane z bezpieczeństwem energetycznym Polski i całego regionu Europy Środkowej, w tym m.in. Litwy, Łotwy, Estonii, a także Czech i Słowacji. Przychody Grupy ORLEN po połączeniu szacuje się na poziomie ok. 250 mld zł rocznie. Umożliwi to efektywniejsze prowadzenie działalności biznesowej na konkurencyjnym rynku i dotarcie do ok. 100 mln klientów w Europie.
Korzyści z fuzji PKN ORLEN z Grupą LOTOS:
- Koncern, po połączeniu z Grupą LOTOS i PGNiG, wzmocni pozycję lidera transformacji systemu energetycznego. Odchodzenie od ropy naftowej wymaga inwestycji w nisko- i zeroemisyjne źródła wytwarzania energii, stąd zaangażowanie m.in. w zieloną energetyką, w tym morskie i lądowe farmy wiatrowe oraz fotowoltaikę, a także w paliwa alternatywne, małą energetykę jądrową i biomateriały.
- Umowa z Saudi Aramco oznacza zacieśnienie relacji PKN ORLEN ze stabilnym partnerem, największym koncernem paliwowym na świecie, z ogromnym doświadczeniem i technologiami, które umożliwią dalszy dynamiczny rozwój połączonego koncernu. Podpisano też umowy dotyczące wspólnych projektów w obszarze petrochemii oraz badań i rozwoju.
- Współpraca z Saudi Aramco oznacza również zwiększenie dostaw ropy. Dostawy z kierunku arabskiego, już po połączeniu z Grupą LOTOS, osiągną aż 45% łącznego zapotrzebowania nowej Grupy ORLEN. Dla koncernu to pewne źródło stabilnej jakościowo ropy naftowej, a z punktu widzenia polskiej gospodarki dalsza dywersyfikacja kierunków dostaw.
- Konkretne korzyści w obszarze detalicznym koncernu – fuzja umożliwia wymianę części stacji paliw LOTOSU na stacje zagraniczne. PKN ORLEN zyska w sumie 185 stacji paliw o potencjalne biznesowym porównywalnym do obiektów objętych środkami zaradczymi. W ramach transakcji Grupa ORLEN obejmie 144 stacji na Węgrzech, co oznacza, że zyska ponad 7% udziału w węgierskim rynku detalicznym. W efekcie będzie czwartym koncernem w tym kraju pod względem liczby stacji.
- PKN ORLEN rozszerzy też sieć na Słowacji o 41 nowych obiektów.
- Grupa MOL, z którą PKN ORLEN realizuje środki zaradcze w obszarze detalu, kupi 417 spośród ok. 8 tysięcy wszystkich stacji w Polsce, a więc osiągnie ok. 5% udział w rynku detalicznym. Transakcja może przyczynić się do wzrostu konkurencyjności w tym obszarze, na czym skorzystają klienci. Elementem tej transakcji jest umowa na dostawy do sprzedanych stacji paliwa pochodzącego z rafinerii w Gdańsku oraz w Płocku.
- W obszarze logistyki partnerem PKN ORLEN do realizacji środków zaradczych jest spółka Unimot. Umowa zawarta między firmami obejmuje sprzedaż dziewięciu terminali paliw o łącznej pojemności 350 tys. m3, w tym pięciu terminali należących do LOTOS Terminale: w Czechowicach-Dziedzicach, Jaśle, Piotrkowie Trybunalskim, Poznaniu oraz Rypinie, a także czterech terminali PKN ORLEN: w Bolesławcu, Szczecinie, Gutkowie oraz Gdańsku. Dla PKN ORLEN nie są to strategiczne bazy, stanowią zaledwie 6,7 proc. całej pojemności magazynowej paliw w Polsce. W rezultacie koncern będzie miał 54 proc. udziału w rynku.
- Wzrośnie skala nakładów inwestycyjnych na rozwój poszczególnych segmentów biznesowych. To z kolei przełoży się na wzrost wpływów odprowadzanych przez koncern do budżetu państwa. W 2021 r. PKN ORLEN wpłacił do budżetu z tytułu różnych opłat i podatków prawie 35,5 mld zł.
- Stabilne podatki dla Pomorza – najważniejsze wpływy z podatków pozostaną w Gdańsku. Nadal będzie odprowadzany podatek od nieruchomości, który wynosi ok. 100 mln. zł rocznie. Podobnie będzie z dochodami z PIT pracowników, które wpływają do lokalnego samorządu.
Ceny paliw na wakacje nieco spadną
Podczas konferencji prasowej prezes Daniel Obajtek odniósł się także do obecnych cen paliw.
– Tę sytuację spowodowała wojna, brutalna agresja Rosji na Ukrainę. W tej sytuacji znaleźliśmy się nie tylko my, jako kraj sąsiadujący, ale również cała Unia Europejska i gospodarka światowa. W żadnym wypadku nie jest to wina jednego czy drugiego rządu. Został zakłócony łańcuch dostaw i, chociaż byliśmy na to przygotowani, ponieważ proces dywersyfikacji zaczęliśmy zdecydowanie szybciej, to trzeba było opracować logistykę dostaw nie tylko u nas, ale również w innych firmach europejskich. Czas sobie powiedzieć wprost, że musimy zapłacić tę cenę. Nie ma zgody na zakup produktów ze strony rosyjskiej i wspieranie wojny – stanowczo mówił prezes ORLENU.
Przypominał także, iż Koncern kupuje ropę nie tylko dla Polski, ale także dla Litwy, Łotwy czy Estonii, a nawet częściowo dla rynku czeskiego, niemieckiego, węgierskiego czy słowackiego.
– Zużywamy dziennie około 900 tys. baryłek ropy, nie tylko w polskich rafineriach. Proszę sobie teraz te 900 tys. baryłek dziennie przeliczyć na cenę baryłki, która waha się między 110 a 120 dolarów, choć koszt wydobycia ropy w Rosji sięga od 20 do 40 dolarów. Czy chcemy finansować działania wojenne tej wojny lub przyszłej? Nie chodzi tu tylko o biznes, ale i bezpieczeństwo – zaznaczał Daniel Obajtek.
Wyjaśniał również, że podejmowane są wszelkie działania, aby w Polsce były jedne z najtańszych paliw, choć nie jest to proste. Oprócz ceny ropy za baryłkę, w górę poszedł kurs dolara, który na początku roku wynosił 3,75 zł, a obecnie już 4,46 zł. Wzrósł też koszt dostaw paliw.
– Choćby przewóz paliw drogą morską wzrósł o 110 proc. Na całym świecie wzrosły także koszty praw do emisji CO2, między 80 a 90 proc. Na cenę wpływają również dodatki, których koszty także wzrosły. Do tego wzrosła bardzo mocno konsumpcja paliw i koszt sprowadzania ich z innych kierunków. Trzeba pamiętać, że nie jesteśmy samowystarczalni, również importujemy paliwa. W związku z tym, odcięcie rynku rosyjskiego powoduje zdecydowany wzrost cen paliw – wymieniał prezes PKN ORLEN.
Jak zapewniał, cały czas prowadzone są działania, aby Polacy jak najmniej odczuli tę trudną sytuację.
– W okresie wakacyjnym postaramy się obniżyć ceny, choć w niewielkim stopniu. Będzie to kilka groszy na litrze, przekażemy szczegóły za kilka dni. Ale proszę zdawać sobie sprawę, w jakiej sytuacji jest teraz świat i Europa. Słyszę często w przestrzeni medialnej zarzut, którego nigdy nie spodziewałem się usłyszeć. Że narodowy czempion zarabia. To skrajnie niepoważny zarzut! Zarabiamy, ale również inwestujemy. Musimy nadrabiać zaległości, które przez okres mafii paliwowej były zaniedbane. Wówczas inwestycje w koncern paliwowy były rzędu miliarda złotych, nie wystarczały nawet na odtworzenie majątku – przypominał Daniel Obajtek.
Podkreślał, że obecnie koniecznością jest rozbudowywanie mocy produkcyjnych, unowocześnienie rafinerii, rozbudowanie całego przemysłu petrochemicznego oraz przeprowadzenie transformacji paliwowej i energetycznej.
– Polski Koncern Naftowy w ciągu 4 lat i 3 miesięcy zarobił 27 miliardów zł, ale zainwestował 35 miliardów zł w inwestycje, które pozwolą nam następne lata przetrwać, wzmocnią nas i zapewnią bezpieczeństwo Polakom oraz naszego regionu. Nie odejdziemy od tych inwestycji! Nieprawdą jest, że Orlen zarabia tylko na rynku polskim, ponieważ 60 proc. przychodów PKN pochodzi z rynków zewnętrznych. Handlujemy z sześcioma kontynentami, współpracujemy z ponad setką krajów. Natomiast na marży zarówno w detalu, jak i w hurcie zarabiamy parę groszy, a nie parę złotych na litrze – zaznaczał prezes Obajtek.
Jednocześnie zapewnił, że firma nadal będzie reagowała na ceny paliw, prowadzi również różnego rodzaju analizy, w jaki sposób opracować logistykę ze względu na zmienione kierunki dostaw.
– To są kwestie logistyczne, które musimy pokonać nie tylko w Polsce, ale i w innych naszych rafineriach, poza granicami kraju. Musimy uwzględniać również kwestie związane choćby z dostawami produktów. Dziś nie można np. na rynku hurtowym ściągnąć produkt o wyższej cenie i sprzedać w Polsce po niższej. Nie ma takiej możliwości. Musimy bardzo mocno pracować, by w Polsce była stabilna sytuacja w zakresie cen paliw, ale jeszcze raz podkreślam, że to zależy od sytuacji globalnej – mówił Daniel Obajtek.
W rozmowach kuluarowych podsumował, że obserwuje u niektórych komentatorów, w tym politycznych, rodzaj dwubiegunowości.
– Z jednej strony apelują o zerwanie wszelkich kontaktów z Rosją, z drugiej chcą niższych paliw. Tak się po prostu nie da – zakończył prezes PKN ORLEN.
Dzisiaj ON 7,94 a on o lekkich obniżkach pir…. Najpierw windują ceny a potem 2 grosze obniżki. Obłuda, fałsz i zakłamanie