Skontaktował się z nami Prezes Zarządu Stowarzyszenia Hospicyjno-Paliatywnego „Hospicjum Płockie” pod wezwaniem św. Urszuli Ledóchowskiej, Tomasz Korga. Jak tłumaczył, drastycznie wzrosły ceny maseczek ochronnych, które w pracy hospicjum są, szczególnie teraz, niezbędne.
– Dotychczas płaciliśmy 50 zł za paczkę, obecnie jest to cena 150 zł, a już są zapowiedzi, że będzie kosztowała 200 zł – mówi zmartwiony Tomasz Korga.
Zgodnie z zaleceniami, personel musi być wyposażony w maseczki, a ze względu na zagrożenie zarażenia koronawirusem, leki i niezbędny sprzęt medyczny, jeśli zachodzi taka konieczność, jest dowożony przez personel do mieszkania chorego, zgodnie z potrzebami i zleceniami lekarskimi. Takie wizyty medyczne muszą się odbyć z zachowaniem wszelkich warunków bezpieczeństwa personelu, pacjenta i jego rodziny. Zalecane jest stosowanie jednorazowych środków ochrony osobistej (maseczka, fartuch, rękawiczki), jeśli obecne są objawy sugerujące infekcję u chorego.
– Potrzebne są nam tylko maseczki, ale przyjmiemy ich każdą ilość. Nie tylko pracownicy muszą być w ten sposób chronieni, ale i rodziny naszych podopiecznych. Nie wyobrażam sobie, żeby żegnając się z najbliższą osobą stać przed budynkiem, a pielęgniarka zatrzyma płaczącą matkę, która chce wejść do umierającej córki… – mówi Tomasz Korga.
Jak dodaje, w hospicjum zastosowano środki ostrożności – jest śluza, obowiązkowa dezynfekcja rąk, wdrożono wszystkie procedury.
– Przyjmiemy każdą ilość maseczek. W tej chwili za 50 szt. płacimy 150 zł, a powiedziano nam że w kolejnym zamówieniu będzie to już 200 zł za paczkę. Po prostu nas na to nie stać – martwi się prezes stowarzyszenia, które od 1987 roku pomaga w Płocku osobom umierającym i ich rodzinom.
Apelujemy o pomoc dla hospicjum – maseczki można przekazywać, oczywiście z zachowaniem środków ostrożności, bezpośrednio w hospicjum przy al. Piłsudskiego 37. Można wcześniej skontaktować się telefonicznie pod numerem: 24 266 44 44.
Jest oficjalna informacja,iż nie puszczają nikogo ale pielęgniarki mówią, że po jednej osobie można wchodzić nadal. To jak to w końcu jest? Można czy nie można?
To dlaczego dalej hospicjum wpuszcza odwiedzających!!!??? Do malutkich dzieci w centrum zdrowia dziecka nawet rodzic na minutę nie może wejść. A w hospicjum zazwyczaj przebywają starsze osoby i to one są narażone! Wprowadźcie odpowiednie procedury, bo pozarażają się pielęgniarki i lekarzy przez odwiedzających!!
Sama mam astmę i moje dzieci mnie nie odwiedzają, tylko zostawiają najpotrzebniejsze rzeczy pod drzwiami.
Nie stwarzajcie zagrożenia chorym ludziom i personelowi medycznemu.