Zamknij

Płocczanin wicemistrzem Polski

14:23, 17.04.2014 Aktualizacja: 20:07, 18.03.2015 ok. 2 min. czytania
Skomentuj
W ostatni weekend odbyły się mistrzostwa Polski w Sandzie i Qingdzie, osobliwej odmianie Sandy. Jak pisaliśmy, zawodnicy klubu Sanda Płock przywieźli aż 12 medali, natomiast jeden z zawodników zasługuje na szczególna uwagę. 

Qingda to sztuka walki, w której nie można znokautować. Bazuje się na rękach, nogach, rzutach i wypchnięciach z maty. Damian Soczewka to zawodnik, który w sobotnich zmaganiach wywalczył tytuł wicemistrza kraju. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Damian trenuje zaledwie cztery miesiące, a już odnosi takie sukcesy. - Mam nadzieję, że za rok będzie już mistrzostwo, moim celem był tytuł mistrza już teraz, bo po to tam jechałem - mówi Soczewka. Co sprawiło, że zajął drugie miejsce? - Źle rozegrałem walkę i zawodnik był po prostu sprytniejszy, zresztą to ubiegłoroczny mistrz Europy w Qingdzie - powiedział wicemistrz.

Damian Soczewka walczy w kategorii wagowej do 90 kg, w której - jak sam mówi - nie czuł specjalnej różnicy siły, w ciosach swojego przeciwnika. - Gdyby było 10 kilogramów różnicy miedzy nami, wtedy siła byłaby odczuwalna - powiedział w rozmowie z nami. - Trenuję z dużo cięższymi zawodnikami od siebie i tam faktycznie taką różnicę czuć - dodał.

Zdziwieniem dla trenera klubu Sanda Płock oraz samych organizatorów była mała ilość zawodników, startujących do rywalizacji o tytuły. Walki rozgrywane były przez dwa dni, Damian Soczewka stoczył podczas weekendu dwa pojedynki. Pierwszy, niestety, przegrał, co odebrało mu możliwość zdobycia mistrzostwa. - Tym bardziej to boli, bo zawodnik ten był w moim zasięgu i mogłem wygrać tę walkę - dodaje Damian.  Jednak niedzielna potyczka o drugie miejsce, poszła jak najbardziej po jego myśli.

Jak zauważa Damian, widzowie oglądają jedynie samą walkę, a to zaledwie kropla w morzu aktywności, jaką trzeba włożyć, aby takowy pojedynek stoczyć. Nie widzimy ciężkich treningów kondycyjnych i siłowych. - Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie osób, które mi pomagają, bracia Piotr i Tomasz Rachoccy, którzy mnie uczą od podstaw tego sportu i dają natchnienie, Piotr Paśnik i Konrad Górecki, moi trenerzy czy Roman Disney, który udostępnia nam salę treningową, to wszystko jest bardzo ważne - mówi Damian Soczewka. W przyszłym roku kolejne mistrzostwa, Damian zapowiada walkę o najwyższy tytuł, który można tam zdobyć. Nie pozostaje nic innego jak tylko mu kibicować.

(Dominik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%