Pijany kierowca uderzył w znak, następnie w sygnalizator i próbował uciec pieszo, pozostawiając w aucie ranną pasażerkę. Kierowca miał blisko 4 promile alkoholu we krwi.
Do poważnego w skutkach zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek, 28 sierpnia po godz. 19 w Płocku na ul. Mickiewicza.
– Kierujący pojazdem marki Volvo uderzył w znak, a następnie, skręcając w ul. Kochanowskiego zakończył jazdę na sygnalizatorze. Jednak i to nie zatrzymało 43-latka, który pozostawiając pasażerkę w pojeździe chciał uciec pieszo. Dzięki reakcji świadków, którzy nie spuszczali mężczyzny z oka, mieszkaniec Płocka już po chwili wpadł w ręce płockich policjantów – informuje sierż. szt. Monika Jakubowska z płockiej policji.
Jak się okazało, mężczyzna miał blisko 4 promile alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy, natomiast 42-letnia pasażerka trafiła do szpitala.
Teraz mężczyzna odpowie przed sądem – grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów i wpłata do 30 tys. na Fundusz Sprawiedliwości. Policja ponownie przypomina, że kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu jest bardzo niebezpieczne – oprócz odpowiedzialności karnej, często skutkuje również czyjąś tragedią. Dlatego bezwzględnie należy zwracać uwagę na to, czy osoby za kierownicą są pod wpływem alkoholu.


Baba tez nie odpowiedzialna, skoro z pijakiem jechala…..
Pani na pewno nie zauważyła, że kierowca jest na bani… 😁
No niesłychane co to te ludzie robią, może takie egzemplarze powinny przechodzić badania psychiatryczne bo moze nie potrafią funkcjonować w społeczeństwie :)
I pewnie głosują na PIS bo to jest patologia jak większość ich wyborców.