Bisowali – nie mogło być inaczej, a trzy tysiące widzów śpiewało razem z nimi: „Żegnam was, już wiem, nie załatwię wszystkich pilnych spraw, idę sam właśnie tam gdzie czekają mnie(…) jeszcze raz żegnam was (…) spotkamy się” – zakończył entuzjastycznie oklaskiwany przez publiczność Grzegorz Markowski, wokalista zespołu Perfect.
Dobrze znane, kultowe przeboje tego zespołu oraz dwa utwory z zupełnie nowej płyty, której premiera odbędzie się dopiero w czerwcu tego roku, zagrał 10 maja w płockim amfiteatrze zespół Perfect wraz z Płocką Orkiestrą Symfoniczną. Był to Koncert Gwiazdy „Perfect Symfonicznie” w bogatym programie XVI Pikniku Europejskiego, zorganizowanego przez Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Po całym dniu imprez towarzyszących piknikowi, przyszedł czas na prawdziwy deser, o czym przekonała się publiczność i organizatorzy.
Na długo ten wieczór pozostanie w pamięci widzów, którzy przyszli na koncert. W blasku zachodzącego słońca muzyczna uczta – czy można sobie wyobrazić coś bardziej romantycznego? Przytulające się pary czy wzniesione w górę ręce, mówiły same za siebie – nie żałuję, że tu jestem! Kiedy zabrzmiał utwór „Nie płacz Ewka”, płocka publiczność podniosła się z krzeseł, amfiteatr ożył. I tak naprawdę… dopiero się zaczęło. Grzegorz Markowski wraz z zespołem i Płocką Orkiestrą Symfoniczną pod batutą Wojciecha Zielińskiego, w brawurowy sposób przenieśli widzów w czasie do lat osiemdziesiątych, kiedy to dobrze znane utwory nie schodziły z list przebojów. Dziś, jak się okazuje i czego mogliśmy być świadkami, nie straciły na wartości. A wręcz przeciwnie – zyskały, co było widać na około trzech tysiącach twarzy. No i śpiewać z Markowskim to zaszczyt, więc śpiewali: „Niewiele Ci mogę dać”, „Nie płacz Ewka”, „Niepokonani” czy „Chcemy być sobą”. Wystarczyło, że wokalista kierował mikrofon w stronę publiczność, a ta śpiewała praktycznie za niego. – Płocka publiczność była perfekcyjna – mówił nam uśmiechnięty Grzegorz Markowski. – Płock jest miastem ludzi radosnych i pięknych – usłyszeliśmy za kulisami.
Co było zaskakującego, że wśród trochę starszej młodzieży, czyli 45 plus, byli ludzie młodzi, którzy nie pamiętają Perfectu sprzed 34 lat, ale teksty utworów nie sprawiały im problemów. Młodzież okazała się tylko bardziej odważna, bo pod sceną z minuty na minutę robiło się coraz ciaśniej, aż w końcu stali właściwie na wyciągnięcie ręki od artysty. Flesze telefonów komórkowych rozbłyskały co chwila, a niektórzy mogą nawet pochwalić się nagraniem koncertu w całości. Śmiało można powiedzieć, że zespół Perfect bezsprzecznie wciąż plasuje się na początku listy kultowych zespół rockowych w Polsce. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest numerem jeden. A już połączenie muzyki rockowej tej klasy z brzmieniem instrumentów klasycznych to prawdziwa uczta. Chwilami odnosiło się wrażenie, że orkiestra symfoniczna stanowiła tylko tło do wykonywanych charyzmatycznie przez Markowskiego utworów. Jednak rewelacyjne aranżacje zaskakiwały i publiczność reagowała na nie entuzjastycznie. Charakterystyczne brzmienie głosu wokalisty komponowało się idealnie z cudownie delikatnymi dźwiękami skrzypiec. Dzięki orkiestrze symfonicznej, dobrze znane utwory nabrały jeszcze silniejszego przekazu. Grzegorzowi Markowskiemu towarzyszyli muzycy zespołu Perfect w składzie: Dariusz Kozakiewicz – gitara, Jacek Krzaklewski – gitara, Piotr Urbanek – gitara basowa i Piotr Szkudelski – perkusja oraz Płocka Orkiestra Symfoniczna pod batutą Wojciecha Zielińskiego.
Za kulisami, do garderoby ustawiła się kolejka fanów po autografy i zdjęcia. Dla każdego artysta znalazł czas, aby zamienić kilka słów czy wymienić chociażby ciepły uścisk. W polskim show biznesie, jak się okazuje, są gwiazdy, gwiazdeczki i ci, którym się wydaje, że są gwiazdami. Grzegorz Markowski pokazał, że jest Gwiazdą wielkiego formatu, i że na to miano zasługuje w każdej literze tego wyrazu.