REKLAMA

Okiem Robaka: Stary Rynek sceną teatrów

REKLAMA

Nawet hedoniści twierdzili, że przyjemność musi być podawana w niewielkich dawkach. Tymczasem w jeden, sierpniowy wieczór mieliśmy okazję chłonąć teatralne doznania wprost z najwyższej półki.

PowiązaneTematy

W ramach projektu „Rynek Sztuki” przed płockim ratuszem, wystąpił lwowski Teatr Woskresinnia pod dyrekcją Jarosława Fedoryszyna. Zespół istnieje od 1990 roku, powstał na kanwie przemian społecznych po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości, szybko tam też zyskał popularność i uznanie, podejmując się adaptacji utworów światowej dramaturgii, które nie były wcześniej tu wystawiane. Od 1996 roku zespół realizuje widowiska plenerowe i jest od wielu lat niekwestionowanym liderem wśród ukraińskich teatrów ulicznych. Po przełamaniu akademickiej formuły, zespół poszukuje coraz to nowszych środków wyrazu, łącząc elementy aktorstwa psychologicznego z różnorakimi formami plastycznymi. „Woskresinnia” ma w swym dorobku wiele sukcesów, zarówno na Ukrainie, jak i na całym świecie. Wielokrotnie też odwiedzał Polskę, biorąc udział w międzynarodowych festiwalach teatralnych.

W sobotę „Woskresinnia” zaprezentował spektakl „Spotkać Prospera”, która jest adaptacją sztuk „Burza”, „Sen nocy letniej”, „Romeo i Julia” i „Hamleta” Williama Szekspira. Wysoki kunszt sztuki aktorskiej doskonale komponował się ze stworzoną za pomocą wyszukanej scenografii atmosferą, przenosząc widzów w magiczny świat wyobraźni. Fajerwerki, sztuczne ognie, kolorowe wstęgi, lampiony szczudła, drewniane machiny oraz podkład muzyczny misternie budowały nastrój ulicznego, średniowiecznego spektaklu. Zebrani widzowie dali się bez reszty porwać wizjonerskiej interpretacji dramatów Szekspira w wykonaniu teatru z Lwowa.

Jednakże na tym nie koniec. Nie mniej spektakularne przeżycia czekały na wytrwałych płocczan zaraz potem. Z przedstawieniem FLUORO UV performance wystąpił krakowski teatr Art. Color Ballet. Zespół został założony z inicjatywy Agnieszki Glińskiej w 1998 roku i współtworzą go tancerze, performerzy, plastycy, muzycy, charakteryzatorzy. W spektaklu nie pada żadne słowo, kanwą artystycznej wypowiedzi jest jedynie taniec, wyszukana charakteryzacja, malowana światłem scenografia i archetypiczna muzyka, wybijana na różnego rodzaju bębnach. I znów mieliśmy okazję puścić wodze fantazji. Każdy z oglądających mógł mieć dowolne skojarzenia, mnie wyobraźnia poniosła w rejony zaginionego świata, zamieszkałego przez dziwne stworzenia, czasami piękne, czasem groźne, krwiożercze oraz humanoidalne plemię istot, które po raz pierwszy spotykamy na swej drodze.



Perfekcja wykonania układów tanecznych połączona z fantastyczną grą świateł kostiumów, makijażu, rekwizytów i scenografii świadczyły jednoznacznie o klasie zespołu, który już dawno zawojował europejskie sceny, zdobywając wielokrotnie prestiżowe nagrody. Niewątpliwie widowisko zapisze się w naszej pamięci jako spektakl, pobudzający zarówno wyobraźnię, jak i wyjątkową dużą dawkę emocji i niecodziennych przeżyć, które udzielały się nie tylko dorosłym płocczanom, ale i najmłodszym, których również nie brakowało, mimo dość późnej pory.

Gromkie brawa, które usłyszeli artyści po obydwu spektaklach jednoznacznie świadczyły o tym, że te dość nietypowe projekty sceniczne spotkały się z uznaniem płockiej publiczności.



REKLAMA
Kolejny Artykuł

Reklama

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU