W dzisiejszych czasach wszechobecnego egalitaryzmu wydaje się, że odpowiedź na tytułowe pytanie nie powinna budzić wątpliwości – każdy! A jednak … Dla wielu z nas wcale nie jest to tak oczywiste.
[dropcap]P[/dropcap]o pierwsze – dalej pokutuje w nas co najmniej dziewiętnastowieczny obraz artysty – gościa trochę nie z tej ziemi, najczęściej nie śmierdzącego groszem, do końca swego marnego życia walczącego o zrozumienie i przychylność publiczności.
Po drugie – nawet, jeżeli przyjmujemy ten pogląd, że ludzka twórczość jest zjawiskiem jak najbardziej naturalnym i powszechnym, to my sami nie bardzo czujemy się predestynowani do grona wybrańców, stosując najprzeróżniejsze wymówki typu: „Nie będę się ośmieszał!”, „Nic o tym nie wiem!”, „Nie jest mi to potrzebne!”, „Nigdy tego nie próbowałem!” i – najbardziej koronne – „Nie mam talentu!”. Odnosząc się do ostatniego, nadużywanego powszechnie stwierdzenia, naprawdę wielcy, profesjonalni artyści wielokrotnie przyznawali, że indywidualne predyspozycje to może najwyżej 30% sukcesu, dopiero cierpliwa praca nad doskonaleniem tego, co powierzyła natura procentuje umiejętnościami na mistrzowskim poziomie.
Po trzecie – wachlarz dziedzin ludzkiej twórczości wciąż się rozszerza, dając nowe możliwości. Czasy, kiedy w klasycznym rozumieniu można je było policzyć na palcach jednej ręki, odeszły w niepamięć. Obecnie niemalże wszystko może stać się językiem estetycznej kreacji i osobistej twórczej ekspresji.
Zrozumiałe jest, że odchodzę w tym miejscu od pojęcia sztuki „z salonów”, sygnowanej wielką literą „S”. Skłaniam się do pojmowania ludzkiej twórczości w kontekście świadomego aktu kreacji i postawy, nastawionej na samorealizację w wybranej przez siebie dziedzinie. W tym znaczeniu, tak jak malarstwo, poezja czy architektura, równoważna staje się także samodzielna aranżacja własnego pokoju, pielęgnacja przydomowego ogródka, szydełkowanie, list do ukochanej, przeprowadzenie niepowtarzalnego wypadu za miasto, garncarstwo czy też niekonwencjonalne przygotowanie kolacji. Wszędzie tam, gdzie robimy coś z pasją, cierpliwie, z zamysłem zmiany – wykazujemy się kreatywnym podejściem do otaczającego nas świata, a to z kolei daje nam niepowtarzalny rodzaj satysfakcji. Wydaje się proste, ale czasami jest równie trudne, jak wykucie w skale posągu greckiej bogini.
Co zatem nam w tym przeszkadza?
Niesamowicie pozytywny i motywujący tekst…;)