Do niedawna do galerii handlowych chodziło się na zakupy, najczęściej mocno drenujące zasobność naszych portfeli. Jednakże od jakiegoś czasu centra te oferują nie tylko dobra materialne, ale również i kulturalne. Jest to niezwykle trafne posunięcie tym bardziej, że codziennej pogoni najzwyklej w świecie coraz częściej nie wystarcza nam czasu na oddzielną eskapadę do muzeum, czy też na wystawę w wyspecjalizowanej instytucji.
I tak, dzięki Galerii Wisła, możemy połączyć przyjemne z pożytecznym. We wtorek, 7 października, w pomieszczeniu na I piętrze odbył się wernisaż wystawy fotograficznej „Krajobrazy polskie”. Autorami prac są fotograficy, należący do Płockiego Towarzystwa Fotograficznego – Arkadiusz Miaśkiewicz, Marek Trzciński, Paweł Wołos i Piotr Statkiewicz.
Twórcy postarali się o ustalenie pewnej konwencji, która sprawia, że zgromadzone prace, pomimo indywidualnego podejścia do rzeczywistości poszczególnych twórców, tworzą spójną całość, nie powodują wrażenia chaosu. Cóż to za formuła? Otóż zaprezentowane zdjęcia są czarno-białe. Wydawać by się mogło, że taki sposób narracji zdecydowanie zuboży przekaz, tymczasem nic bardziej mylnego! Oczywiście, przyzwyczajeni jesteśmy do odbierania świata w kolorze, paleta barw jest dla nas czymś tak naturalnym, że czasem nie zwracamy uwagi na piękno ukryte kompozycji, formie, kontraście lub też jego braku, harmonii, albo też rytmie.
Monochromatyczne obrazy pozwalają nam „odkurzyć” nasze receptory. Nagle dostrzegamy piękno w ograniczonej do podstawowych walorów, ascetycznej kompozycji, w krajobrazie, który od początku naszego życia nosimy głęboko w sercu. Na nowo uczymy się wrażliwości na otaczające nas cuda natury, które są wokół nas na wyciągnięcie ręki i rozbudzamy naszą wyobraźnię. Wydawać by się mogło, prozaiczne detale krajobrazu, które do niedawna nie miały dla nas jakiegokolwiek znaczenia, stają się kwintesencją polskiego pejzażu.
Na wystawie znajdziemy krajobrazy w różnych porach roku i z różnych stron Polski – z Mazowsza, Podlasia, Mazur, Pomorza, Beskidów i Tatr. Bez względu na miejsce i czas zatrzymany w kadrze, ze wszystkich zdjęć emanuje spokój, harmonia, ukojenie, a czasem zaduma i nostalgia. Jak przyznają autorzy, eksponowane fotografie stanowią ich dorobek z ostatnich kilku lat.
Na naszą uwagę zasługują zdjęcia wykonane przez Arkadiusza Miaśkiewicza, który rozkochał się w fotografii górskiej, wymagającej oczywiście nie tylko wprawnego oka, ale też wytrwałości i solidnej kondycji fizycznej.
Niewątpliwie wystawa „Krajobrazy polskie” to także powracająca do swych źródeł fotografia w konwencji retro, ucząca pokory każdego kto uważa, że poznał już wszystkie jej tajemnice, a do zrobienia dobrego zdjęcia wystarczy posiadać dobrej klasy lustrzankę. Tymczasem ta dziedzina sztuki wymaga niezakłóconego współdziałania dwóch niezwykle skomplikowanych maszyn – aparatu fotograficznego i człowieka.
Wydaje się, że nasi fotografowie nad wyraz dobrze dogadali się ze swym sprzętem, o czym możecie się Państwo przekonać, odwiedzając Galerię Wisła. Wystawa będzie czynna do 28 października br.