Minął dokładnie rok od naszego artykułu o Stoczniowcu. Artykułu niezwykłego, bo będącym najważniejszym tekstem pierwszego wydania naszej gazety. Od tego czasu wiele się zmieniło – na świecie, w Polsce i w Płocku. Zmiany dotknęły także Stoczniowca, klubu, który rok temu był w fatalnej sytuacji. Czy teraz jest lepiej? Można powiedzieć, że… pacjent jeszcze żyje.
Upadek klubu, liczącego 65 lat, szeroko opisaliśmy równo rok temu. Wszystko rozpoczęło się tuż po zamknięciu Stoczni Rzecznej, kiedy to zabrakło środków na remont obiektu. Jedyną receptą okazało się zbudowanie nowego obiektu, ku czemu poczyniono stosowne przygotowania. Powstał projekt, który miał zostać zrealizowany ze środków Unii Europejskiej. Zbigniew Kotarski, ówczesny prezes klubu, odstąpił jednak od pomysłu i zaufał miastu, zdawałoby się, najpewniejszemu partnerowi. – Ówczesne władze obiecały, że powstanie tu młodzieżowy ośrodek, znany na całą Polskę – wspominał były prezes Stoczniowca Płockiego w rozmowie. – Uwierzyłem w te obietnice, o co wielu ma do mnie dziś słuszny żal – dodał.
O Stoczniowcu zapomniano, a prośby przedstawicieli jednego z najstarszych klubów piłkarskich w mieście zdawały się pozostawać niesłyszalne. Popełniono wiele błędów, przez co warunki, w jakich odbywało się szkolenie dzieci, znacznie różnią się od przyjętych standardów. Dziś, zamiast dzieciaków trenujących na murawie, łatwiej spotkać przypadkowych nietrzeźwych lub ludzi oglądających stojące w komisie obok stare samochody. Sytuacja zmierzała co prawda ku poprawie, w 2006 roku klub podpisał bowiem porozumienie, na mocy którego zrzekł się wszelkich praw do obiektu. W ramach umowy, w przeciągu dwóch lat miały powstać nowoczesne i oświetlone boiska, nowe szatnie i budynki administracyjne. Niestety, prace, których koniec zaplanowano na 30 czerwca 2008 roku, do dziś się nie rozpoczęły, a klub popadł w ruinę.
Rok temu zapytaliśmy ratusz o plany, dotyczące klubu. Te – jak zapewniał wówczas urząd miasta – cały czas są aktualne. Usłyszeliśmy, że miasto stara się o środki z zewnątrz, a projekt przebudowy obiektu, choć w nieco zmienionej formie, nadal ma zostać zrealizowany.
Po dwunastu miesiącach od publikacji naszego artykułu udaliśmy się na stadion Stoczniowca, by porozmawiać z nowym prezesem klubu, Piotrem Nogą. Rozmowa z nim nastraja dość optymistycznie. Wszystko wskazuje bowiem na to, że tym razem pojawiło się światełko w tunelu. – Jest lepiej niż rok temu – rozpoczął Noga. – Razem z MZOS-em doprowadziliśmy boisko do takiego stanu, że można na nim grać. Oczywiście, daleko jest nam do luksusów, ale sytuacja teraz, a ta sprzed roku jest nieporównywalna. To jak niebo i ziemia – stwierdził prezes Stoczniowca Płockiego.
[pullquote] – Razem z MZOS-em doprowadziliśmy boisko do takiego stanu, że można na nim grać. Oczywiście daleko jest nam od luksusów, ale sytuacja teraz a ta sprzed roku jest nieporównywalna – Piotr Noga, prezes Stoczniowca Płockiego [/pullquote]
Piotr Noga, oprowadzając nas na początku września po swoim obiekcie, z wielkim entuzjazmem opowiadał o planach na rozwój. – Z tego co wiem, to przetarg na budowę ma szansę rozpocząć się już we wrześniu – zdradził nam w rozmowie z nami. – Zgodnie z projektem, powstanie nowe boisko oraz budynek z szatniami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, to pierwsze łopaty mają szansę zostać wbite jesienią – dodał. Remont, któremu poddane zostaną obiekty Stoczniowca, mają przemienić rozpadający się stadion w iście nowoczesny kompleks. W miejscu zrujnowanej murawy powstać mają dwa pełnoprawne boiska z oświetleniem. Plany obejmują także renowację budynku sanitarno-szatniowego. – Dostaliśmy informację od ratusza, że są szanse na to, że już niebawem zostaną wbite łopaty – mówił z entuzjazmem Noga.
Jak zdradził w rozmowie z nami nowy prezes klubu, zakończyły się ustalenia z Wodociągami Płockimi i Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nie ma już zatem żadnych przeciwwskazań: można rozpoczynać pracę.
Niestety…
Niestety, plany te po raz kolejny zostały zmienione. Przetarg miał wystartować we wrześniu lecz na dzień powstawania tego artykułu – a więc w ostatnim tygodniu października – nie wystartowała jeszcze procedura przetargowa. O powody kolejnych zaniechań zapytaliśmy Urząd Miasta Płocka. Jak się okazuje, nastąpiła zmiana terminu rozpoczęcia prac.
– Złożenie wniosku w tej sprawie planowane jest w pierwszej połowie listopada – podaje Konrad Kozłowski z Zespołu ds. Medialnych UMP. – Natomiast termin zakończenia budowy boiska „B” o nawierzchni z trawy syntetycznej, budynku sanitarno-szatniowego planowany jest na trzeci kwartał 2015 roku – zapewniał.
[pullquote]- Termin zakończenia budowy boiska „B” o nawierzchni z trawy syntetycznej, budynku planowany jest na trzeci kwartał 2015 roku – Konrad Kozłowski z Zespołu ds. Medialnych Urzędu Miasta Płocka[/pullquote]
To dobre wieści, pod warunkiem, że tym razem termin zostanie dotrzymany. Nowy obiekt rozwiąże bowiem wiele problemów, z którymi boryka się klub. Jak zdradził Piotr Noga, teraz dzieciaki trenujące pod opieką Stoczniowca część zajęć odbywają na obecnej, dalekiej od doskonałości murawie klubu, część na orlikach inni zaś na obiektach Wisły Płock. Pełnoprawny stadion przede wszystkim pozwoli na przeprowadzenie kompletnego treningu w jednym miejscu. – To z całą pewnością usprawni logistykę i cały proces szkoleniowy – zapewniał Noga.
Klub od lat czeka na nowy obiekt, a teraz pojawiła się idealna okazja, by plany remontu Stoczniowca zrealizować. Niebawem upłynie 65 lat od jego powstania. To ważny jubileusz, który – podobnie jak w przypadku obiektu – zdaje się, że został zapomniany. Fakt ten zauważył radny Marcin Flakiewicz, który zapytał o plany obchodów 65-lecia Stoczniowca. Jak się okazuje, ratusz nie planuje upamiętnić tej chwili.
Jak czytamy w oficjalnej odpowiedzi, pomoc Urzędu Miasta Płocka w organizacji jubileuszu musi odbyć się na pisemny wniosek. Do dziś jednak taki od klubu sportowego Stoczniowca w sprawie pomocy nie wpłynął. I, choć rozumiemy tłumaczenia urzędu, to zastanawiający jest brak inicjatywy ratusza. Bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu wyjść z propozycją uroczystości, np. jakiegoś wyjątkowego meczu.
Miejmy jednak nadzieję, że ratusz zaplanuje inną uroczystość, którą niebawem zorganizuje na obiektach Stoczniowca Płockiego. I nie mamy na myśli jubileuszu 66. rocznicy istnienia klubu, a coś ważniejszego – przecięcie wstęgi otwierające nowy stadion.
A dla wyjaśnienia tytułu… Znaleźliśmy w sieci film ze stadionem Stoczniowca wykonanym w… grze „Minecraft”. Zawsze to coś…