Słyszeliście o Macieju Tokaju? To sportowiec, piłkarz ręczny, wychowanek Wisły, który obecnie trenuje w Poznaniu, ale być może wróci do naszego miasta. Udało nam się z nim porozmawiać.
Maciej Tokaj dla wielu kibiców jest pewnie osobą anonimową, ale coraz częściej można usłyszeć o tym zawodniku w kontekście powrotu do Płocka. Jest wychowankiem Wisły, który z dnia na dzień staje się coraz lepszych zawodnikiem. Wraz z jego umiejętnościami, idzie również ciężka praca i wiara w siebie. Efektami tego są między innymi strzeleckie dokonania z ostatniego sezonu, w którym zdobył aż 82 bramki (w 12 meczach). Jak na zespół, który znajduje się na dość odległym, 11. miejscu w I lidze, jest to spory wyczyn. Zainteresowaliśmy się Maćkiem i postanowiliśmy go zapytać o to, jak radzi sobie w Poznaniu i jakie ma plany na przyszłość. Zapraszamy na krótki wywiad.
Maćku, w ostatnim czasie coraz głośniej jest o tobie wśród kibiców Wisły, głównie za sprawą twojej skuteczności w rozgrywkach I ligi. Czym spowodowany jest tak nagły progres twojej formy?
– Z pewnością ostatni okres był dla mnie udany. Z biegiem czasu zdobywam coraz więcej doświadczenia, dojrzewam fizycznie, pracuję nad moim rzutem i to przekłada się na lepsze występy.
Jak to się stało, że obecnie grasz w MKS-ie Poznań?
– Po zakończeniu liceum zostałem wypożyczony do drużyny z Poznania na dwa lata. MKS wyraził zainteresowanie moją osobą i uznałem, że właśnie tam chcę kontynuować moją karierę.
Czy władze płockiej Wisły próbowały zatrzymać cię w naszym mieście, byś rozwijał się pod okiem Manolo Cadenasa?
– Moje wypożyczenie było wspólną decyzją. Dla młodych zawodników kluczowy jest czas spędzany na parkiecie. W pierwszym zespole występuje wielu świetnych zawodników. Uznałem, że dla mojego rozwoju najlepsze będzie wypożyczenie do drużyny grającej w pierwszej lidze, gdzie regularnie będę dostawał dużo minut.
Jak oceniasz poziom swojego obecnego zespołu?
– Uważam, że MKS sportowo plasuje się w środku I ligi. Niestety, ten sezon jest dla nas bardzo ciężki i nasza sytuacja w tabeli jest daleka od tej, której się spodziewaliśmy. Złożyło się na to wiele czynników, jednak mamy nadzieję, że druga runda będzie dla nas dużo lepsza.
Jak czujesz się w Poznaniu?
– Bardzo dobrze. Zarówno atmosfera w szatni, jak i ilość minut na parkiecie są bardzo satysfakcjonujące.
Czy myślisz o powrocie do Wisły?
– Oczywiście, zastanawiam się nad tym jak potoczy się moja kariera, a gra w pierwszym zespole Wisły to bardzo duże wyróżnienie.
Jakie są szanse na to, byś w sezonie 2015/16 znalazł się w pierwszej drużynie Wisły? Czy włodarze lub trenerzy z Płocka dali ci jakiś sygnał, że kolejny sezon spędzisz już w naszym mieście?
– Do końca sezonu 2014/15 jestem zawodnikiem MKS Poznań. Na razie nie były prowadzone rozmowy odnośnie dalszej współpracy, na to jednak jeszcze przyjdzie czas, najprawdopodobniej wiosną.
Jaki cel stawiasz przed sobą na najbliższe kilka lat odnośnie szczypiorniaka?
– Na pewno ciągły rozwój i występy z orzełkiem na piersi w reprezentacji Polski seniorów.