Podopieczne Marcina Krysiak rozgrywały w niedzielę, 10 grudnia, ostatni mecz w 2017 roku. Na drodze Jutrzenki zameldowała się ekipa wicelidera – CHKS Łódź. Osłabiona ekipa z Łodzi, która do końca sezonu nie będzie mogła skorzystać z Zuzanny Pesel, dziś musiała uznać wyższość Jutrzenki. Wygrana 24:21 pozwoliła odetchnąć i z niemal stuprocentową pewnością zapewnić sobie utrzymanie w I lidze.
Niedzielny mecz lepiej otworzyła drużyna Jutrzenki, która po wyniku 1:2 dla łodzianek, szybko zareagowała i po trafieniach – Emilii Bałdygi i Aleksandry Rędzińskiej, wyszła na prowadzenie 4:2. Kilka chwil później, po kolejnym zakończeniu akcji Bałdygi, Jutrzenka prowadziła 6:3, ale CHKS poderwał się do walki i szybko odrobił straty. Dokładnie w 10. minucie było 6:5.
Mecz mógł się podobać, ponieważ było w nim sporo walki, a także była szybka gra, która dodaje sporo emocji i ciekawości. Od tego momentu świetnie w płockiej bramce spisywała się Justyna Brudzyńska, która miała spore wsparcie obrony, efekty były fantastyczne, a w 19. minucie płocczanki prowadziły 11:6! Mijały kolejne minuty, ale to Jutrzenka nadal panowała na parkiecie i utrzymywała pozytywny wynik. To spotkanie oglądało się naprawdę nieźle, a i oba zespoły chciały grać z pasją. Dlatego do przerwy oglądaliśmy wiele ciekawych akcji i szybką grę. Wszystko to przełożyło się ostatecznie na prowadzenie Jutrzenki 17:12.
W tym meczu kibice liczyli na zobaczenie zawodniczki z Łodzi, która pod koniec poprzedniego sezonu zagrała w pięciu meczach Jutrzenki – Marceliny Lis. Delikatnie mówiąc, jej konkurentka w pierwszej części nie pomagała swojej drużynie, a Marcelina to młodzieżowa reprezentantka Polski. No cóż, to przecież nie zmartwienie Jutrzenki i jej kibiców, choć szkoda, bo Marcelina ma spore umiejętności i z pewnością zależało jej na grze w tym meczu.
Wracając do meczu i drugiej połowy, od początku tej części CHKS zdecydował się wyłączyć dwie zawodniczki z Płocka indywidualnie – Emilię Bałdygę i Aleksandrę Rędzińską. Taka obrona sprawiała ogromne problemy płocczankom, które zaczęły popełniać wiele błędów oraz fauli w ataku. Przewinienia ofensywne, głównie Pauliny Dąbrowskiej, musiały martwić. CHKS szybko wziął sprawy w swoje ręce i już w 37. minucie był bliżej Jutrzenki – 18:15. Pogubili się również sędziowie, którzy nie dostrzegali z obu stron wielu fauli, które momentami były na pograniczu brutalności. Kilka kolejnych minut należało do Jutrzenki, która zdobyła trzy trafienia z rzędu i wyszła na prowadzenie 21:16 w 43. minucie. Wtedy zablokowały się obie drużyny w ataku i widowisko znacznie spadło…
Dwa karne obroniła Marta Ciszewska i to raczej zamknęło mecz, który mimo wszystko toczył się pod dyktando Jutrzenki. Końcowych minut nie ma co wspominać, a wynik niech powie sam za siebie. Jutrzenka wygrała 24:21 i należą się ogromne brawa, choć zawodniczki same po meczu wspominały, że powinno być zdecydowanie pewniejsze zwycięstwo.
Ogromne brawa należą się dla Aleksandry Rędzińskiej, która zagrała w tym spotkaniu z poważnym urazem stopy. Brawo, brawo, brawo!
MMKS Jutrzenka Płock – CHKS Łódź 24:21 (17:12)
Jutrzenka: Brudzyńska, Ciszewska – Maćkiewicz, Trepka, Dąbrowska 3, Nowak, Stasiak 1, Wojciechowska 1, Rędzińska 2, Maruszewska, Pawłowska 2, Szczechowicz 7, Bałdyga 8.
Marek Wojciechowski
Dodaj swój komentarz