W czwartek, 16 października, w Książnicy Płockiej odbyło się spotkanie autorskie z Szymonem Hołownią – dziennikarzem i publicystą, znanym chociażby z „Mam Talent”. Sala kolumnowa dosłownie pękała w szwach.
Sala Kolumnowa to za mało. Ludzie obecni byli dosłownie wszędzie. Na czwartkowe spotkanie z Szymonem Hołownią przyszła chyba nieoczekiwanie wielka liczba osób, bowiem miłośnicy znanego białostocczanina obecni byli na schodach od parteru po piętro nad miejscem rozmowy, korytarzach i bocznych salach. Nie mamy pewności, czy ludzie chcieli posłuchać „wykładu” traktującego w dużej mierze o wierze katolickiej, czy chcieli po prostu zobaczyć prezentera znanego telewizyjnego show.
Spotkanie z Hołownią prowadziła Renata Kraszewska. Podczas wieczornej „pogawędki” autor książki „Holyfood”, zwracał uwagę na wiele problemów, dotyczących ludzkiej wiary. – My w kościele nie kochamy, tylko miłujemy, nie idziemy, tylko kroczymy – powiedział Szymon Hołownia. – Ubieramy wszystko w niedzielne decorum, a przecież chrześcijaństwo jest o codzienności. Zrób w swoich relacjach międzyludzkich i w swojej modlitwie jedną prostą rzecz. Zamień „proszę” na „dziękuję”. Przez dwa tygodnie, za nic nie przepraszaj i o nic nie proś. Zobacz, czy coś się zmieniło po tym okresie – dodał. Publicysta, powołując się na słowa świętego Pawła oraz powszechną literaturę, mówił o tym, jak dzięki takiemu zabiegowi zmienia się postrzeganie świata. Powołując się na zasadę communications, pochodzącą z języka angielskiego, podał kilka przykładów jak rozmawiać, aby nasze relacje były mniej egoistyczne. – Nie mówię „Martwię się”, tylko „Czego potrzebujesz”, nie mówię „Cieszę się”, ale „świetnie Ci poszło”, nie „To ciekawe”, a „zadałeś świetne pytanie”.
Obserwując osoby obecne w Książnicy, widzieliśmy wielkie zainteresowanie chrześcijańskimi poradami Szymona Hołowni. Podobno katolicyzm w Polsce upada. Mówi się o mniejszej liczbie osób w kościołach i ogólnej niechęci do kleru. Pomimo tego, popularna osoba była w stanie skupić uwagę na temacie kościoła ogromnej ilości ludzi i to w połowie młodych. Może dzięki takiemu podejściu chrześcijaństwo przeżyje renesans?
[justified_image_grid ng_gallery=1275]