Na konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w niedzielne południe poznaliśmy ośmiu z dziesięciu kandydatów, którzy ubiegają się o mandat do Parlamentu Europejskiego z listy tej partii. Specjalnie na tę okazję przybyli do Płocka Beata Szydło, wiceprezes PiS oraz Adam Hofman, rzecznik ugrupowania.
Na przedwyborcze spotkanie 4 maja zjawiło się również wielu gości, nie tylko z Płocka, ale i z regionu. Widownia w płockim teatrze wypełniona była prawie po brzegi.
– To bardzo ważne wybory, już za kilka dni, bo 25 maja, idźcie do urn, głosujcie – mówiła ze sceny Beata Szydło, jedna z czterech wiceprezesów PiS. – Zabierzcie znajomych, niech również głosują, będziemy wybierać Polskę wolną i suwerenną. Chcemy Polski, gdzie główny nacisk kładzie się na rozwój gospodarczy, gdzie szczególną rolę odgrywa polska rodzina. Czy może chcemy Polski, która będzie płynęła w głównym nurcie europejskich zachowań, które nie szanują polskich, narodowych tradycji? – kontynuowała Szydło.
Następnie przy mównicy stanął Adam Hofman, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Z jego ust popłynęło wiele gorzkich słów pod adresem nie tylko ekipy rządzącej, ale również samego premiera Donalda Tuska. – Donald to nie imię, Donald to kłamczuszek, bo straszy polskie dzieci wojną – stwierdził. – A jak popatrzymy na listy kandydatów z innych partii, to widzimy bankruta Struzika albo panią, która doskonale zna się na rybach – krytykował ze sceny kontrkandydatów.
Swoje poparcie dla „jedynki” z listy PiS uzasadniał: – Tylko Wojciech Jasiński, jako minister zajmował się dbaniem o nasz wspólny majątek, byłem tam i widziałem, że był przeciwko prywatyzacji i sprzedawaniu narodowego majątku kolegom, tak jak robili to inni ministrowie – usłyszeli zgromadzeni, co nagrodzili brawami.
Po tym krótkim, ale żarliwym przemówieniu, senator Marek Martynowski przedstawił całą dziesiątkę kandydatów, którzy startują z listy PiS do Europarlamentu. Dwojga z nich zabrakło na wczorajszej konwencji: Małgorzaty Gosiewskiej oraz Karola Tchórzewskiego.
Poznaliśmy zatem: Annę Wargocką, Zbigniewa Kuźmiuka, Mariana Piłkę, Agnieszkę Górską, Annę Ewę Cicholską, Grzegorza Płocha, Annę Olędzką oraz, wspomnianego już wcześniej, Wojciecha Jasińskiego, który otwiera listę tej partii, a w teatrze przemawiał w imieniu kandydatów.
– Nie może być tak, że w Warszawie bezrobocie wynosi 4%, a w Szydłowcu jest już czterokrotnie większe. Jak to się dzieje, że Mazowsze jest niewypłacalne, a na jego konta wszedł komornik? – pytał Jasiński i idąc w tym kierunku, kontynuował krytykę. – Na mycie marszałkowskich samochodów wydawane jest 353 tysiące zł, wyobraźcie sobie państwo, ile nas kosztuje paliwo, na praktycznie codzienne, a nawet kilka razy dziennie, kursy między Płockiem a Warszawą dla cara Adama. Wiem jedno, że w Brukseli będziemy starali się wypełniać testament polityczny Lecha Kaczyńskiego i kanonizowanego kilka dni temu świętego Jana Pawła II – zapewniał zgromadzonych. – Będziemy służyć Polsce i Polakom – obiecywał z mównicy. Były minister skarbu nie szczędził też słów krytyki pod adresem koalicji PO i PSL. Głośno sprzeciwiał się wprowadzaniu GMO [organizm zmodyfikowany genetycznie – przyp. redakcji] do rolnictwa, wytykał powolny wzrost gospodarczy w Polsce i zapowiadał walkę o wspólną politykę prorodzinną w Europie.
– Facet z facetem albo pani z panią, to nie jest małżeństwo. Nie dajmy z siebie zrobić wariatów. Zdrowa, pełna rodzina to mama, tata i ich dzieci, to tak powinna wyglądać polska rodzina i żadne homolobby tego nie zmieni – kończył przy widowni, która co chwila reagowała głośnymi brawami na słowa i hasła swojego kandydata.