W sobotni wieczór, przy bardzo zimnej aurze, Wisła Płock odniosła czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu. Tym razem płocczanie pokonali na własnym boisku, po ciekawym i stojącym na wysokim poziomie spotkaniu, Flotę Świnoujście 2:0.
Bardzo dobra ostatnio postawa Wisły zaostrzyła apetyty płockich kibiców, którzy liczyli na podtrzymanie zwycięskiej passy. Zadanie nie było jednak łatwe. Flota w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze i, chociaż w ligowej tabeli zajmowała przed sobotnim spotkaniem piątą pozycję, piłkarze z Pomorza ostatnio schodzili z boiska bez punktów w czwartej kolejce, kiedy to lepsza od Floty okazała się drużyna GKS-u Katowice. Wszystko to zwiastowało w Płocku ciekawe widowisko, a kibice mogli liczyć na obejrzenie dobrego meczu.
Od samego początku goście pokazali, że nie przyjechali do Płocka bronić bezbramkowego remisu i liczą na wywalczenie kompletu punktów. Wiślacy, chyba zaskoczeni takim obrotem sprawy, nie mogli znaleźć odpowiedniego rytmu i pierwsze minuty należały zdecydowanie do przyjezdnych. Już w 9. minucie po raz pierwszy zakotłowało się pod bramką strzeżoną przez Seweryna Kiełpina. Piłkę na wolne pole dostał Olszar, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z golkiperem Wisły. Chwilę później Flota znowu stanęła przed szansą na objęcie prowadzenia, na szczęście dla gospodarzy piłka po strzale Nwaogu trafiła tylko w boczną siatkę.
Po początkowym okresie przewagi gości, płocczanie powoli zaczęli dochodzić do głosu i coraz śmielej atakować bramkę rywali. Ci też nie zamierzali zwalniać tempa, dzięki czemu akcje przenosiły się z jednego pod drugie pole karne i na brak emocji kibice nie mogli narzekać. W 30. minucie meczu gospodarzom udało się objąć prowadzenie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Góralski, w wyniku czego piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Brljaka. Góralski uderzył idealnie i jego trafienie śmiało może kandydować do miana nie tylko bramki kolejki, ale i całego sezonu.
Strata bramki nie zdeprymowała gości. Flota starała się atakować, ale bardzo dobrze spisywała się defensywa „Nafciarzy” i ciekawa pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Wisły.
Po zmianie stron, nadal to Flota była drużyną przeważającą. Już 4 minuty po wznowieniu gry zadrżały serca kibiców gospodarzy. Piłka po strzale bardzo aktywnego Nwaogu trafiła do bramki, jednak, na szczęście dla Wisły, sędzia dopatrzył się spalonego napastnika gości i bramka nie została uznana.
Flota atakowała, ale pewnie grająca defensywa gospodarzy nie dopuszczała do groźnych sytuacji, a jeśli już goście strzelali na bramkę, zaporą nie do przejścia okazywał się Kiełpin. Najbliżej wyrównania drużyna ze Świnoujścia znalazła się w 60. minucie, kiedy to strzał Grzelaka z linii pola karnego minimalnie minął słupek bramki gospodarzy.
Grająca uważnie Wisła nie skupiała się tylko na obronie korzystnego rezultatu, ale również szukała okazji do kontrataku. W 62. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Janus, ale Brljak z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny. I to właśnie rzut rożny przyniósł gospodarzom drugą bramkę. Piłkę z narożnika dośrodkował Kacprzycki, najwyżej wyskoczył do niej Radić i mocnym strzałem głową nie dał szans golkiperowi gości.
Do końca spotkania Wisła kontrolowała grę, a goście nie mogli poradzić sobie ze szczelną defensywą płocczan, w której nie widać było braku kapitana, Pawła Magdonia, godnie zastępowanego przez Sielewskiego. Więcej bramek już nie padło i Wisła mogła cieszyć się z czwartego z rzędu ligowego zwycięstwa bez straty bramki.
Wprawdzie Wisła po spotkaniu nadal zajmuje w ligowej tabeli trzecią pozycję, ale strata płocczan do wyprzedzających ich Zagłębia Lubin i Termaliki Nieciecza stopniała tylko do jednego oczka, co daje płocczanom bardzo dobrą pozycję wyjściową do ataku na miejsce premiowane awansem do Ekstraklasy. W następnej kolejce płocczanie wyjeżdżają do Chojnic i wszyscy w klubie liczą na podtrzymanie zwycięskiej passy.
Wisła Płock – Flota Świnoujście 2:0
Bramki: Góralski (30.) i Radić (63.)
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Sielewski, Radić, Hiszpański (55. Stępiński) – Janus, Góralski, Wlazło, Ilijew, Kacprzycki (80. Jabłoński) – Krzywicki (71. Ruszkul)
Flota: Brljak – Sołowiej, Stasiak, Opałacz – Kamiński, Niewiada, Kort (74. Retlewski), Grzelak, Reca – Olszar, Nwaogu (84. Zalepa)
Żółte kartki: Kort, Nwaogu, Sołowiej (Flota)
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
KbC