Dostaliśmy oficjalną odpowiedź od Marcina Flakiewicza. Radny miasta odniósł się do informacji, zawartych we wtorkowym artykule.
Przypomnijmy: podczas 36. Sesji Rady Miasta Płocka odbyło się głosowanie nad udzieleniem absolutorium dla prezydenta miasta. Przeciw zagłosowało pięciu opozycyjnych radnych. Wśród głosów poparcia zabrakło jednak obecnego na sesji Marcina Flakiewicza. Z naszych informacji wynikało, iż płocki radny nie wziął udział w głosowaniu, ponieważ planuje przejście do innego klubu.
Dostaliśmy oficjalną odpowiedź Marcina Flakiewicza. Płocki radny wyjaśnia, że nigdy nie był członkiem płockiej Platformy Obywatelskiej. – W chwili obecnej, jako radny, należę do Klubu Radnych PO w Radzie Miasta Płocka – tłumaczy.
Radny miasta odniósł się także do głosowania nad absolutorium. Flakiewicz zapewnia, iż był obecny na sali obrad. Zaznacza także, że zabrakło dwóch głosów. – Za absolutorium głosowało 18 radnych, przeciw 5. Daje to liczbę 23 radnych – płocka Rada Miasta liczy 25 radnych. Wszyscy potwierdzili swoją obecność na sesji – a więc brak nie jednego, a dwóch głosów – tłumaczy radny Marcin Flakiewicz. – Zarówno podczas dyskusji, jak i w czasie trwania głosowań byłem obecny na sali obrad.
[pullquote]- Za absolutorium głosowało 18 radnych, przeciw 5. Daje to liczbę 23 radnych – płocka Rada Miasta liczy 25 radnych. Wszyscy potwierdzili swoją obecność na sesji – a więc brak nie jednego, a dwóch głosów – Marcin Flakiewicz[/pullquote]
Drugim radnym, który – według informacji z Urzędu Miasta Płocka – nie brał udziału w głosowaniu nad absolutorium, był Paweł Kolczyński z PJN-u.
Z wyjaśnienia pana radnego wynika, że był na auli w trakcie głosowania, ale nie zagłosował, ani nie wstrzymał się od głosu. Czy podobnie uczynił Paweł Kolczyński?
Portal dla radnych wspolnota.org.pl nie pochwala takiego zachowania: „Niektórzy radni brak aktywności w głosowaniu traktują jako protest lub przynajmniej jako wyraz dezaprobaty dla działalności wójta bądź koalicji rządzącej. Takie działanie należy uznać jednak za nieuzasadnione. Odpowiedzialność radnego za brak aktywności w trakcie głosowania, niestety, może mieć tylko charakter polityczny. W polskim prawie obowiązuje bowiem reguła tzw. wolnego mandatu. Mimo obowiązku radny nie może ponosić odpowiedzialności prawnej za niespełnienie tego obowiązku, z wyjątkiem utraty diety w sytuacji nieuczestniczenia w sesji”.