Od poniedziałku, 18 maja, płockie ZOO (jako pierwsze w kraju) zostało otwarte dla zwiedzających. – Zapraszamy wszystkich do naszego ogrodu – przekonywał w rozmowie z nami Krzysztof Kelman, dyrektor płockiego Ogrodu Zoologicznego. Są jednak pewne ograniczenia.
Ponad dwa miesiące, a konkretniej 65 dni, płocki ogród zoologiczny był nieczynny dla zwiedzających. Przyczyną przerwy w normalnym funkcjonowaniu była pandemia koronawirusa. Nie był to czas łatwy dla ogrodu – zarówno dla finansów obiektu, jak i dla zwierząt. Obiekt co prawda działał, opiekunowie zajmowali się zwierzętami, ale brakowało odwiedzających indywidualnych czy wycieczek szkolnych, a co za tym idzie, wpływu z biletów.
– Ogród był nieczynny od 14 marca, więc straciliśmy sporą część sezonu – mówił Krzysztof Kelman, dyrektor ZOO. – Ominęła nas chociażby Wielkanoc, w którą ludzie chętnie nas odwiedzali, czy święta majowe. Mam jednak nadzieję, że to nadrobimy. Wiele wskazuje na to, że w lato mniej będziemy jeździć, więc część wakacji można spędzić u nas, w najpiękniejszym parku w Płocku – zachęcał.
Co ciekawe, czas zamknięcia przeżyły także zwierzęta, które – jak się okazuje – tęsknią za człowiekiem.
– Zauważyliśmy dziwną zależność. Zwierzęta były znudzone i oczekiwały, że ktoś przyjdzie je oglądać. Doszło do tego, że kiedy pracownicy ZOO chodzili po ogrodzie, to zwierzęta podchodziły do szyb, ogrodzeń i wypatrywały gości – śmieje się dyrektor ZOO.
Teraz ta rozłąka zwierzęcia z człowiekiem będzie zniwelowana. Do Ogrodu już przychodzą pierwsi zwiedzający, którzy ciekawi są zmian, jakie w czasie pandemii dokonały się na terenie obiektu.
– Wykorzystaliśmy ten czas na remonty, których zazwyczaj nie mogliśmy wykonać przez wzgląd na obecność zwiedzających. Przygotowaliśmy też ekspozycję nowego gatunku, to piesek preriowy – wymieniał szef płockiego ogrodu zoologicznego.
Płockie ZOO zaprasza wszystkich zwiedzających. Są jednak pewne obostrzenia. Zamknięte są wszystkie place zabaw dla dzieci, a także pawilony, w tym żyrafiarnia i ptaszarnia. Ograniczenia w poruszaniu się występują także podczas oglądania akwariów: obowiązuje chociażby jeden kierunek zwiedzania i wymóg zachowania dwumetrowego odstępu pomiędzy oglądającymi. Co ważne, na terenie ZOO można poruszać się wyłącznie w maseczkach ochronnych.
Na tym jednak nie koniec ograniczeń. Te dotknęły także sztandarowe imprezy, które co roku odbywały się w płockim ogrodzie zoologicznym. Już dziś wiadomo, że kolejne urodziny aligatorzycy Marty przeniosą się do internetu i obejrzymy je on-line. Przesądzony zdaje się także los cieszącej się ogromną popularnością ZooNocy.
– Tysiąc osób na raz w ogrodzie zoologicznym, którzy przebywają ze sobą kilkanaście godzin – to prawdopodobnie nie przejdzie – powiedział Krzysztof Kelman. – Impreza planowana była na początek lipca, a nie sądzę, by do tego czasu sytuacja epidemiologiczna uspokoiła się na tyle, by zrealizować tak duże przedsięwzięcie. Na 99 procent ZooNoc się nie odbędzie. Przekładamy tę i inne imprezy na za rok – tłumaczył w rozmowie z nami.
Przypomnijmy, płocki Ogród Zoologiczny czynny jest siedem dni w tygodniu w godzinach od 9 do 19.