Płocki wolontariat poinformował o zakończeniu zbiórki dla imigrantów, którzy przebywają na polsko-białoruskiej granicy. Dary „lada dzień” mają zostać zawiezione do Michałowa. Tymczasem po opustoszeniu koczowiska, nie ustają ataki imigrantów na polską granicę, a funkcjonariusze są obrzucani m.in. kamieniami.
Dary dla imigrantów zebrane w Płocku
Jak poinformował 17 listopada Płocki Wolontariat, który podlega Urzędowi Miasta Płocka, zakończona została zbiórka „darów dla uchodźców przebywających na polsko-białoruskiej granicy”.
– Mieszkańcy Płocka – jak zwykle – nie zawiedli! Dziękujemy wszystkim, którzy przynieśli ubrania i artykuły spożywcze. Właśnie je pakujemy, by lada dzień zawieźć do Michałowa i przekazać potrzebującym – poinformował na swoim profilu facebookowym Płocki Wolontariat.
W Urzędzie Miasta Płocka dowiedzieliśmy się, że dary są przygotowywane do dostarczenia.
– Jak tylko zostaną przekazane, to też o tym dadzą znać. Wyślemy informację na ten temat – zapewniła nas 18 listopada Alina Boczkowska, kierownik Referatu Informacji Miejskiej płockiego ratusza.

Straż Graniczna: Rzucano w nas kamieniami i kłodami drewna
Tymczasem od początku roku Straż Graniczna zanotowała już ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Tylko w listopadzie miało ich miejsce ponad 6 tys., a w październiku blisko 17,3 tys. Z tego powodu od 2 września br. w przygranicznym pasie z Białorusią woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy (dotyczy 183 miejscowości). Początkowo został wprowadzony na 30 dni, Sejm zgodził się na przedłużenie go o kolejne 60 dni.
Sytuacja zaostrzyła się, kiedy niedaleko zamkniętego przejścia granicznego Kuźnica – Bruzgi, po białoruskiej stronie granicy, duża grupa cudzoziemców podjęła siłową próbę sforsowania granicy. We wtorek, 16 listopada doszło do ataku migrantów na polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy strzegą granicy. Jak poinformowała Policja oraz Straż Graniczna, cudzoziemcy rzucali w nich m.in. kamieniami i kłodami drewna. Według Ministerstwa Obrony Narodowej, migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe, którymi rzucali w stronę Polaków.
Starzyna – podczas zbiorowego,siłowego usiłowania przekroczenia granicy funkcjonariusze służb białoruskich (m. in. na zdjęciu) rzucali w kierunku broniących granicę funkcjonariuszy @Straz_Graniczna, @PolskaPolicja oraz żołnierzy.Zostały zniszczone radiowozy,próba wdarcia odparta. pic.twitter.com/LmtobpWj32
— Polska Policja
(@PolskaPolicja) November 20, 2021
Wobec agresywnych osób znajdujących na przejściu po stronie białoruskiej policja używała armatek wodnych, co nie spodobało się niektórym politykom opozycji. Ostatecznie migrantom nie udało się sforsować granicy – wrócili do koczowiska położonego kilkaset metrów dalej. Tam zaopatrywani są przez białoruskich pograniczników.
Podczas ataku migranci zranili kilkunastu polskich funkcjonariuszy.
Co za absurd. Policjant ma pęknietą kość czaszki, a opozycja marwi się o szturmujące granice osoby… https://t.co/BLteBZ5gcC
— Jacek Ozdoba (@OzdobaJacek) November 16, 2021
18 listopada obozowisko stworzone przy przejściu ostatecznie opustoszało, natomiast migranci skierowani zostali przez służby białoruskie do centrum logistycznego. To jednak nie koniec ataków na polską granicę.
W piątek, 19 listopada na odcinku polsko-białoruskiej granicy ochranianym przez Placówkę w Dubiczach Cerkiewnych było kilka prób siłowego forsowania granicy.
– Największa grupa liczyła ok. 200 cudzoziemców, pozostałe po kilkadziesiąt osób. Cudzoziemcy byli agresywni -rzucali kamieniami, petardami, używali gazu łzawiącego – przekazała Straż Graniczna.
Tym byli wczoraj atakowani policjanci @PolskaPolicja pic.twitter.com/AByOTlTafy
— podlaska Policja (@podlaskaPolicja) November 17, 2021
Łącznie 19 listopada funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali 195 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymanych zostało 5 cudzoziemców. Wobec 82 cudzoziemców wydano postanowienia o opuszczeniu terytorium RP. Za pomocnictwo zatrzymano 2 osoby – obywateli Ukrainy i Niemiec.
– W sobotę, 20 listopada na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Czeremsze grupa ok. 100 bardzo agresywnych cudzoziemców, przywiezionych pod granicę przez służby białoruskie, siłowo próbowała wedrzeć się do Polski. Służby zapobiegły sforsowaniu granicy – informuje Straż Graniczna.
20 listopada odnotowano w sumie 208 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymany został 1 nielegalny imigrant – obywatel Iraku. Wydano 31 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski, pozostałym próbom zapobieżono.
W sobotę 20.11 na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Czeremsze grupa ok.100 bardzo agresywnych cudzoziemców,przywiezionych pod granicę przez służby białoruskie,siłowo próbowała wedrzeć się do Polski
. Służby zapobiegły sforsowaniu granicy.#zgranicy pic.twitter.com/HCpLNH42Qr
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 21, 2021
W związku z tą sytuacją, ruch graniczny na przejściu drogowym w Kuźnicy został zawieszony od 9 listopada br. do odwołania.
Czym różni się uchodźca od migranta?
Te dwa słowa często są używane zamiennie, choć mają zupełnie inną semantykę.
Jak wyjaśnia UNHCR Polska, agenda przy ONZ, pojęcie „uchodźcy” zostało wyraźnie zdefiniowane w prawie międzynarodowym, które zapewnia uchodźcom ochronę.
– Uchodźcy to osoby przebywające poza swoim krajem pochodzenia z powodu obawy przed prześladowaniem, z powodu konfliktu, przemocy lub innych okoliczności poważnie zakłócających porządek publiczny, które – na skutek powyższego – wymagają „ochrony międzynarodowej”. Są często w tak niebezpiecznej sytuacji, że przekraczają granice państwowe w poszukiwaniu bezpieczeństwa w sąsiednich krajach; tak więc zostają oni uznani na forum międzynarodowym za „uchodźców”, osoby, którym przysługuje pomoc ze strony innych państw, UNHCR i właściwych organizacji – tłumaczy UNHCR.
Cechą, która wyróżnia uchodźców jest to, że ich powrót do domu jest zbyt niebezpieczny, w związku z czym potrzebują schronienia w innym miejscu. Są to osoby, w przypadku których odmowa azylu ma potencjalnie śmiertelne konsekwencje.
Natomiast słowo „migrant” jest rozumiany jako ktoś, u kogo proces przekroczenia granicy jest dobrowolny, na przykład w poszukiwaniu lepszych możliwości ekonomicznych. Nie dotyczy to uchodźców, którzy nie mogą bezpiecznie powrócić do domu. Migrant chce poprawić jakość swojego życia, dzięki lepszej pracy, szkoły czy dołączeniu do członków rodziny. W przeciwieństwie do uchodźców, migranci mają możliwość bezpiecznego powrotu do swojego kraju.
Z przedstawionych przez Tadeusza Giczana (białoruskiego dziennikarza opozycyjnego kanału Nexta) informacji wynika, że za sprowadzanie obywateli Iranu na Białoruś odpowiedzialne jest państwowe biuro turystyczne Centrkurort. Dziennikarz dowodzi, że jest to część planu Alaksandra Łukaszenki. Imigranci oficjalnie przyjeżdżają do tego kraju jako turyści i płacą za to (pada kwota 600-1000 dolarów). Po dotarciu na Białoruś, są kierowani przez przemytników pod granicę z Polską i Litwą. Tadeusz Giczan zapewnia również, że litewskie służby graniczne i Frontex (unijna agenda ds. ochrony granic) posiadają dowody na interwencje białoruskiej służby granicznej, która nie tylko kieruje imigrantów na granicę z Unią Europejską, ale i nie pozwala im wrócić na terytorium Białorusi.
Czy w tym przypadku możemy więc używać słowa „uchodźcy”?
Last night Belarusian soldiers transported a group of 500 migrants from Kuznica to the border with Lithuania, near Kadysh village, and tried to force them to cross. Right now a large group of Belarusian soldiers is approaching the Kuznica camp.https://t.co/Rsk7jpbsVg pic.twitter.com/19fU3WnOiL
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) November 9, 2021