Napisał do nas czytelnik, który zauważył, że w ostatnich dniach ulica Kostrogaj była przejezdna, ale pod koniec dnia została zamknięta i sfrezowano tam świeżo wylany asfalt. Pojechaliśmy na miejsce, aby zobaczyć jak wygląda sytuacja i z czego wynikają te „nielogiczne”, jak to określił czytelnik, prace.
Na prowadzone prace przy ulicy Przemysłowej, Kostrogaj i Wiadukt, nasi czytelnicy narzekają od dłuższego czasu. Piszą o opóźnieniu inwestycji i źle zaplanowanych robotach. Skąd ta zła opinia?
– Kostrogaj i Przemysłowa to ulice, które przez cały czas żyją, a więc prace budowlane realizowane są pod ruchem – musimy dostosować je ich codziennego rytmu tych ulic. Nie jest to łatwe, bo oczekiwania uczestników dróg są spore, a pamiętajmy że to plac budowy – wyjaśniał nam Piotr Raczkowski, dyrektor ds. rozwoju spółki PORR S.A., wykonawcy inwestycji.
– Jako wykonawca, któremu zależy na sprawnej realizacji tej inwestycji, każdego dnia walczymy o każdy kolejny metr budowy. Codziennie staramy się wyrywać każdy metr bieżący, żeby można było jak najlepiej rozwiązać to technicznie. Dlatego jesteśmy świadomi, że mogą pojawić się sygnały od Mieszkańców o pewnych utrudnieniach – przyznał.
Zapewnił, że priorytetem wykonawcy było zapewnienie dojazdu do firm funkcjonujących na tym terenie, a także dobrej komunikacji między wykonawcą a płockimi przedsiębiorstwami, które mają swoją siedzibę przy ul. Przemysłowej czy Kostrogaj.
Jednak opóźnienia, na które zwracają uwagę nasi czytelnicy, w tym przypadku, inaczej niż przy realizacji obwodnicy, nie wynikają jedynie z kiepskiej pogody. Przy okazji remontu ulic, swoją infrastrukturę chciały poprawić również inne podmioty – chodzi tu o instalacje ciepłownicze, gazowe, teletechniczne czy wodociągowe.
– Wszyscy chcieli skorzystać z tego, że rozkopaliśmy ten teren – mówił Piotr Raczkowski, tłumacząc przesunięcia terminu oddania inwestycji.
Pierwotnie miała to być połowa lipca. Już teraz wiadomo jednak, że oddanie placu budowy przez wykonawcę nastąpi raczej na koniec września.
Dlaczego w planach remontowych tych ulic, o których było wiadomo, że od dawna nikt ich gruntownie nie przebudowywał, nie uwzględniono prac dodatkowych, związanych z wykonaniem infrastruktury podziemnej? Czy już na etapie planowania inwestycji nie powinno być założenia, że wymieniana ma być cała infrastruktura?
– Na tym terenie nie było uregulowanej gospodarki wodnej, czyli nie była rozdzielona kanalizacja sanitarna od deszczowej oraz nowej kanalizacji wodociągowej, brakowało również nowego oświetlenia ulicznego. Poza tym, wszelkie instalacje, które istniały rzeczywiście, nie miały w stu procentach swojego odwzorowania na mapach projektowych, ponieważ zostały wybudowane 30-40 lat temu. To, co odkrywaliśmy, właściwie miało się nijak do planów, które posiadaliśmy. Same firmy nie miały pełnej informacji, jak wygląda ich uzbrojenie terenu – wyjaśniał Wojciech Kulpiński, kierownik budowy. Jak dodawał, prace związane z wykonywaniem instalacji podziemnych przy tych ulicach były prowadzone czasem na dużych głębokościach, ponieważ posadowienie wielu instalacji było na różnych poziomach. – Zdarzały się też instalacje stare, nieczynne już, które musieliśmy usunąć, co absorbowało nas także – wymieniał.
Jako przykład Piotr Raczkowski wymienił rury z gazem, które zamieszczone były na innej głębokości, niż uwzględniono to w planach. To spowodowało konieczność dodatkowego zabezpieczenia terenu. – To była praca na żywym organizmie, trzeba było podejmować szybkie decyzje – argumentował.
Taką decyzją było na przykład przebudowanie ciepłociągu w okolicach Powiatowego Urzędu Pracy. – Udało się namówić firmę Fortum, aby na tym terenie poprowadzić ciepłociąg pod ziemią, co było zasadne ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców. Przypomnijmy, że ciepłociąg był poprowadzony wcześniej nad ulicą na podporach – tłumaczył przedstawiciel firmy PORR SA. Piotr Raczkowski dodał, że takich różnych prac dodatkowych było kilkadziesiąt. – Inaczej prowadzi się prace na ulicy wyłączonej z ruchu, jak np. ul. Łukasiewicza, a zupełnie inaczej, kiedy musi być zapewniony ruch – wyjaśnił Wojciech Kulpiński.
A jak wygląda sprawa z frezowaniem świeżo ułożonej nawierzchni asfaltowej? – Odbywało się to wyłącznie punktowo – zapewnił Piotr Raczkowski. – Na pewno nie było takiej sytuacji, że frezowany był fragment ułożonej nawierzchni bitumicznej na dłuższych odcinkach – dodał.
Jak tłumaczył kierownik budowy, są to sytuacje związane np. z regulacją włazów pionowych, przykanalików, co wymaga odkucia fragmentu nawierzchni bitumicznej dolnych warstw . – Być może wówczas jest takie wrażenie, o którym napisał czytelnik. Niejednokrotnie przy robotach kanalizacyjnych osoby obserwujące mogły mieć wrażenie, że cofamy się w pracach. Były to jednak decyzje, czy np. układamy od razu wyspy, narażając je na zniszczenie, czy też układamy warstwę bitumiczną, a później pod tę wyspę wycinamy potrzebny nam fragment. Jest to kwestia podejmowania decyzji – wyjaśniał.
Na ul. Przemysłowej i Kostrogaj zostały obecnie do wykonania ciągi piesze i rondo przy ul. Przemysłowej. W ciągu tygodnia na wszystkich odcinkach, oprócz ronda, które powstanie przy Powiatowym Urzędzie Pracy, ma być położona warstwa ścieralna. – To na pewno poprawi sytuację na tych ulicach, ponieważ będzie łatwiejszy przejazd, nie będzie tyle wystających elementów. Prace będą wówczas prowadzone głównie na poboczach – zapewnił Robert Raczkowski.
– W nocy z piątku na sobotę planujemy układanie warstwy ścieralnej – potwierdził Wojciech Kulpiński. Piotr Raczkowski dodał, że zawsze warstwy asfaltu wylewane są wieczorami, ze względu na natężenie ruchu w ciągu dnia.
Bo jak zobaczyli gdzie są to za nic taki roboty się nie puszczu Muzułmanie po śmierci dostaju siedem dziewictwa a tu za życia dostali i to wincyj w dodatku niepokalanych
Przepraszam miałem na myśli siedem dziewic, literówka się wkradła