REKLAMA

REKLAMA

Czy Płock tonie w długach?

REKLAMA

Jednym z punktów obrad podczas lutowej sesji rady miasta była dyskusja i przyjęcie dokumentu pod nazwą „Analiza zadłużenia miasta Płocka na 31.12.2015 r.”. Opozycja zaczęła bombardowanie analizy od sugestii, że… analiza wcale tak naprawdę analizą nie jest. 

Przeczytajrównież

Będziemy więcej spłacać, niż inwestować

Fot. Michał Wiśniewski
Fot. Michał Wiśniewski

Taki wniosek w imieniu radnych Prawa i Sprawiedliwości przedstawiła Wioletta Kulpa, która, jak stwierdziła, sama pokusiła się o zrobienie analizy.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

– W 2003 roku mieliśmy 82 mln zadłużenia, po wykonaniu budżetu na koniec 2016 będzie to 533 mln. Macie państwo obraz, jak drastycznie wzrasta zadłużenie miasta. W latach 2010-2015 zadłużenie wzrastało o średnio 37,6 mln złotych. W latach 2003-2010 ta dynamika wynosiła 30 mln rocznie – wyliczała liderka opozycji. Wskazywała też, że w 2019 roku wskaźnik spłaty zadłużenia w stosunku do dochodów będzie wynosił 7,55%, przy maksymalnie ustalonych 7,76%.

Zdaniem radnej, bardzo nieciekawie rysuje się finansowa przyszłość miasta. Zgodnie z jej wyliczeniami, w ciągu najbliższych lat więcej pieniędzy będzie szło na spłatę zadłużenia, niż na inwestycje. W tym roku spłata zadłużenia to ok. 43 mln złotych, zaś inwestycje 151 mln… – W 2023 roku spłacimy 66 mln, a wydamy 35 – prognozowała.

Zwróciła też uwagę na fakt, że zaplanowanych w budżecie środków zewnętrznych nie można brać za pewnik. – Zapisujemy to w dokumentach, ale czy je zdobędziemy? Nie wiem, bo już dziś korygujemy pewne kwoty. Bez środków UE zadłużenie wzrasta do ponad 70%, w 2017 byłoby to już nawet 76,13%. Nikt nam nie powie, czy jesteśmy w stanie pozyskać te środki – dowodziła.

„W 2010 roku przy 126 tysiącach mieszkańców dług na osobę wynosił 2476 złotych, w 2015 przy 122 tysiącach mieszkańców jest to 4079 zł”

Oberwało się też ratingowi, wystawianemu przez agencję Fitch Rating. Radna posługiwała się danymi przedstawionymi w lipcu ubiegłego oraz lutym obecnego roku. W obu dokumentach dług miasta opisany jest jako umiarkowany, mimo iż w ciągu ostatnich 6 miesięcy wzrósł z 70 do 75%. – Który wskaźnik zadłużenia jest istotny dla instytucji, która bada nasze finanse? Czy będziemy dowolnie podnosić procenty i mówić, że zadłużenie jest stabilne? – pytała retorycznie radna Kulpa.

Fot. Michał Wiśniewski
Fot. Michał Wiśniewski

Na koniec wystąpienia przyszła kolej na omówienie zadłużenia spółek miejskich, które wynosi łącznie 188 mln złotych.

– Głosując budżet w grudniu nie znaliśmy zadłużenia spółek, prezydent powiedział w mało elegancki sposób, że dowiemy się w wakacje. Po dodaniu zadłużenia spółek, dług wynosi już 688 mln złotych, a więc 86% rocznych dochodów miasta! – alarmowała Wioletta Kulpa. – Pytanie do pana prezydenta i skarbnika – w jakiej sytuacji będzie miasto w latach 2021-2028? Co będziemy mogli realizować przy tak wysokiej racie spłaty kredytu? Proszę o pokuszenie się o analizę – zakończyła swoje długie wystąpienie radna PiS.

Mieszkańcy nie mówią, by nie remontować ulic

Radni PO, PSL i SLD bronili zadłużenia, wskazując, że środki idą na ważne inwestycje. Jako pierwszy, do obrony działań miasta stanął były prezydent miasta, Wojciech Hetkowski. Radny wskazywał, że w ciągu ostatnich kilku lat w mieście powstało dużo inwestycji, m.in. wyremontowano wiele dróg, przedszkoli, dworzec PKP, zainwestowano w wysypisko śmieci w Kobiernikach czy oczyszczalnię ścieków.

– W 2021 nie będziemy musieli już tego robić. Od czasu do czasu chodzę na rady osiedli i nigdy nie słyszałem, żeby nie robić tej czy tamtej ulicy. Nasze zadłużenie nie odbiega od zadłużenia innych miast o podobnej wielkości. Środki są wykorzystywane po to, by służyły mieszkańcom. Pamiętam, że kredyty budziły wątpliwości nawet jak były na poziomie 40 mln. To wilcze prawo opozycji. Nie wyobrażam sobie, żeby przewodnicząca klubu opozycyjnego wyszła i powiedziała: „Dziękuję panie prezydencie za drogi, przedszkola i hale sportowe” – zakończył wiceprzewodniczący rady.




Fot. Michał Wiśniewski
Fot. Michał Wiśniewski

W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący klubu radnych PO, Artur Kras. Zwrócił się do Wioletty Kulpy, by operowała wiarygodnymi liczbami: zarzucił jej, że nie podała zadłużenia per capita z 2002 roku. – Liczby mogą mieć różny wydźwięk – zauważył. Aby zobrazować obecne zadłużenie miasta, posłużył się metaforą. – To tak jak z pięknym samochodem, który oglądamy przez szybę. Można na niego patrzeć, ale nie kupić. Można też wziąć środki, które dostajemy w prezencie, a tak jest, i z niego korzystać. Byłem w mieście, które chwali się małym zadłużeniem. Nie życzę państwu spacerowania po tamtejszym chodniku – mówił Artur Kras.

Płock uzyskał prawa miejskie w 2010 roku?

Fot. Michał Wiśniewski
Fot. Michał Wiśniewski

Taki kąśliwy wniosek wysunęła Wioletta Kulpa, słuchając wypowiedzi poprzedników. Jej zdaniem, podziw dla okresu rządów prezydenta Nowakowskiego jest za duży.

– Panie Hetkowski, był pan prezydentem w 2000 roku. Wcześniej nic się nie działo, tak? Świat zaczął funkcjonować w 2010 roku, jak Andrzej Nowakowski został prezydentem Płocka? Wcześniej też działał samorząd. Praw miejskich też nie otrzymaliśmy w momencie, gdy Andrzej Nowakowski objął prezydenturę. Każdy ma prawo do swoich ocen, ale nie można pomijać faktu, że do 2010 też były realizowane inwestycje. Pan ocenia, że od 2010 do 2015 mamy super inwestycje, a wcześniej doszukiwał się pan negatywów. Nie starajmy się umniejszać roli poprzedników – apelowała.

Andrzej NowakowskiWreszcie do wniosków i zarzutów Wioletty Kulpy odniósł się prezydent Nowakowski, który zwrócił uwagę, że zadłużenie w jego kadencji jest ciągle mniejsze, niż w kadencji poprzednika: 240 do 209 mln złotych.

– To pokazuje, że i ja, i mój poprzednik korzystaliśmy z kredytów, jako dźwigni finansowej do rozwoju miasta. Nikt nie kwestionuje, że inwestycje powstawały. Realizujemy te projekty, które są ważne dla mieszkańców. Sięgamy przy tym po środki zewnętrzne: unijne i krajowe. Rzeczywiście pamiętam, że projekt wiaduktu był gotowy, gdy zostawałem prezydentem, ale czekaliśmy 2 lata, zanim mógł być realizowany z poprawkami. Kredyty służą jako wkład własny do inwestycji, który jest konieczny. I etap obwodnicy za nami, II i III są wpisane i pozytywnie ocenione. Dziś te środki są wirtualne, ale może już niedługo będą realne – snuł nadzieje prezydent Nowakowski.

Wiele inwestycji przypada na oświatę. Miasto w ciągu ostatnich kilku lat wybudowało lub wyremontowało kilka placówek przedszkolnych, władze zapowiadają budowę jeszcze jednego żłobka w tej kadencji. Wszystkie obiekty są nowoczesne i przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

– To też szkolnictwo specjalne. Jak długo zamierzała pani patrzeć na budynek szkoły specjalnej nr 7? Ja już nie mogłem. Warto było wyemitować obligacje i wybudować dwie nowoczesne hale warsztatowe w szkołach zawodowych. To też Małachowianka, do której możemy z dumą zaprosić każdego gościa. Nie jeździmy autobusami z demobilu – płocczan wożą nowoczesne Solarisy. Powstała nowoczesna hala warsztatowa dla komunikacji miejskiej, przystanki są wyposażone w informację pasażerską. Miałem też dość wstydzenia się za dworzec, tego strupa na ul. Dworcowej. Dziś to nowoczesny, funkcjonalny budynek. Niegdyś przedmiot wstydu, dziś wizytówka nr 1 w mieście. Ścieżki rowerowe, place zabaw, siłownie pod chmurką… – wyliczał prezydent.

– Bardzo dobrze wykorzystaliśmy ten czas. Jeśli Unia będzie istnieć po 2020 roku, dalej będziemy korzystać z tych środków. Fitch Rating nie obniżył nam ratingu. Co innego inne agencje, które po 2 miesiącach rządów PiS-u definitywnie posypały nam ratingi – odgryzał się na opozycji. – Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej rzeczywiście wykazuje stratę, ale jestem pewny, że gdyby wykazał zysk, to byłaby pani pierwsza, która mówi, że miasto chce na szpitalu zarabiać – dywagował.

Stosunkiem głosów 13 do 7, radni przyjęli zaproponowany materiał.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU