Przewożenie pijanych osób do izby wytrzeźwień to jedno z najczęstszych zajęć, jakie wykonują strażnicy miejscy. Pod względem częstotliwości, to zajęcie przewyższa tylko wlepianie mandatów za złe parkowanie.
Tendencja do odwożenia pijanych płocczan do izby wytrzeźwień z miesiąca na miesiąc rośnie. – Tylko w ciągu 12 dni kwietnia strażnicy miejscy interweniowali już 60 razy w stosunku do osób nietrzeźwych – powiedziała Jolanta Głowacka, rzecznik Straży Miejskiej.
W marcu także nie było spokojnie. – Do straży wpłynęło 35 interwencji, dotyczących spożywania alkoholu w miejscach zabronionych i 270 interwencji, dotyczących nieobyczajnego wybryku, zdarzeń związanych w większości z osobami nietrzeźwymi – wymienia Głowacka. W 182 przypadkach, w marcu tego roku podjęto interwencję wobec osób nietrzeźwych, w tym wobec 111 osób bezdomnych, przebywających w miejscach publicznych, gdzie pozostawienie ich mogło zagrozić życiu lub zdrowiu albo porządkowi publicznemu. Dla porównania, w marcu ubiegłego roku odnotowano 102 takie interwencje. W ubiegłym miesiącu padł także niechlubny rekord w historii działań Straży Miejskiej pod względem interwencji wobec pijanych.
Pijacka recydywa?
Według danych przekazanych przez Straż Miejską w Płocku, aż 80 procent odwożonych do izby jest doskonale znana strażnikom. – Niektórych nawet kilkakrotnie w ciągu tygodnia odwozimy na ulicę Medyczną – zdradza rzeczniczka.