Zamknij

Catering z reportażu TVN. Płocczanka: "Posiłek wybuchł w kuchni" [ZDJĘCIA]

20:39, 04.12.2021 Agnieszka Stachurska Aktualizacja: 20:50, 04.12.2021
Skomentuj

Jak informowaliśmy, program TVN Uwaga! zajął się sprawą firmy cateringowej, która co najmniej nierzetelnie wywiązywała się z obowiązków, jakie nakładała na nich umowa z klientami. Jak się okazało, w Płocku jest wiele osób, które chcą złożyć doniesienie na policję w związku z usługami tej firmy.
Uwaga TVN: Niezabezpieczona żywność, brak dostaw, kontrole sanepidu... Program Uwaga!, który został wyemitowany 30 listopada, dotarł do osób korzystających z diety firmy cateringowej. Jak przyznaje pani Sylwia, skusiła ją atrakcyjna cena, która po rabacie wyniosła jedynie 26 zł za dzień, przy pięciu posiłkach. Na początku posiłki były dostarczane regularnie, potem tylko co któryś dzień. To nie tylko strata finansowa, ale i konsekwencje dietetyczne. Podobną sytuację miał pan Piotr, który ze względu na brak czasu od wielu lat korzystał z gotowych posiłków. Swoją dotychczasową firmę zmienił ze względu na bardzo atrakcyjne promocje. Okazały się one jednak pozorne, bo posiłki często nie docierały do odbiorcy. Wtedy faktyczna kwota za dzień znacznie rośnie. Przypadki tych osób nie są odosobnione. Grupa "F*** gdzie moje zamówienie" liczy już 5800 członków, codziennie przybywa nowych. Reporterzy Uwagi dotarli do zakładu, w którym produkowane są posiłki, w jednym z miast na północy Polski. Ustalili, że ta sama firma oferuje i wysyła swoje diety, posługując się czterema różnymi nazwami. Kontakt telefoniczny z producentem cateringu okazał się niemożliwy, ale dziennikarze skontaktowali się z byłymi pracownikami tej firmy. Jak przyznali, tak niska cena diety jest możliwa tylko dzięki temu, że część osób nie otrzymuje posiłku, ale i dlatego, że jakość produktów odbiega od tego, co uznajemy za zdrową żywność. Byli pracownicy pokazali na dowód zdjęcia, na których widać niezabezpieczoną żywność, śmieci, porozwalane wszystko w jedzeniu, puszki, a także gotowe już jedzenie stojące na ziemi. Firma, co prawda, ma kontrole sanepidu kilka razy w roku, prawie za każdym razem są nakładane kary, a rok temu nawet zamknięto zakład na dwa tygodnie, bo wykryto niebezpieczną bakterię. W tym roku takich kontroli było pięć, zakończyły się nałożeniem mandatów na łączną kwotę 3 tys. zł. Byli pracownicy podkreślają jednak, że kontrole sanepidu są zawsze zapowiadane, firma ma więc czas na przygotowanie się do niej. Właściciele firmy przesłali przez pełnomocnika oświadczenie do Uwagi, w którym informuje, że w wielu przypadkach osoby, które otrzymały zwrot pieniędzy nie w tym czasie, na który liczyły, "nakręcają machinę hejtu w internecie". Zapowiada, że wszystkie takie przypadki są monitorowane i spotkają się z reakcją w postaci stosownych kroków prawnych. W końcu jednak zgodzili się na wizytę dziennikarzy, którzy od razu otrzymali informację od pracowników, że przez kilka dni gorączkowo sprzątano zakład, dlatego, gdy przyjechali, we wszystkich chłodniach panował porządek. Dyrektor zakładu produkującego posiłki w rozmowie z dziennikarzami odrzucił wszystkie oskarżenia, twierdząc, że to próba skompromitowania firmy. Menu tej firmy także pozostawia wiele do życzenia i na pewno nie jest dietetyczne. Pojawiają się tu burgery, białe pieczywo, parówki, tłuste mięso, żółty ser. Firma jednak kusiła wiele osób ceną - w okresie Black Friday obniżki wyniosły aż 80 proc.! Cały program obejrzycie na stronie TVN Uwaga!. A jak wygląda sytuacja w Płocku? http://petronews.pl/brak-dostaw-firmy-cateringowej-rowniez-w-plocku-to-banda-oszustow/ Płock: Posiłki nie docierały, a nawet... wybuchły Jak się okazuje, w Płocku również jest sporo osób, które czują się oszukane działalnością tej firmy. Na wspomnianej wyżej grupie kilkadziesiąt osób jest chętnych, aby złożyć zawiadomienie na policji w tej sprawie. Część z nich zgodziła się opowiedzieć nam, jak wyglądała ich współpraca z firmą cateringową, ocierająca się o rosyjską ruletkę.
- Ja swoich posiłków nie otrzymałam ani razu - pisze pani Iza. - Przelałam 520 zł na ich konto 5 października i cisza. Zero kontaktu i odpowiedzi na e-mail czy messenger. W listopadzie sprawę zgłosiłam na policję. Pieniądze nadal nie wróciły. Reklamacja w banku też nie pomogła. Niby kwota nie była zbyt duża, ale jednak każda strata boli. Nie znoszę oszustwa - denerwuje się pani Iza.
Jeszcze bardziej drastyczną historię opowiedziała nam pani Wioletta, której przygoda z tą firmą cateringową zaczęła się 19 października br.
- Przez pierwszych kilka dni w ogóle nie otrzymałam posiłków. Na infolinię nie było mowy się dodzwonić. Na wiadomości nikt nie odpowiadał. Już po pierwszym dniu poczytałam komentarze o tej firmie i napisałam rezygnację. Oczywiście nikt jej nie przyjął, a posiłki, jak na złość, zaczęły się pojawiać. Jakiej były jakości, pewnie nie muszę mówić - opisuje płocczanka.
Jak tłumaczy, kaloryczność posiłków w ogóle nie zgadzała się z ich opisem.
- Porównywałam swoje wielkości posiłków i innych osób z forum. Różniły się diametralnie, podczas gdy kaloryczność pozostawała taka sama. Do tego napuchnięte opakowania, śmierdzące jedzenie, które lądowało w koszu to była codzienność - mówi pani Wioletta.
Apogeum nastąpiło, gdy pewnego dnia dostarczono "bombę witaminową".
- Jako, że akurat jechałam do rodziców, a i tak tego nie jadłam, postanowiłam zostawić te posiłki dla psów. No i niestety, posiłki wybuchły, a rodzice musieli remontować kuchnię. Na szczęście nikomu nic się nie stało - podsumowuje płocczanka, przesyłając nam zdjęcia efektów tego zdarzenia.
I nie jest to jedyny przypadek. Kolejna klientka tej firmy cateringowej na początku dobrze oceniała jakość i terminowość dostaw. Problemy zaczęły się w listopadzie.
- Posiłki najpierw zaczęły przychodzić niepełne. A to brakowało drugiego śniadania, to podwieczorku czy śniadania. Ich jakość też znacząco się pogorszyła. Część musiałam wyrzucać do kosza, bo nie nadawały się do jedzenia, opakowania były napęczniałe, czasem można było dostrzec pleśń. I którego dnia kosz, do którego godzinę wcześniej wyrzuciłam posiłek, po prostu wybuchł. I to z taką siłą, że wyrwało spory kawałek plastiku, a w suficie odpadł tynk po uderzeniu. Oczywiście, sufit był upaćkany rozbryzgami jedzenia - opisuje pani Krystyna. - Od końcówki listopada posiłki nie przychodzą w ogóle, chociaż catering opłaciłam do 22 grudnia - dodaje.
W czwartek, 2 grudnia, czyli dwa dni po emisji reportażu TVN, firma opublikowała oświadczenie.
- Szanowni Państwo, w dniach 3-5 grudnia będziemy pracować nad poprawą procesu produkcyjnego, aby wyeliminować błędy i braki dostaw. W tych dniach dieta nie będzie dostarczona. Za utrudnienia serdecznie przepraszamy. Te dni przekładamy na koniec trwania okresu diety. Nasze infolinie będą pracować, aby odpowiedzieć na wszystkie Państwa pytania. Zmieniamy się dla Was - zapewnia producent posiłków.
Nasi rozmówcy jednak w to nie wierzą. Negatywne komentarze nadal są usuwane, na infolinię nie można się dodzwonić, a do zmian w przygotowywaniu posiłków klienci podchodzą sceptycznie. Jak podsumowują, lepiej zapłacić nieco więcej i mieć gwarancję, że nie jedzą śmieci, a posiłki zostaną do nich dostarczone. Zdjęcie przesłane przez czytelniczkę Zdjęcie przesłane przez czytelniczkę Zdjęcie przesłane przez czytelniczkę Zdjęcie przesłane przez czytelniczkę Zdjęcie przesłane przez czytelniczkę Zdjęcie przesłane przez czytelniczkę

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Gratuluję rozumuGratuluję rozumu

0 0

Ludzie czy Wy myślicie głową czy czym? Policz sobie jeden z drugim średnia cenę żywności jeśli ktoś oferuje 5 posiłków dziennie za 26zł to z dzisiejszym rnami puszki dobre dla psa tyle kosztują. Do kogo pretensja? A mam pytanie w jaki sposób wybuchł ten posiłek na sufit? Jak był odgrzewany? W mikrofalówce na pewno nie to w jaki sposób że na sufit wybuchł? Nie bronię absolutnie tej firmy ale trochę rozumu za 26 zł 5 posiłków i jwszce zdziwieni że nie dostali albo dostali badziewie. Proszę zrobić test IQ jeśli wiecie co to jest... 23:17, 04.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

No głupich nie siejąNo głupich nie sieją

0 0

Do gratuluję rozumu. Brawo za Twój komentarz.Zgadzam się w ?%. Ciężko poczytać jak samemu sobie zrobić dietę i robić to wiedząc z czego? Ale nie bo po co. Jak się ma dwie lewe ręce i nawet wode przypala to się nie ma co dziwić że znajdują takich naiwnych i wciskają to co im zbywa i wtedy głodujemy wtedy macie dietęi wyglądacie FIT. Hehe. Jedzenie wybuchlo.Jak to możliwe w ten sposób ?W pudełku dziure wywaliło i całe pomieszczenie zabryzgalo ale jak.? Bo to była wybuchowa dietetyczna bomba witaminowa która urosła w ciepłe z 25 na 50 złotych. 07:23, 05.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Taka prawdaTaka prawda

0 0

Prawdziwy catering dietetyczny co odchudza tez i portfel . Weźcie wy sie ludzie ogarnijcie i pomyślcie . Jak mozna za taka kwotę uszykować coś wartościowego ? Gotowanie dietetycznie i i zdrowo w domu nie jest wcale takie wymagające i czasochłonne . Wystarczy tylko chcieć ! 09:07, 05.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NikaNika

0 0

Do "Gratuluję rozumu" - było to smoothie w butelce, które eksplodowało - tak jak np. Nagazowana cola, albo szampan, wywaliło korek i skończyło na suficie ;) Ot cała tajemnica... 13:38, 05.12.2021

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

DobrzeDobrze

0 0

Że wywaliło bo w tej kuchni taki syf że remont się przyda 14:38, 05.12.2021


A toA to

0 0

mało? 20:34, 05.12.2021


HondaHonda

0 0

No właśnie cena. Nikogo nie dziwi tylko wszyscy zachwyceni. A jak u nas jest 17zl za danie dnia zupa + drugie i dowóz gratis to że drogo i nie ważne jaki smak jaka jakość jak duża jest porcja ale jaka cena pfff. 20:10, 07.12.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%