– Dostrzegamy problem osiedla, które po przyłączenia do Płocka zamiast przeżywać rozwój, po zlikwidowaniu cukrowni przestało się rozwijać – powiedział radny Wojciech Hetkowski, rozpoczynając w czasie sesji dyskusję na temat omawianego osiedla. – Oczywiście nie można powiedzieć, że aktywność inwestycyjna na tym osiedlu jest żadna, bo w przedstawionym materiale widać, że jednak coś zostało zrobione. Jednak od wielu lat obiecywano dużo mieszkańcom, a wiele z tych rzeczy nie zostało wykonanych – dodał.
Jednym z materiałów sesyjnych 28 kwietnia była analiza potrzeb na osiedlu Borowiczki. Wojciech Hetkowski zasugerował, że byłoby dobrze znaleźć sposób na równie intensywny rozwój, jaki miał miejsce na Podolszycach. Wspomniał o fiasku próby pozyskania parku po cukrowni czy remoncie ul. Harcerskiej. – Prosiłbym, aby rozpocząć zmiany na Borowiczkach, chociażby małymi kroczkami – mówił.
Radny SLD wnioskował o stworzenie na tym osiedlu jakichś miejsc rozrywki, do czego można wykorzystać piękne położenie istniejącego przedszkola, które – po uruchomieniu nowej placówki na Imielnicy – straci zainteresowanie rodziców. Brakuje boiska, które zostało wyremontowane tylko częściowo. – Mam nadzieję, że wzorem obiektu na Radziwiu, również i tam zostaną skierowane większe środki – wyrażał nadzieję radny Hetkowski.
Zmiany, oczekiwane przez mieszkańców dotyczą także budowy mariny na Borowiczkach czy poprawy sytuacji komunikacyjnej. – Chciałbym, aby Borowiczki stały się osiedlem nowoczesnym – podsumował radny SLD.
– Chciałbym wyrazić zadowolenie, że taki materiał został przygotowany na sesję – powiedział radny PiS Tomasz Kolczyński. – Rozbudziło to nadzieję wśród mieszkańców osiedla Borowiczki – dodał. Radny krótko przedstawił historię tego osiedla, które przed przyłączeniem do Płocka istniało jako oddzielna jednostka terytorialna. – Do lat 90. na tym osiedlu nie mieliśmy kompletnie nic. Dopiero po rozwoju społecznych komitetów, osiedle zaczęło się rozwijać – opowiadał. Radny stwierdził, że nie jest prawdą, iż na osiedlu nic się nie zadziało. – Żeby można było zacząć, trzeba było od czegoś zacząć. Wybudować kanalizację deszczową, oczyszczalnię, całą infrastrukturę – przypominał. – Nie można ruszyć żadnych inwestycji drogowych, bez realizacji infrastruktury kanalizacyjnej – wyjaśnił były wiceprezydent Płocka, który za czasów swojej kadencji był odpowiedzialny m.in. za inwestycje na osiedlach.
– Osiedle Borowiczki jest jednym z 21 osiedli i wszyscy radni dbają o to, żeby na każdym z nich następował zrównoważony rozwój – powiedział prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski. – Być może i inne osiedla, wolą radnych, będą w ten sposób omawiane – dodał. Prezydent przypomniał, że na każdym z osiedli regularnie spotyka się z mieszkańcami, stad czerpie wiedzę na temat problemów tych osiedli. – W przedstawionym dzisiaj materiale udowodniliśmy, że na osiedlu Borowiczki od wielu lat systematycznie przeprowadzane są inwestycje. W ciągu ostatnich czterech lat wydatkowaliśmy ok. 17,5 mln zł na inwestycje w Borowiczkach – dodał.
Prezydent nie wykluczył, że w przyszłorocznym budżecie pojawią się kolejne, ważne inwestycje na tym terenie, również dotyczące budowy kompleksu sportowego. – Być może uda się pozyskać na ten cel dodatkowe środki z ministerstwa – stwierdził. Andrzej Nowakowski przypomniał najważniejsze zadania, realizowane przy współpracy z wojewodą mazowieckim, a dotyczące zabezpieczenia przeciwpowodziowego.
Jak się okazuje, prezydent nie zrezygnował z planów poszerzenia Płocka. – Być może przy włączeniu nowych terenów do Płocka, przedszkole w Imielnicy będzie mogło obsługiwać również i te tereny – powiedział, nawiązując do nagłaśnianego medialnie projektu przyłączenia Nowego Gulczewa.
Radni przyjęli materiał jednogłośnie, przy zastrzeżeniu radnego Tomasza Kolczyńskiego, żeby traktować go jako plastyczny dokument, możliwy do aktualizacji.